Mieliśmy na uczelni wielkiego PANA MAGISTRA który się doktoryzował. Jak to zwykle bywa, niedowartościowany koleś rok od nas starszy, #!$%@?ł nas strasznie na zaliczeniach chociaż sam nie wiedział o czym dokładnie mówi. Wielkie panisko pałętające się po uczelni, dostające #!$%@? od Profesury i wyżywające się na nas. Jak robił nam egzaminy to jak chcieliśmy porozmawiać o pytaniach już po egzaminie to nie potrafił ogarnąć o czym mówimy. Wracając do tematu - budował on od kilku lat quadrocopter - taki helikopter z czterema wirnikami. Raz mu to latało, raz nie latało, cały czas coś tam z nim kombinował. Niby działało ale tak na prawdę nie działało. A co do jego zachowania - dostał ksywkę "#!$%@?", którą był nazywany nie tylko przez nas ale przez wszystkie grupy każdego rocznika.
Jak co roku na naszej uczelni dziekan organizuje piknik. Piwko, kiełbaski, muzyka, karaoke, przeciąganie liny - te klimaty. Na jednym z pikników siedzimy sobie i pijemy piwko aż tu nagle widać jakieś poruszenie wśród studentów. Zebrała się spora grupka i nagle ze środka wylatuje quadrocopter. Lata w górę, dół, robi piruety i chyba #!$%@? wszystko co tylko można sobie wymarzyć. Tańczy, śpiewa, recytuje, dupy daje, jeść gotuje. Zrywamy się z piwem i lecimy obejrzeć to cudo. Wbijamy się kulturalnie w zbiegowisko i widzimy jakiegoś młodziaka z pilotem a obok niego śliniącego się "#!$%@?". Jako, ze "#!$%@?" wyglądał młodo nie odróżniał się znacząco od pozostałych studentów. Chłopaczek wylądował swoim cudeńkiem i już widzimy jak magisterek z pianą w kącikach ust i wzwodem w majtkach podbiega do chłopaczka i zagaduje.
Tak w sumie to właśnie zauważyłem, że brakuje mi czterech subów do zielonego VIPa. Znajdą się tu tak mili ludzie, którzy zaczną mnie obserwować (jak dostanę odznaczenie można przestać)? :D
Mireczki, pochwalcie się jaki był Wasz pierwszy telefon. Mój to motorola c200. Szał był jak można było sobie w węża pograć. no i te ceny... 40gr/sms, 2,50zł/min bez naliczania sekundowego... Chciałeś komuś puścić strzałkę a menda złapała i tyle kasy poszło!
@Ficu: Dramat/Horror/Sci-fi, choć chciałbym przeczytać też coś związanego z psychologią/motywacją.Dzięki za poprzednie tytuły :)
@shneider: 4-6 dni, dziennie planuję 100 co najmniej robić.Peleryna już spakowana
@Saszimi: Na szczęście nie waży tyle na ile wygląda ;) Spakowałem tylko to co niezbędne, ale ta karimata i torba z żarciem nadała całości spore wymiary
Za długo zwlekałem z wymianą łańcucha w singlu... Tylna zębatka (chyba) nie pasuje do nowego... No cóż za głupotę się płaci. Lekcja na przyszłość: wymieniajcie łańcuch odpowiednio wcześnie.
@mpisz: Dynamo jest źródłem więc bez niego się nie obędzie :P Układ zamykasz w jakimś plastikowym pudełku i wrzucasz do sakwy albo paskami/taśmą mocujesz do widelca
Stratosfera - druga od dołu warstwa atmosfery ziemskiej, położona nad troposferą, a pod mezosferą.
Zaczyna się od wysokości ok. 10-20 km nad powierzchnią Ziemi, a kończy na wysokości ok. 45-55 km.
Mieliśmy na uczelni wielkiego PANA MAGISTRA który się doktoryzował. Jak to zwykle bywa, niedowartościowany koleś rok od nas starszy, #!$%@?ł nas strasznie na zaliczeniach chociaż sam nie wiedział o czym dokładnie mówi. Wielkie panisko pałętające się po uczelni, dostające #!$%@? od Profesury i wyżywające się na nas. Jak robił nam egzaminy to jak chcieliśmy porozmawiać o pytaniach już po egzaminie to nie potrafił ogarnąć o czym mówimy. Wracając do tematu - budował on od kilku lat quadrocopter - taki helikopter z czterema wirnikami. Raz mu to latało, raz nie latało, cały czas coś tam z nim kombinował. Niby działało ale tak na prawdę nie działało. A co do jego zachowania - dostał ksywkę "#!$%@?", którą był nazywany nie tylko przez nas ale przez wszystkie grupy każdego rocznika.
Jak co roku na naszej uczelni dziekan organizuje piknik. Piwko, kiełbaski, muzyka, karaoke, przeciąganie liny - te klimaty. Na jednym z pikników siedzimy sobie i pijemy piwko aż tu nagle widać jakieś poruszenie wśród studentów. Zebrała się spora grupka i nagle ze środka wylatuje quadrocopter. Lata w górę, dół, robi piruety i chyba #!$%@? wszystko co tylko można sobie wymarzyć. Tańczy, śpiewa, recytuje, dupy daje, jeść gotuje. Zrywamy się z piwem i lecimy obejrzeć to cudo. Wbijamy się kulturalnie w zbiegowisko i widzimy jakiegoś młodziaka z pilotem a obok niego śliniącego się "#!$%@?". Jako, ze "#!$%@?" wyglądał młodo nie odróżniał się znacząco od pozostałych studentów. Chłopaczek wylądował swoim cudeńkiem i już widzimy jak magisterek z pianą w kącikach ust i wzwodem w majtkach podbiega do chłopaczka i zagaduje.
-"och