no jakbym siebie widziała
- 477
Niech jakiś zdolny grafik wrzuci z tyłu wybuchy a prezydentowi Etiopii da opaskę na oko.
#cenzoduda
#cenzoduda
- 2512
@savanna: ja tylko przypominam, że angina to akurat najbardziej uwielbia przegrzanie. Wtedy ma super warunki do rozwinięcia. Nie mówię, że tak było w Twoim przypadku, ale wszędzie o tym trąbią. I dlatego łatwiej ją złapać w lecie niż w zimie :)
@Sachees: a weź. Dorosły jak się sam kisi to jeszcze spoko. Ale wyjdź na plac zabaw. Rodzice w bluzach/cienkich bluzkach a dzieci obowiązkowo czapka! (gdzie dziecko ma czapeczke?!), szalik i kurtka. Ostatnio patrzyli na mnie jak na wariatkę, bo rozbierałam dziecko do krótkiego rękawu, bo szalał i czuć było ponad 20°. Dzieci czerwone i spocone ze słońca, ale nie rozbierzemy, bo jeszcze się zaziębi!!!
Ech mircy, trzymajcie kciuki żeby moja różowa wyszła dzisiaj z trzydniową córą ze szpitala. Dorosły facet jestem a płaczę bo nie mam jak im pomóc do czasu odwiedzin... dajcie pare plusów niech zobaczą, że nie są same. #!$%@?ć tagi (i tak nie działają)
@JerryStoned: 10% spadku wagi to fizjologia, niech sobie nie da wmówić inaczej. W domu przystawiać dużo i często. Jak coś wezwać doradce laktacyjnego. A jak się wyśpi to będzie tylko lepiej
#anonimowemirkowyznania
Czy ja robię jakiś błąd w myśleniu? Lvl 28.
W domu było slabo ale bez patologii. Z kasą było bardzo cienko, czasami z żarciem na styk. Rozrywek zero, wakacji zero. Spodnie za 100 PLN? Chyba się poprzewracało. W domu odkąd pamiętam walka na linii ojciec matka. Ale bez używek, przemocy itp. Porządni ludzie ale za cholerę nieprzystosowani do wspólnego życia. Jak się domyślacie nie bardzo to pomagało w życiu społecznym, gdzie znajomi se latali po 18tkach i klubach, a ja se mogłem spić piwo na ławce z kumplem i ponarzekać na świat.
Gardziłem mocno i nie chciałem tak żyć, jak miałem z 15 lat to serio, ‚jak tak skończe to sznur’. Twardo stąpałem po ziemi, jakieś predyspozycje mialem to aktualnie jest dobry zawód + poboczny skill zarobkowy + mam DG którą buduję i jest szansa, że nie powtórzę żywota rodziców. Młodości z tego tytułu nie stwierdzono, bardzo dużo pracy i nauki, co zarobiłem wsadzałem w siebie, zero fajnych rzeczy do lvl 25. Plan puszcza sok, ale jest to okupione MASĄ pracy, brakiem wolnych weekendów w latach liczonych, masą czasu poświęconą na wyrwanie się z tych schematów biedy. Dojeżdżam 1,5h w jedną stronę do stolicy codziennie.
Czy ja robię jakiś błąd w myśleniu? Lvl 28.
W domu było slabo ale bez patologii. Z kasą było bardzo cienko, czasami z żarciem na styk. Rozrywek zero, wakacji zero. Spodnie za 100 PLN? Chyba się poprzewracało. W domu odkąd pamiętam walka na linii ojciec matka. Ale bez używek, przemocy itp. Porządni ludzie ale za cholerę nieprzystosowani do wspólnego życia. Jak się domyślacie nie bardzo to pomagało w życiu społecznym, gdzie znajomi se latali po 18tkach i klubach, a ja se mogłem spić piwo na ławce z kumplem i ponarzekać na świat.
Gardziłem mocno i nie chciałem tak żyć, jak miałem z 15 lat to serio, ‚jak tak skończe to sznur’. Twardo stąpałem po ziemi, jakieś predyspozycje mialem to aktualnie jest dobry zawód + poboczny skill zarobkowy + mam DG którą buduję i jest szansa, że nie powtórzę żywota rodziców. Młodości z tego tytułu nie stwierdzono, bardzo dużo pracy i nauki, co zarobiłem wsadzałem w siebie, zero fajnych rzeczy do lvl 25. Plan puszcza sok, ale jest to okupione MASĄ pracy, brakiem wolnych weekendów w latach liczonych, masą czasu poświęconą na wyrwanie się z tych schematów biedy. Dojeżdżam 1,5h w jedną stronę do stolicy codziennie.
@AnonimoweMirkoWyznania: a ja mam jedną radę - przemyśl dobrze czy wyobrażasz sobie, że Twoja dziewczyna będzie matką Twoich dzieci. Jeśli kompletnie tego nie widzisz to masz kolejny argument żeby uciekać od niej jak najszybciej.
- 955
#czarnypiatek #czarnyprotest #aborcja #bekazpisu #bekazpodludzi #bekazprawakow
#!$%@? mnie czasem narracja prolifów na temat dzieci z zespołem Downa, bo jest ona często prowadzona na zasadzie "kup szczeniaczka, będzie fajnie".
-zdjęcie szczęśliwej rodziny z dzieckiem z zespołem Downa
-artykuł czy tam filmik, że takie dziecko też może być kochane
#!$%@? mnie czasem narracja prolifów na temat dzieci z zespołem Downa, bo jest ona często prowadzona na zasadzie "kup szczeniaczka, będzie fajnie".
-zdjęcie szczęśliwej rodziny z dzieckiem z zespołem Downa
-artykuł czy tam filmik, że takie dziecko też może być kochane
- 25
@Czadecki: wrzucam taki wpis z fb. Też kiedyś byłam 100% przeciwnikiem aborcji, ale pptem dorosłam...
"#czarnyprotest
Od kilkunastu lat pracuję z osobami ze spektrum autyzmu, nietypowym rozwojem warunkowanym genetycznie, z uszkodzeniami okołoporodowymi, problemami spowodowanymi patogenami w ciąży (toksoplazmoza, embrionopatia poróżyczkowa i.in.). Wiele z nich, to osoby niepełnosprawne, wg ustawodawców - z nieodwracalnymi uszkodzeniami. Nie lubię takich określeń. Wszystkie te osoby, to wspaniali ludzie, którzy ogromnie dużo przeszli w swoim życiu. Tak wiele, że typowemu człowiekowi po prostu ciężko to sobie wyobrazić. Wszystkie te osoby mają wspaniałych Rodziców, którzy dają im miłość i próbują pomóc, by życie było łatwiejsze.
Miałam również możliwość pracować w życiu z dziećmi z wadami letalnymi, w stanach terminalnych. Doświadczyłam również kontaktu z małymi pensjonariuszami Domów Pomocy Społecznej dla dzieci niepełnosprawnych. Opatrywałam odleżyny, myłam dzieci z odchodów, bo ustawodawca przewidział dla nich limit pieluch, uderzający w elementarną, ludzką godność. Zabrałam na spacer dziewczynkę, która miała 11 lat i był to jej pierwszy w życiu spacer. Wcześniej opuszczała kojec tylko na badania lekarskie. Nauczyłam 13 letniego chłopca jeść łyżką, mimo strasznego porażenia czterokończynowego. Nie zapomnę do końca życia jego ogromnej radości, że może to zrobić sam i łez przerażenia, kiedy łyżka została mu brutalnie wydarta z ręki z krzykiem „bo kto będzie po nim sprzątał”. Pozwoliłam się wypłakać nastolatce, niepełnosprawnej intelektualnie, która opowiadała mi, jak jest gwałcona przez niepełnosprawnych chłopców, również mieszkańców tego samego domu opieki. Nikt wcześniej jej nie uwierzył, bo przecież - „upośledzona i konfabuluje”. Nie docierało do nikogo, że ta dziewczynka nie miała żadnych możliwości, żeby poznać rzeczy o których opowiadała inaczej, niż w bezpośrednim doświadczeniu. Poznałam młode, niepełnosprawne kobiety, które wychowując się w domu opieki… zaszły w ciążę. Nikt nie wie, kiedy i jak, ale na pytanie, czy w takim razie to niepokalane poczęcie - wszyscy wydymają policzki. Kobiety, tulące swoje ciężko niepełnosprawne dzieci, które są im odbierane i zawożone na oddział „leżący”. I inne młode, niepełnosprawne kobiety, które wyglądają na 60 lat, wyniszczone, otumanione tonami leków, kiwające się na ławeczkach w parku przy domu opieki i zrywające się z miejsca za każdym razem, gdy przechodzi opiekunka z dzieckiem w wózku. Z okrzykiem „pani, daj pogłaskać dzidziusia”. Nieważne, że „dzidziuś” ma kilkanaście lat, ale jeździ w wózku… Widziałam nastoletniego chłopaka z achondroplazją, niepełnosprawnego intelektualnie, który ssał palec na balkonie, zalewał się łzami i powtarzał w kółko „mama, mama” - ostatni raz widział ją wiele lat wcześniej, mimo, że co jakiś czas dzwoni i obiecuje, że przyjedzie.
"#czarnyprotest
Od kilkunastu lat pracuję z osobami ze spektrum autyzmu, nietypowym rozwojem warunkowanym genetycznie, z uszkodzeniami okołoporodowymi, problemami spowodowanymi patogenami w ciąży (toksoplazmoza, embrionopatia poróżyczkowa i.in.). Wiele z nich, to osoby niepełnosprawne, wg ustawodawców - z nieodwracalnymi uszkodzeniami. Nie lubię takich określeń. Wszystkie te osoby, to wspaniali ludzie, którzy ogromnie dużo przeszli w swoim życiu. Tak wiele, że typowemu człowiekowi po prostu ciężko to sobie wyobrazić. Wszystkie te osoby mają wspaniałych Rodziców, którzy dają im miłość i próbują pomóc, by życie było łatwiejsze.
Miałam również możliwość pracować w życiu z dziećmi z wadami letalnymi, w stanach terminalnych. Doświadczyłam również kontaktu z małymi pensjonariuszami Domów Pomocy Społecznej dla dzieci niepełnosprawnych. Opatrywałam odleżyny, myłam dzieci z odchodów, bo ustawodawca przewidział dla nich limit pieluch, uderzający w elementarną, ludzką godność. Zabrałam na spacer dziewczynkę, która miała 11 lat i był to jej pierwszy w życiu spacer. Wcześniej opuszczała kojec tylko na badania lekarskie. Nauczyłam 13 letniego chłopca jeść łyżką, mimo strasznego porażenia czterokończynowego. Nie zapomnę do końca życia jego ogromnej radości, że może to zrobić sam i łez przerażenia, kiedy łyżka została mu brutalnie wydarta z ręki z krzykiem „bo kto będzie po nim sprzątał”. Pozwoliłam się wypłakać nastolatce, niepełnosprawnej intelektualnie, która opowiadała mi, jak jest gwałcona przez niepełnosprawnych chłopców, również mieszkańców tego samego domu opieki. Nikt wcześniej jej nie uwierzył, bo przecież - „upośledzona i konfabuluje”. Nie docierało do nikogo, że ta dziewczynka nie miała żadnych możliwości, żeby poznać rzeczy o których opowiadała inaczej, niż w bezpośrednim doświadczeniu. Poznałam młode, niepełnosprawne kobiety, które wychowując się w domu opieki… zaszły w ciążę. Nikt nie wie, kiedy i jak, ale na pytanie, czy w takim razie to niepokalane poczęcie - wszyscy wydymają policzki. Kobiety, tulące swoje ciężko niepełnosprawne dzieci, które są im odbierane i zawożone na oddział „leżący”. I inne młode, niepełnosprawne kobiety, które wyglądają na 60 lat, wyniszczone, otumanione tonami leków, kiwające się na ławeczkach w parku przy domu opieki i zrywające się z miejsca za każdym razem, gdy przechodzi opiekunka z dzieckiem w wózku. Z okrzykiem „pani, daj pogłaskać dzidziusia”. Nieważne, że „dzidziuś” ma kilkanaście lat, ale jeździ w wózku… Widziałam nastoletniego chłopaka z achondroplazją, niepełnosprawnego intelektualnie, który ssał palec na balkonie, zalewał się łzami i powtarzał w kółko „mama, mama” - ostatni raz widział ją wiele lat wcześniej, mimo, że co jakiś czas dzwoni i obiecuje, że przyjedzie.
@George_Liquor: Wiesz, dla mnie temat aborcji dzieci (tak, dzieci! Widzisz, w tym wszystkim ja uważam, że człowiek jest człowiekiem od momentu poczęcia) z ciężkimi wadami genetycznymi nie jest zerojedynkowy. Że wszystkie uszkodzone do piachu. Chodziło mi bardziej o to, żeby pokazać, że jak się takie dziecko urodzi, to pies z kulawą nogą się nie zainteresuje jego losem. Tacy ludzie nie znają innego życia niż bycie chorym, więc pewnie w większości
W całej Polsce wczoraj były czarne marsze a u mnie pod oknem po 21 droga krzyżowa w intencji życia niepoczętego...
#bekazpisu
#bekazpisu
@KornixPL: i wszyscy inni. Ogarniacie, że wieczorna Droga Krzyżowa po ulicach miasta odbywa się co roku tydzień przed Wielkim Piątkiem? W tym roku zbiegło się z czarnym protestem, ale jakby go nie było to i tak by szli. Dopiero w tym roku to zauważyliście? Czy do tej pory mieliście w dupie?
- 648
Dlaczego ludzie ktorzy chca zeby kobiety rodzily niepelnosprawne i chore dzieci zakladaja ze takie dziecko chcialoby sie urodzic? Ja bym nie chciala np. #aborcja
@pomeranian: powinna, ale co to da. To ona, jej mąż i jej druga córka zostali pozostawieni w obliczu opieki nad kimś, komu pomóc się nie da. Nie wyobrażam sobie musieć żyć modląc się z jednej strony, żeby pomóc swojemu dziecku a z drugiej, żeby umarło jak najszybciej, bo to skróci jego cierpienie. Nie wyobrażam sobie musieć podejmować decyzję o aborcji nawet w tak skrajnych przypadkach. To są tylko dwa komentarze,
#ateizm #katolicyzm #religia #bekazkatoli
Jeśli dostaniesz zaproszenie na uroczyste świętowanie 80 urodzin swojej babci, to z szacunku do niej nie ubierzesz się w tiszert i krótkie spodenki. Jeśli dostaniesz zaproszenie na obiad do królowej angielskiej, to dadzą ci od razu wytyczne co do tego