Co do Bezpiecznego Kredytu 2% zadaliście mi ponad 100 pytań w komentarzach i w wiadomościach. Wybrałem najciekawsze i najczęściej powtarzające się pytania, a na resztę odpowiem już w komentarzach do poniedziałku.
Zanim jednak zaczniemy. Program w życie jeszcze nie wszedł i niektórzy użytkownicy błędnie myślą, że doradcy, eksperci będą wiedzieć wszystko wcześniej niż banki, BGK, ustawodawca. Stan faktyczny w tym programie będzie zmieniał się dynamicznie przez najbliższe tygodnie. Druga sprawa. Branie tego kredytu w pierwszych dniach jego trwania może okazać się katorgą pełną przeszkód, bo banki i ich zdolności procesowania od zawsze były niewystarczające. Padły pewne pytania co do których odpowiedź wymaga interpretacji banków lub ustawodawcy i zawsze o tym wspominam. Zostały ponad dwa tygodnie i na razie 4 banki, Pekao, PKO, Alior i VeloBank zdeklarowały się co do udziału od 3 lipca. Trzy pierwsze rządowe, dwa ostatnie najdroższe na rynku słynące z niekorzystnych, trudnych w zrealizowaniu hipotek.
Co do poprzedniego wpisu jedna sprawa wymaga sprostowania. Podałem jako potencjalnie najkorzystniejsze banki ING i Millenium, użyłem tam skrótu myślowego i wymaga to wyjaśnienia. Banki te przystąpią do programu klika tygodni po reszcie, wraz z innymi bankami komercyjnymi. Z powodów wymienionych powyżej. Wprowadzenie tego programu to będzie duży chaos. Dlaczego banki te będą najtańsze? Mają najbardziej sprawdzone i najtańsze oferty na stałym oprocentowaniu, a takie będzie brane pod uwagę w programie(przed dopłatą). Docelowo do programu dołączą wszystkie banki komercyjne. Takie są moje prognozy.
Dałem jakiejś nieznajomej różowej 12 zł na pociąg do domu. Co ciekawe poprosiła dokładnie o taką kwotę, jaką miałem w kieszeni (kumpel mi oddał za p--o, bo płaciłem kartą). Frajer ze mnie, co? Powiedziałem, by myślała o mnie dobrze. #przegryw
Jak zapewne część z was wie lub nie, polska ytberka Nolif wyoutowała się jako osoba transpłciowa. Jest to kamień milowy jeśli chodzi o sprawę transów. Bo przedtem każdy wiedział, że tacy ludzie istnieją. Niektórzy nawet mogli ich wymienić z imienia i nazwiska. Ale to byli jakby obcy ludzie, którymi przeciętny zjadacz chleba sobie nie zawracał głowy. Jakaś abstrakcja. Teraz jednak jest inaczej, bo jeszcze nigdy nie zdarzyło się, żeby wyoutowała się osoba
Miałem w akademiku taką koleżankę, której mama pracowała w aptece. Jej koleżanka z pracy miała syna z Zespolem Downa, który całkiem dobrze sobie radził podczas gdy jego matka była w pracy. Pewnego dnia zadzwonił do niej i powiedział, żeby szybko wracała, bo mają skrzata w łazience i jest bardzo wystraszony. Ona niewiele myśląc szybko pobiegła do domu. Wchodzi do domu, a syn jej mówi, że skrzat jest w łazience. Otwiera drzwi od