Jeszcze się łudzę ehh kuchwa.. #przegryw
@bojee_siee: w mym planie mam 200cm i bigkahunadick 20cm a mam 161cm i mikrusa 10cm i co teraz? jak mam #!$%@?
- 16
Pani Boziu.
Proszę, pomóż mi znaleźć cel i daj mi siłę, bym mógł walczyć, choćby nie wiem co się działo. Pozwól mi cieszyć się choć z jednej rzeczy w życiu.
Amen.
#przegryw
Proszę, pomóż mi znaleźć cel i daj mi siłę, bym mógł walczyć, choćby nie wiem co się działo. Pozwól mi cieszyć się choć z jednej rzeczy w życiu.
Amen.
#przegryw
- meres
- enjoyka
- pablodjablo
- zielonykszak
- pod_sloncem_szatana
- +11 innych
Latami unikałem benzo jak ognia, ale chyba jutro zażyję. Może w końcu poczuję się jak człowiek i wyjdę z domu bez wstydu, gonitwy myśli, i lęków. Co myślicie koledzy? Boję się trochę, bo mam ogromną skłonność do uzależnień, ale oprócz magika nie widzę żadnego innego wyjścia. W szpitalu i tak mnie nimi nafaszerują.
#przegryw #depresja #narkotykizawszespoko
#przegryw #depresja #narkotykizawszespoko
@Gzyro: Czemu siara? A poza tym, po profilu widzę, że Pan to doświadczony zawodnik i z nie jednego pieca chleb jadł xD Ja w życiu piłem tylko alkohol i paliłem trochę marihuanę.
@Scarface83: No wiem, ale boję się, że mi się za bardzo spodoba i będzie tylko gorzej potem. Skonsultowałbym się z lekarzem lub farmaceutą, ale do wizyty jeszcze trochę, ehh
@Gzyro: Rozumiem, ale ja nie chcę brać tego rekreacyjnie. Chcę spróbować na nerwicę lękową, depresję i natrętne myśli, bo nie mogę już nawet wyjść z chaty.
@retarded_pixel: Jestem tego świadomy i dlatego się boję. Nie wiem czy korzyści przewyższą ryzyko.
@Jakis_Leszek: Alprazolam
@zakomputerowany: #!$%@? te SSRI i SNRI od pięciu lat, #!$%@? to daje
@zakomputerowany: nie próbowałem i nie wiem co to jest, ale antydepresanty mi niedużo pomagają, bo podłożem moich problemów są raczej zaburzenia osobowości i wypaczone mechanizmy wyrobione latami w #!$%@?, dysfunkcjonalnym domu. Tak, wiem, że benzo też mnie nie wyleczą, ale może dadzą chwilę ukojenia i pozwolą chociaż wyjść z domu do ludzi i zacząć normalnie funkcjonować.
@JacekJaworzec:
No właśnie nie wiem, jeszcze nigdy nie brałem
jak wiesz ze tylko na tym potrafisz normalnie funkcjonowac
No właśnie nie wiem, jeszcze nigdy nie brałem
To czemu jesz tyle czasu nieskuteczne leki?
@Jakis_Leszek: No dobra, z lękami i atakami paniki pomagają. Wszystkie inne skrzywienia jednak pozostają - poczucie wstydu, niska samoocena, zamartwianie się, stany depresyjne, brak motywacji. Benzo też tego nie wyleczy, ale musze jakoś zacząć wychodzić do ludzi.
@zakomputerowany: Zapytam psychaitry
moklobemid
@Jakis_Leszek: Boję się tych inhibitorów MAO, ehh. Wszystkiego się boję, czemu jestem taką #!$%@?ą...
@ziomus0812: O nieee, przeciwpsychotycznych na pewno nigdy nie wezmę. SSRI wystarczająco #!$%@?ą gospodarkę hormonalną.
@Warzone61: Chlałem kiedyś ostro, ale rzuciłem kilka lat temu i od tego czasu 0.
@Jakis_Leszek: Wiem mirku, ehh. No nic, zapytam psychiatry, ale wątpię, że się zgodzi. Za duża odpowiedzialność, przedawkować można, trzeba uważać na interakcje itd. A tak dajesz pacjentowi ssrajki i nara, najwyżej mu się siurek nie będzie podnosił, ale kogo obchodzi jakiś przegryw.
myślę, że siedzi w chacie, bo jest to dla niego bezpieczna przystań :)
@Warzone61: Masz rację, tylko moja strefa komfortu już na tyle się skurczyła, że nawet w domu czuję się źle. Myślę, że benzo pomoże mi na chwilę wyłączyć myśli i w końcu zacząć żyć. Niech to będą chociaż pojedyncze dni, nie mam zamiaru brać tego codziennie i przez długi okres.
Chłop jest DDA
Tu też trafnie :) Niestety nie
@Warzone61: praktycznie 24/7 w chacie. Wychodzę tylko po szlugi do sklepu. Jak nie dadzą tego, czego oczekuję, to... Nie wiem, na prawdę. Najgorsze jest to, że wiem, że muszę ale po prostu nie mogę zrobić kroku do przodu. Chodzę całymi dniami po mieszkaniu, palę papierosa za papierosem i piję kilka kaw. Nie mogę się na niczym skupić, w głowie tylko natłok negatywnych myśli. No ogólnie to jest #!$%@?
agorafobie,
@Warzone61: Nie wiem, czy mam agorafobię... To znaczy, na pewno nie lubię i bardzo niekomfortowo czuję się wychodząc z domu, ale jest też w tym na pewno trochę lenistwa i braku powodu, żeby gdziekolwiek wychodzić. W ogóle to dużo czynników się składa na moje wieczne siedzenie w domu, ale trzeba przyznać, że leki z pewnością pomagają, bo pamiętam czasy sprzed farmakoterapii kiedy nie mogłem utrzymać w rękach butelki piwa w
@Warzone61: Też pracowałem fizycznie wśród ludzi i to rzeczywiście pomaga, ale jak znikały jedne problemy, to pojawiały się zaraz kolejne, które orały mi łeb tak samo. Miały one związek z intymnością, związkami, poczuciem wartości, samooceną i pewnością siebie. Czułem się trochę, jakbym udawał normalne życie, a w głębi duszy byłem tym samym przegrywem. Dzięki ogólnie za pomoc i porady (づ•﹏•)づ
Uważasz, że kochająca, wspierająca Cię osoba dużo by Ci dała ?
@Warzone61: Kiedyś tak o tym myślałem, ale się już od tego wyleczyłem. Teraz męczy mnie inna rzecz - po prostu nie jestem w stanie nawet wyobrazić sobie siebie na tyle zdrowego i stabilnego żeby zbudować jakiś związek, spotykać się z kimś czy nawet spróbować. Do tego wszystkiego klasyk - strach przed odpowiedzialnością, osobowość unikająca, zero pewności siebie, zniszczona samoocena, brak
Znajdź w sobie jakieś dobre cechy, rozwijaj je, kup sobie książki, zacznij uczyć się jakiegoś języka, musisz wrzucić sobie jakiś powiew świeżości do życia, tutaj najprostszym rozwiązaniem jest posiadanie racjonalnego celu, a poźniej małymi krokami dokładanie sobie następnych
Wiem mirku, miałem taki jeden rok, kiedy na prawdę moje życie ruszyło, ale na nic to wszystko. Zupełnie nie doceniam samego siebie. Sukcesy nie dają mi satysfakcji, umniejszam ich znaczenie. Nie potrafię być z
@Warzone61: Może tak być, nie wiem. Ja nie chcę po prostu czuć wstydu, lęku, zażenowania samym sobą i wiecznego spięcia pośród ludzi. Na razie to strach właśnie przed tym nie pozwala mi wyjść z domu
@Warzone61: Tak, moje ambicje są oderwane od rzeczywistości. Z taką psychą mogę brać tylko to, co los daje, ale nie potrafię się jeszcze pogodzić z tym, że #!$%@?łem swoje życie i swój potencjał. Oprócz tego mój chory perfekcjonizm mnie tylko hamuje. Wspomniałeś o nauce języka - nauczyłem się nawet dwóch. Co krok ktoś mi mówił, że mam do tego talent i smykałkę, ale ja w to po prostu nie wierzę, bo
@Warzone61: Może tylko odrobinkę. Pozorna anonimowość daje poczucie bezpieczeństwa, poza tym, come on, jesteśmy na wykopie pod tagiem #przegryw. Jak mi na czymś lub na kimś zależy - oj, wtedy to tak. Jak stoi przede mną autorytet i muszę mu opowiadać o sobie, wtedy też. Jak jestem pośród ludzi wykształconych, zdrowych, normalnych, uśmiechniętych - wtedy to już w ogóle.
nie jesteś wyjątkiem, którego spotkał przykry los, i nie jesteś wyjątkowy, że nie da się tego pokonać :)
Wiem, że nie jestem wyjątkowy. Smuci mnie tylko to, że sobie z tym nie radzę i nigdy nie poradzę. Zawsze będę inny, dziwny, #!$%@?. Nie będę mógł czerpać z życia i cieszyć się nim.
@Warzone61:
W tym jest problem, że nie mam do siebie ani krzty miłości i szacunku. Ani razu w życiu nie czułem się jak wartościowy człowiek. Masz 100% racji we wszystkim co napisałeś i ja to wszystko wiem i rozumiem, po prostu nie mogę, widocznie jestem zbyt słaby. Wiem, że brzmi to jak użalanie się na sobą i wymówki, ale jeśli rzeczywiście byłeś w podobnej sytuacji,
odrobinę nadziei i miłości do siebie
W tym jest problem, że nie mam do siebie ani krzty miłości i szacunku. Ani razu w życiu nie czułem się jak wartościowy człowiek. Masz 100% racji we wszystkim co napisałeś i ja to wszystko wiem i rozumiem, po prostu nie mogę, widocznie jestem zbyt słaby. Wiem, że brzmi to jak użalanie się na sobą i wymówki, ale jeśli rzeczywiście byłeś w podobnej sytuacji,
że to nie jest niczyja wina, tylko i wyłącznie moja.
@Warzone61: Nie wiem jak to wyglądało u Ciebie, ale ja na pewno nie mogę powiedzieć, że sam sobie wszystkiemu jestem winien. Od dziecka jestem wrażliwym, empatycznym, nieśmiałym i wysoko samoświadomym człowiekiem. Taki człowiek został wrzucony do piekła. Nie moja wina, że się tu urodziłem i wychowałem w takim domu. To nie moja wina, że moi rodzicie pili, wiecznie się kłócili i
@Kodzirasek: ja #!$%@?
- 12
@bojee_siee: uśpijcie mnie, bo ból jest nie do zniesienia
@Mr_3nKi_:
Nie ma mowy. Śmierć matki zmiecie mnie z planszy. Umrę albo oszaleję od poczucia winy, wstydu, wyrzutów sumienia i smutku. Już teraz samo patrzenie na nią, schorowaną, przepracowaną, nieszczęśliwą, zamartwioną powoli mnie wykańcza. Przecież ja nawet teraz nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Nie mogę jej w żaden sposób pomóc i przynieść choć trochę ulgi. Nie potrafię stawić czoła żadnym problemom. Mój mózg jest nauczony ucieczki,
Przyzwyczaisz sie, jak ja.
Nie ma mowy. Śmierć matki zmiecie mnie z planszy. Umrę albo oszaleję od poczucia winy, wstydu, wyrzutów sumienia i smutku. Już teraz samo patrzenie na nią, schorowaną, przepracowaną, nieszczęśliwą, zamartwioną powoli mnie wykańcza. Przecież ja nawet teraz nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Nie mogę jej w żaden sposób pomóc i przynieść choć trochę ulgi. Nie potrafię stawić czoła żadnym problemom. Mój mózg jest nauczony ucieczki,
@Mr_3nKi_:
Nie umiem i nigdy się na nic takiego nie zdecydowałem. Jak już, to idę w autodestrukcję.
Tak, myśli w mojej głowie roją się 24/7. Nie pozwalają mi na podjęcie nawet najprostrzej decyzji.
Nie umiesz być zły? #!$%@?ć sie do takiego stopnia, że zrobisz coś, czego nigdy byś nie zrobił?
Nie umiem i nigdy się na nic takiego nie zdecydowałem. Jak już, to idę w autodestrukcję.
Bo za dużo o tym myślisz. Zapewne kalkulujesz każdy scenariusz, coraz więcej i więcej aż dajesz sobie spokój i rezygnujesz.
Tak, myśli w mojej głowie roją się 24/7. Nie pozwalają mi na podjęcie nawet najprostrzej decyzji.
Jeśli
p0lki, gdyby tylko chciały, mogłyby samym swoim ciepłym uśmiechem, obecnością, przytuleniem wlać w serca chłopów bożych ogromny zastrzyk energii do życia i siły do walki z trudnościami i własnymi słabościami.
Czy kiedykolwiek jakakolwiek p0lka wysiliła się choćby w minimalnym stopniu, aby wyciągnąć pomocną dłoń do jakiegokolwiek przegrywa i pomóc mu wyjść ze stanu upodlenia?
CISZA JAK MAKIEM ZASIAŁ...
Stąd właśnie wiemy, kto jest naszym prawdziwym wrogiem i ciemięzcą na tym niebożym świecie.
Czy kiedykolwiek jakakolwiek p0lka wysiliła się choćby w minimalnym stopniu, aby wyciągnąć pomocną dłoń do jakiegokolwiek przegrywa i pomóc mu wyjść ze stanu upodlenia?
CISZA JAK MAKIEM ZASIAŁ...
Stąd właśnie wiemy, kto jest naszym prawdziwym wrogiem i ciemięzcą na tym niebożym świecie.
@ArmageddonPrzeciwBladziom: Nikt w tym życiu nie wyciągnie do ciebie pomocnej dłoni, im szybciej to zrozumiesz, tym lepiej. A już w ogóle jak jesteś mężczyzną.
- Viton99
- Dazo
- anonanonimowy321
- konto usunięte
- Morswin2K21
- +1 innych
@bojee_siee: blackbird fly
- 32
Znowu się pogorszyło, lęki, myśli samobójcze. Nie mogę wyjść z domu. W domu też źle. Matka mi powiedziała, cytuję: "Nie bądź ciotą i wyjdź z domu". Pewnie dobrze powiedziała. Nie ma sensu tego dalej ciągnąć. Mężczyźni z problemami psychicznymi na tym świecie to nikomu nie potrzebne odpady. Nie mam nawet skąd wziąć zwolnienia.
#przegryw #depresja
#przegryw #depresja
@Tomaszx1994: bo nie pracuje, chodze na kursy jakieś #!$%@? finansowane z UE
- 26
- awkaaoda
- yuck
- WozkowyUDT
- MatthewV3
- DoritosPL
- +21 innych
@Scarface83: Jaką energię? Nie mam energii. Nie mam siły żyć, nie dam rady. Moja sytuacja jest beznadziejna. Nie będę zaraz miał gdzie mieszkać, za co żyć. Czeka mnie samotność, bieda i nędza. Potem zaczną się jeszcze choroby, zdrowie zacznie podupadać. Wychillować, zrelaksować się i zapomnieć o wszystkim też nie umiem. Nie umiem się rozluźnić i czerpać przyjemności z niczego. Nie chcę tego wszystkiego doświadczać. Nie czeka mnie w tym życiu nic
@Scarface83: nie mam już chęci i siły walczyć, myślę tylko o śmierci
Nie mogę z tym życiem, nie wyrabiam. Nie chce mi się, po co to wszystko, ehh
#przegryw
#przegryw
@DoudouPetit: nie odczuwam
- 26
@bojee_siee: o tym samym pomyślałem.
#!$%@? ataki paniki, ehh. Siedzi sobie chłop spokojnie, ogląda KSW i nagle z dupy uczucie, jakby mu się grunt walił pod nogami
#przegryw
#przegryw
walka kobiet godna freakfightów xD
#ksw
#ksw
Nie potrafię nic robić dla siebie, swojego własnego dobra i przyjemności. Praktycznie wszystko za co się zabieram zmotywowane jest chęcią uzyskania aprobaty i zaimponowania innym. Nie posiadam przez to żadnych zainteresowań, wszystkie są jakby sztuczne. Chcę na siłę udowodnić sobie i ludziom, że jestem zdolny i utalentowany, kiedy w rzeczywistości jestem po prostu zwykły, szary i do tego #!$%@?.
Nie rozumiem jeszcze tego mechanizmu. Zapewne wynika on z bardzo niskiego poczucia wartości
Nie rozumiem jeszcze tego mechanizmu. Zapewne wynika on z bardzo niskiego poczucia wartości
@antynormik: > normiczenie.
No właśnie nie wiem... Normiki bardzo często są przekonani, że są wyjątkowi, kiedy w rzeczywistości są po prostu #!$%@? debilami i właśnie to daje im największą przewagę, bo się siebie nie wstydzą i chcą wręcz swoją "wyjątkowość" i "zajebistość" prezentować na każdym kroku w społeczeństwie.
No właśnie nie wiem... Normiki bardzo często są przekonani, że są wyjątkowi, kiedy w rzeczywistości są po prostu #!$%@? debilami i właśnie to daje im największą przewagę, bo się siebie nie wstydzą i chcą wręcz swoją "wyjątkowość" i "zajebistość" prezentować na każdym kroku w społeczeństwie.
gruntowej przebudowy calej osobowosci, od nowa uksztaltowac swoje pragnienia, ego i caly charakter
Dokładnie tak czuję, tylko czy jest to możliwe?
#przegryw