– Wiele firm wejście na Wykop zaczyna od rozdawania gadżetów w banalnych konkursach – dodaje Jakub. To zazwyczaj powoduje kilka godzin zaangażowania, a później wiele dni hejtu.
Naszym sposobem jest...szczerość. Gramy w otwarte karty – jeśli któryś internauta znajdzie wadę naszego produktu to przyznajemy rację, a za kilka tygodni przesyłamy zdjęcie poprawionego detalu już w użyciu na produkcji. Zawsze z konta firmowego wychodzi prawda, nawet jeśli czasem jest bolesna. Myślę, że to
Pan Kołcz niestety niewiele odbiega w swoich pyskówkach od dzieci, które się wyzywają na placach zabaw. Co więcej, swoimi pyskówkami nakręca dodatkowo tzw. hejt. A najbardziej mnie dziwi