Byłem w Lidlu gdy podszedł do mnie łysy facet ubrany na biało. Spytał "czy chciałbym zrobić dobry uczynek?". Dziwnie się przysuwał, ja starałem się trzymać dystans. Spytałem co oznacza "dobry uczynek". W międzyczasie podeszła kobieta z wózkiem dziecięcym (ona, wózek i dziecko też cali na biało). Facet dziwnie się przysuwał. Nie odzywali się, więc zapytałem ponownie. Po chwili facet powiedział że w sumie nie ważne i uciekli.
@siedze_w_samych_gaciach: prawdę mówiąc też tak myślałem (przez ten biały kolor). Obiektywnie wyglądam na łagodnego gościa, więc może liczyli że chętnie się zgodzę "zrobić dobry uczynek". Ja byłem natomiast podejrzliwy, więc odpuścili. Chyba nic mi nie zrobili. Nie wiem.
Czytałem o oszustwach na kasy samoobsługowe przy wykorzystaniu zaczepionych w sklepie randomów. Może chcieli mnie na to złapać?
@siedze_w_samych_gaciach: raczej towar z lewymi etykietami do opłacenia przy kasie samoobsługowej "bo nie przechodzi mi karta i oddam w gotówce". Wówczas to ja oszukuję sklep i ja podlegam karze a oni się bogacą. Ale to tak tylko zgaduję.
@smalbear: był też pożar elektrowni atomowej i ostatnia misja to deszcz meteorytów? Coś mi się kojarzy też jakaś misja z kosmitami ale nie wiem teraz czy to nie urojenia.
@awres: jak na początku lat 2000 miałem 3310 po ojcu to miałem to etui. Ono służyło do noszenia telefonu na smyczy jak do kluczy (z tyłu było wszyte metalowe kółko do zapięcia na karabinczyk). Takie czasy byli. ¯\(ツ)/¯
Ale bym tak sobie posłuchał jak w upalny, słoneczny dzień Bizon wchodzi na obroty, otwierając przy zapachu świeżo koszonego zboża zimnego Leżajska schłodzonego do temperatury 5°C ajjj ???? #rolnictwo #wies #lato #podkarpacie
@wfyokyga: zawsze mi zastanawiało, że co jakby takie stwory istniały, ludzie by je zabijali i badali ich anatomię to co by tam było w środku? Jak one byłyby zbudowane?
Wchodzisz do sklepu motoryzacyjnego i prosisz o łożysko 60x110x28.
-DO JAKIEGO SAMOCHODU? -nie no to nie jest do samochodu, potrzebuje po prostu łożysko o tych numerach -A TO JA TAK NIE ZNAJDE -dobra wchodze na google i wyskakuje mi, że łożysko jest montowane w takim i takim aucie
@wojtoon: ale chłopie łożyska (jak większość elementów budowy maszyn - w tym samochodów) są znormalizowane a karty graficzne nie są. Sprzedawca ma internet w telefonie czy kompie, wpisuje wymiary łożyska na ebmia czy innym traceparts i już wszystko wie. Jak umie dodatkowo into technika to może dopytać do czego to łożysko, określić w głowie nośność i dobrać dokładnie pod zastosowanie normatywne łożysko z katalogu. Przecież on po to siedzi za
@wojtoon: ale co Ty za głupoty piszesz? Co mi tu z dwusuwem wyjeżdżasz? XD Wypisałeś jakieś randomowe typy łożysk a tym czasem normalizacja łożysk sięga bardzo daleko i po wymiarach idzie określić typ a przynajmniej zawęzić wybór. Przesłony, koszyki i tym podobne ustalić można wymianą 8 słów...
A tymi ślizgowymi i samosmarującymi to wgl mnie rozbawiłeś w kontekście łożysk tocznych.
A co do szukania samemu to pisałem już wcześniej że
@wojtoon: i znów wymieniłeś od groma randomowych łożysk a wystarczy trzeci wymiar - długość - żeby wyciąć przynajmniej 70% z nich. Op podał 3 wymiary. Kilka pytań od sprzedawcy i ustalenie dokładnego typu łożyska to pestka.
Tak się składa że wiele łożysk widziałem, no nie będę się chwalił co mam przed nazwiskiem ale o łożyskach co nie co wiem i moim zdaniem z doboru łożyska robisz problem na miarę lotu
Najprościej mówiąc liminal znaczy przejściowy zarówno fizycznie czy miejsce które mijamy w ciągu dnia jak i stan w którym się znajdujemy np. siedzimy w poczekalni przed rozmową o pracę i znajdujemy się w stanie przejściowym między bezrobociem a pracownikiem kolejnego bezdusznego korpo.
Zwykle liminal space u odbiorcy (odwiedzającego ale czasem też oglądającego fotografie) wywołuje jeden z kilku stanów: - poczucie nostalgii - zwykle przy starych zdjęciach miejsc zabaw dzieci, lub w miejscach gdzie mamy fałszywe uczucie, że je
Mirki, napiszę Wam o pewnej sytuacji, która niezwykle mnie niepokoi.
Na mojej ulicy mieszka chłopak, jest w mniej więcej moim wieku (22-24). Odkąd pamiętam biedak zawsze chodził sam, palił gdzieś papierochy albo jadł frytki z maka, ubrany na czarno albo w wojskowych ciuchach, zgarbiony i zawsze wydawał się smutny. Chyba miał też jakichś krzywych starych, nie wiem, tak słyszałem. Mam wrażenie że się wszystkich bał, w tym mnie. Nie znam perypetii jego życia ale zawsze szkoda mi go było.
Kilka dni temu kilkadziesiąt metrów od jego kamienicy, w godzinach wieczornych z dachu rzucił się chłopak w wieku 23 lat. Trafił do szpitala w stanie krytycznym. Nie wiem czy żyje.