Ja #!$%@?, już sam nie wiem czym jestem
#medytacja
#medytacja
Sercio via Wykop Mobilny (Android)
- 1
@Blablabla12335: Od tego zdania zaczyna się twoja droga. Teraz powoli, zacznij od zadawania sobie pytania czym NIE jesteś. Obieraj cebulę, warstwa po warstwie aż dojdziesz do sedna. Powodzenia :)
konto usunięte via Android
- 0
Skąd wiadomo że pozytywne efekty #medytacja to nie placebo? #pytaniedoeksperta
Sercio via Wykop Mobilny (Android)
- 0
Hej, planuję powoli wizytę u psychoterapeuty, stwierdziłem że potrzebuje osoby która mnie nie zna i będzie w stanie obiektywnie spojrzeć na mój światopogląd oraz na moje zachowanie a także poradzić sobie z bólem emocjonalnym.
Mieszkam obecnie w #anglia więc cierpię również na brak ludzi z którymi mogę pogadać, tak naprawdę pogadać a nie razem z innymi odliczać dni do weekendu. Znalazłem dwóch psychoterapeutów do których mogę dotrzeć, kobietę która jest w tym samym mieście co ja, dokładnie 20 minut piechotą oraz faceta który mieszka w innym mieście około godziny stąd autobusem. Próbuje się zdecydować kogo wziąć, powiem że osobiście patrząc na fanpage tej psychoterapeutki nie czuje się zachęcony by ją odwiedzić, codziennie na swojej tablicy na Fejsie wrzuca jakieś pseudo-motywacyjne obrazki które nie przemawiają do mnie i sprawiają że czuje jakieś zażenowanie. Z kolei Pan psychoterapeuta to z tego co widzę ktoś w miarę znany, dziennikarz w telewizji i radiu, pisarz itp. Nie że samo jego osiągnięcia mnie zachęcają ale fakt tego że, jest to facet więc byłby w stanie bardziej mnie zrozumieć i fakt tego że pomagał również osobom z "wyższych sfer" tj. dziennikarze, aktorzy, muzycy itd. czyli ludzie którzy już robili to co chcieli bądź kochali. Poniżej macie linki do obu psychoterapeutów i chciałbym zasięgnąć waszej opinii o tym co myślicie, czy ktoś może akurat zna tego Pana, leczył się u niego? Z góry dziękuję za odpowiedzi :)
http://psycholog-peterborough.co.uk/ - Strona Pana psychoterapeuty
https://m.facebook.com/maja.terapia.corby/ - Fanpage Pani psychoterapeutki
Mieszkam obecnie w #anglia więc cierpię również na brak ludzi z którymi mogę pogadać, tak naprawdę pogadać a nie razem z innymi odliczać dni do weekendu. Znalazłem dwóch psychoterapeutów do których mogę dotrzeć, kobietę która jest w tym samym mieście co ja, dokładnie 20 minut piechotą oraz faceta który mieszka w innym mieście około godziny stąd autobusem. Próbuje się zdecydować kogo wziąć, powiem że osobiście patrząc na fanpage tej psychoterapeutki nie czuje się zachęcony by ją odwiedzić, codziennie na swojej tablicy na Fejsie wrzuca jakieś pseudo-motywacyjne obrazki które nie przemawiają do mnie i sprawiają że czuje jakieś zażenowanie. Z kolei Pan psychoterapeuta to z tego co widzę ktoś w miarę znany, dziennikarz w telewizji i radiu, pisarz itp. Nie że samo jego osiągnięcia mnie zachęcają ale fakt tego że, jest to facet więc byłby w stanie bardziej mnie zrozumieć i fakt tego że pomagał również osobom z "wyższych sfer" tj. dziennikarze, aktorzy, muzycy itd. czyli ludzie którzy już robili to co chcieli bądź kochali. Poniżej macie linki do obu psychoterapeutów i chciałbym zasięgnąć waszej opinii o tym co myślicie, czy ktoś może akurat zna tego Pana, leczył się u niego? Z góry dziękuję za odpowiedzi :)
http://psycholog-peterborough.co.uk/ - Strona Pana psychoterapeuty
https://m.facebook.com/maja.terapia.corby/ - Fanpage Pani psychoterapeutki
- 0
im bilzej, tym latwiej dotrzec, nie bedizesz mial wymowek zeby nie isc
@kaktusy_srusy: Wręcz przeciwnie, rzadko wychodzę z domu, chyba że na zakupy, fajnie byłoby wyjechać gdzieś indziej z dala od tego miejsca, lubię nowe miejsca odwiedzać
moze robi tak pod publiczke, zeby zachecic wiecej ludzi do siebie...
No ja się nie poczułem zachęcony, wolałbym by pisała o czymś konkretnym, o psychologii, psychoterapii, dzieliła się linkami do jakichś ciekawych badań
- 28
Oglądajmy Maćka póki możemy, streamerzy tak szybko tracą wzrok
#wonziu
#wonziu
#buddyzm
„Wszystkie istoty ludzkie, którym dane było się urodzić na tej Ziemi, żywiły lub żywią równie błędne co powszechne przekonanie, że aby najszczęśliwiej przeżyć swe życie, należy starać się unikać bólu i zapewnić sobie wygodę i spokój. Tę samą prawidłowość da się zaobserwować w świecie zwierząt. Wszystkie istoty są pod tym względem podobne.
Można jednak wybrać znacznie bardziej interesujące i współczujące, bogatsze i radośniejsze podejście: spróbujmy obudzić w sobie ciekawość, nie bacząc na to, czy przedmiot naszych dociekań jest przyjemny czy też nie. Przestańmy koncentrować się na rzeczach małych, porzućmy uprzedzenia, przestańmy kurczowo trzymać się myśli, że życie zawsze musi zawsze toczyć się z naszym planem. By żyć pełniejszym, bogatszym w doznania, ciekawszym życiem, musimy uświadomić sobie, że czaka nas wiele radości i bólu, których trzeba doznać, jeśli chcemy dowiedzieć się, kim jesteśmy i jaki jest ten świat, jak działa mechanizm naszego życia i mechanizm świata. I jak z tym wszystkim naprawdę jest. Jeżeli za wszelką cenę będziemy szukać tylko wygody i bezpieczeństwa, w momencie najmniejszego zagrożenia rzucimy się do ucieczki i nigdy nie dowiemy się , co naprawdę było po drugiej stronie tego muru, tej bariery – naszego strachu.
Podejmując praktykę medytacji czy inną formę pracy nad swoją duchowością, ludzie często sądzą, że to ich zmieni, że w jakiś sposób staną się lepsi. Oznacza to pewnego rodzaju subtelną agresję skierowaną przeciw osobie, która naprawdę jesteśmy. To trochę jakby powiedzieć: Jeśli będę uprawiać jogging, stanę się lepszy”, albo „gdybym mógł mieć ładniejszy dom, byłbym lepszy”, lub „Gdybym mógł medytować, uspokoiłoby mnie to i stałbym się lepszy”. Scenariusz może też być następujący: szukamy winy w innych. Mówimy na przykład” „Gdyby nie mój mąż, miałabym bardzo udane małżeństwo”, lub „Praca, którą mam, byłaby wspaniała, ale mój szef i ja nie możemy się dogadać”, albo też: „Medytacja wychodziłaby mi wspaniale, gdyby nie stan mojego umysłu”…
Miłująca życzliwość (maitri) – skierowana ku samemu sobie, nie oznacza wcale, że powinno się coś w sobie zanegować czy odrzucić. Maitri oznacza, że możemy zaakceptować swoje szaleństwo. Możemy zaakceptować swoją złość. Możemy zaakceptować swoje zahamowania, swoją zazdrość, poczucie niskiej wartości. Nie chodzi o to, by próbować na siłę siebie zmieniać. Praktyka medytacji nie polega na negowaniu siebie po to, by stać się kimś lepszym. Polega na zaprzyjaźnianiu się ze sobą, takim, jakim się jest. Podstawą praktyki jesteś ty – czy ja – kimkolwiek w tym momencie jesteś i dokładnie taki, jaki jesteś. To podstawa, to przedmiot naszych badań, temat, który zgłębiamy z niezmiernym zainteresowaniem i ciekawością.
W kręgach buddystów termin „ego” nabiera niezmiernie pejoratywnego znaczenia, odbiegając od rozumienia tego pojęcia przez Freuda. Jako buddyści mówimy” „Mam mnóstwo problemów z moim ego”. Można by więc powiedzieć: „Cóż w takim razie wystarczy się go wyzbyć. To wszystko rozwiąże”. To jednak nie tak – rzecz nie w tym, by wyzbyć się ego, ale aby zacząć się interesować, by dociekać, by siebie drążyć.
„Wszystkie istoty ludzkie, którym dane było się urodzić na tej Ziemi, żywiły lub żywią równie błędne co powszechne przekonanie, że aby najszczęśliwiej przeżyć swe życie, należy starać się unikać bólu i zapewnić sobie wygodę i spokój. Tę samą prawidłowość da się zaobserwować w świecie zwierząt. Wszystkie istoty są pod tym względem podobne.
Można jednak wybrać znacznie bardziej interesujące i współczujące, bogatsze i radośniejsze podejście: spróbujmy obudzić w sobie ciekawość, nie bacząc na to, czy przedmiot naszych dociekań jest przyjemny czy też nie. Przestańmy koncentrować się na rzeczach małych, porzućmy uprzedzenia, przestańmy kurczowo trzymać się myśli, że życie zawsze musi zawsze toczyć się z naszym planem. By żyć pełniejszym, bogatszym w doznania, ciekawszym życiem, musimy uświadomić sobie, że czaka nas wiele radości i bólu, których trzeba doznać, jeśli chcemy dowiedzieć się, kim jesteśmy i jaki jest ten świat, jak działa mechanizm naszego życia i mechanizm świata. I jak z tym wszystkim naprawdę jest. Jeżeli za wszelką cenę będziemy szukać tylko wygody i bezpieczeństwa, w momencie najmniejszego zagrożenia rzucimy się do ucieczki i nigdy nie dowiemy się , co naprawdę było po drugiej stronie tego muru, tej bariery – naszego strachu.
Podejmując praktykę medytacji czy inną formę pracy nad swoją duchowością, ludzie często sądzą, że to ich zmieni, że w jakiś sposób staną się lepsi. Oznacza to pewnego rodzaju subtelną agresję skierowaną przeciw osobie, która naprawdę jesteśmy. To trochę jakby powiedzieć: Jeśli będę uprawiać jogging, stanę się lepszy”, albo „gdybym mógł mieć ładniejszy dom, byłbym lepszy”, lub „Gdybym mógł medytować, uspokoiłoby mnie to i stałbym się lepszy”. Scenariusz może też być następujący: szukamy winy w innych. Mówimy na przykład” „Gdyby nie mój mąż, miałabym bardzo udane małżeństwo”, lub „Praca, którą mam, byłaby wspaniała, ale mój szef i ja nie możemy się dogadać”, albo też: „Medytacja wychodziłaby mi wspaniale, gdyby nie stan mojego umysłu”…
Miłująca życzliwość (maitri) – skierowana ku samemu sobie, nie oznacza wcale, że powinno się coś w sobie zanegować czy odrzucić. Maitri oznacza, że możemy zaakceptować swoje szaleństwo. Możemy zaakceptować swoją złość. Możemy zaakceptować swoje zahamowania, swoją zazdrość, poczucie niskiej wartości. Nie chodzi o to, by próbować na siłę siebie zmieniać. Praktyka medytacji nie polega na negowaniu siebie po to, by stać się kimś lepszym. Polega na zaprzyjaźnianiu się ze sobą, takim, jakim się jest. Podstawą praktyki jesteś ty – czy ja – kimkolwiek w tym momencie jesteś i dokładnie taki, jaki jesteś. To podstawa, to przedmiot naszych badań, temat, który zgłębiamy z niezmiernym zainteresowaniem i ciekawością.
W kręgach buddystów termin „ego” nabiera niezmiernie pejoratywnego znaczenia, odbiegając od rozumienia tego pojęcia przez Freuda. Jako buddyści mówimy” „Mam mnóstwo problemów z moim ego”. Można by więc powiedzieć: „Cóż w takim razie wystarczy się go wyzbyć. To wszystko rozwiąże”. To jednak nie tak – rzecz nie w tym, by wyzbyć się ego, ale aby zacząć się interesować, by dociekać, by siebie drążyć.
- 0
Bijące serce - animacja
Komputerowo wygenerowany przekrój poprzeczny trójwymiarowego modelu serca.
z- 46
- #
- #
#psychologia #pytanie