#rozowepaski, mam do Was pytanie. Czy Wam też zdarza się mieć takiego jebitnego moralnego kaca po związku? Wiecie, że widzicie swojego byłego gdzieś na mieście albo w socialmediach i sobie myślicie "K#rwa, dlaczego ja właściwie byłam z taką kuciapą?" i milion pytań do siebie samej. Ja mam tak i to jest straszne, nawet jeśli jestem z tą osobą w nietoksycznych relacjach, to nie daje mi to spokoju. Zwłaszcza w
@Talzin: z tym bywało różnie, o czyn najlepiej wiem ja sama. Zawsze miałam jakieś ciągoty ku artystycznym duszom (bo któż lepiej zrozumie zagubionego pseudoartystę jak nie inny artysta?) i z perspektywy czasu, właśnie to mnie zrujnowało. Dasz takiemu palec (alegoria zrozumienia, wsparcia, podziwu i takich tam), to Ci upier#oli rękę po samo ramię i spieprzy w podskokach do jakiejś lofry, która w jego pasję ma totalnie wyj#bane... No ale racja,
@paulinnaa: to ja miałam tak, że byłam w nieoficjalnym związku z jednym muzykiem. Coś mu nagle odpier##liło, nawrzucał mi przez Messengera (XDDD) i cyk, ni ma związku. Hitem było to, jak jakieś pół roku później wysłał mi na fejsie zaproszenie do polubienia strony jego nowego zespołu. No kabaret. Wtedy ścisnął mnie największy moralniak, że w ogóle byłam z taką k0rwą bez godności ( ಠ_ಠ)
@paulinnaa: o jaaa, najgorzej (ಠ‸ಠ) Chociaż... Śmieci wyniosły się same, a czas leczy rany (przynajmniej w teorii), więc pozostaje mi mieć nadzieję, że teraz już jest w porządku ;]
@bergero00: choćbym miała najbardziej przyj#banego kaca w życiu, w gardle Saharę, a w domu tylko sok pomidorowy, to prędzej bym kranówę łoiła niż to coś ( ಠ_ಠ)
#zalesie #madki #logikarozowychpaskow #bekazpodludzi Jezuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu, jak mnie wk0rwia żona szwagra (siostra mojej żony). Mają 1 dziecko agatkę, które jest w 5 klasie ma chyba 11 - 12 lat. K0rwa żygać mi się chcę, jak widzę ty wysrywy madki na fejsbuku:
- agata wygrała konkurs powiatowy na najlepszy poemat - agatka zajęła 3 miejsce w województwie na najlepszy obraz - agatka zdobyła mistrza w najlepszym wierszu na temat ten i ten
@samuraj24: miałam kiedyś w znajomych na fejsie matkę typa, co był ze mną przez jakieś 9 lat w jednej klasie (podstawówka + część gimbazy). No taki gównoposting uskuteczniała, że się w pale nie mieści. Jak nie randomowe foty młodszej siostry tego szczawia w ilościach, że świętego by ch#j strzelił, to średnio co dwa tygodnie (a nawet częściej!) posty z oznaczoną okalizacją szpitala i "czuje się: zestresowana", oczywiście na wszelkie pytania
Uwaga, akcja sprzed chwili: Jadę odwieźć swojego niebieskiego do domu (a trochę kilometrów to jest), mgła taka, że jak widać cokolwiek pięć metrów przed Tobą to jest dobrze. Jadę dalej i nagle cyk, sznur aut i gościu w oczojebnej kamizeli - ewidentnie coś się #!$%@?ło. Co się okazało? Jakiś trans miał wywalone jajca na tę mgłę i se #!$%@?ł jak panisko, a tymczasem poza nim są też inni uczestnicy ruchu - szok, nie? Dla niego chyba też... Jakiś kawałek od niego zmasakrowana osobówka, tył dosłownie rozpieprzony w drobny mak, aż zaczęłam się zastanawiać, czy z pasażerami wszystko w porządku.
Albo ten, na OLX jak wystawiają, no nie wiem, jakiś zegarek skrajnie ch##owej firmy, a w opisie na przykład "nie Casio, nie Rolex", przez co przy wyszukiwaniu właśnie takowych marek wyskakuje taki szajz. Nosz kurrr... Te #januszebiznesu serio myślą, że ktoś, kto dobrze wie czego szuka, połasiłby się na takie gówno?
#anonimowemirkowyznania Pokłóciłam się dziś z niebieskim, bo spóźniliśmy się przeze mnie na pociąg. Zaspaliśmy i mieliśmy tylko chwilę na ogarnięcie się. Zaczęłam robić szybki makijaż, on cały czas się na mnie darł i mnie pospieszał. W taksówce jeszcze kończyłam się malować, a on siedział z kamienną miną, ale widziałam, że jest wściekły na mnie. Wbiegliśmy na dworzec, ale było już po ptakach i zaczęła się litania. Że jestem płytka, że muszę nakładać szpachlę nawet na wyjazd do jego rodziców, że gdyby nie moje fanaberie to byśmy sie wyrobili. Ja w ryk, więc skończył na mnie naskakiwać, ale nie przeprosił.
Mam straszne kompleksy i nie jestem w stanie wyjść z domu bez chociażby częściowej tapety. W nastoletnich czasach miałam problemy z trądzikiem i mam trochę blizn i te kompleksy z tamtych czasów zostały. Myślałam, że on to rozumie, ale jak widać nie. Jestem rozczarowana swoim chłopakiem i jest mi przykro. #rozowepaski jesteście w stanie wyjść gdzieś bez makijażu? Jak często się malujecie i jak mocną tapetę stosujecie? #niebieskiepaski czy podobają się wam wasze dziewczyny bez make upu?
@AnonimoweMirkoWyznania: jestem w stanie wyjść bez makijażu, ale robię to przeważnie gdy zaśpię i nie mam szans, by zdążyć się szybko ogarnąć. Tłumacze sobie "aaa co tam, skóra trochę odpocznie", ale gdy przechodzę obok sklepowych witryn i widzę tam swoje odbicie, to pierwsza myśl "ja pie##olę, co to za bazyl?" ( ͡°ʖ̯͡°)
Mam ogromne kompleksy, ale co mój niebieski mnie widział bez makijażu, to
Czy Wam też zdarza się mieć takiego jebitnego moralnego kaca po związku?
Wiecie, że widzicie swojego byłego gdzieś na mieście albo w socialmediach i sobie myślicie "K#rwa, dlaczego ja właściwie byłam z taką kuciapą?" i milion pytań do siebie samej.
Ja mam tak i to jest straszne, nawet jeśli jestem z tą osobą w nietoksycznych relacjach, to nie daje mi to spokoju. Zwłaszcza w
Dasz takiemu palec (alegoria zrozumienia, wsparcia, podziwu i takich tam), to Ci upier#oli rękę po samo ramię i spieprzy w podskokach do jakiejś lofry, która w jego pasję ma totalnie wyj#bane... No ale racja,
Hitem było to, jak jakieś pół roku później wysłał mi na fejsie zaproszenie do polubienia strony jego nowego zespołu. No kabaret.
Wtedy ścisnął mnie największy moralniak, że w ogóle byłam z taką k0rwą bez godności ( ಠ_ಠ)
Chociaż... Śmieci wyniosły się same, a czas leczy rany (przynajmniej w teorii), więc pozostaje mi mieć nadzieję, że teraz już jest w porządku ;]