Rozpiertala mnie najbardziej w mentalności Polaków to, że jak ja bym podszedł do jakiegoś Polaka, który potrzebuje kasy i zaproponował mu. Stary pożyczę Ci 300 k, a ty mi oddaj 400 to by mnie nazwał krwiopijcą, oszustem i jeszcze pewnie rzucił się z pięściami, że mu proponuję skrajnie nieopłacalne warunki.
Ale jak w banku ładna pani w białej koszuli i butach na obcasie da papierek do podpisania to polak z radością zgodzi się i będzie spłacać nawet 600-700 k za pożyczenie 300 k.
Wystarczy, że dadzą mu wodę do picia w plastikowym kubku i długopis z logo banku na pamiątkę.
No,
Ale jak w banku ładna pani w białej koszuli i butach na obcasie da papierek do podpisania to polak z radością zgodzi się i będzie spłacać nawet 600-700 k za pożyczenie 300 k.
Wystarczy, że dadzą mu wodę do picia w plastikowym kubku i długopis z logo banku na pamiątkę.
No,
Jeden pisze elaboraty o tym jak to ma kasę na zakup mieszkania, ale psychicznie nie jest w stanie przetrawić tego ile musiałby komuś zapłacić "za beton" więc mieszka z rodzicami i regularnie spuszcza sobie ciśnienie plując na rynek nieruchomości
https://wykop.pl/wpis/77093715/jestem-tak-zwanym-gniazdownikiem-tzn-mieszkam-z-ro
W rzeczywistości pewnie albo tej kasy nie ma, albo ma jakiś psychiczny problem separacyjny i zracjonalizował sobie, że chodzi