Dla mnie jest czystym sk!!#ysyństwem pokazywać takie fermy i sugerować że tak jest wszędzie, bo tak rzeczywiście nie jest. Niestety, często ludzie bardziej ufają eko-oszołomom niż np. pracownikom uniwersytetów przyrodniczych, których praca polega m.in. na opracowaniu metod zwiększania zysków z produkcji zwierzęcej przy jak najmniejszym cierpieniu zwierząt.
Na filmiku widać zjawisko pterofagii (zjadania piór) która jest oczywiście patologią wywołaną stresem. Ale ptaki mogą również tracić pióra w wyniku przepierzania- procesu fizjologicznego w który są wprowadzane po zakończonym cyklu nieśności w celu przygotowania ich do drugiego cyklu nieśności. Niestety, widziałem w necie zdjęcia kur w trakcie przepierzania, bez żadnego komentarza, a nieświadomi ludzie brali to za "bestialskie traktowanie zwierząt".
Przy
wg europejskich dyrektyw nie wolno podawać antybiotyków, ale leki przeciw chorobom stadnym już tak i nie ma to wpływu na jaja.
Hodowla zwierząt polega na selekcji i poprawie materiału genetycznego. W ten sposób przez wieloletnią pracę hodowlaną mamy takie kury które znoszą brak naturalnego światła. Poza tym dodaje się odpowiednie komponenty paszowe aby zminimalizować jakiekolwiek straty.
Nie wszyscy zajmują chowem klatkowym z racji, że ich może na to nie stać- ilość kur w tym chowie przelicza się na tysiące, a w chowie ekologicznym może na dziesiątki.
Zpodnione jaja są w stacjach zarodowych, których celem jest hodowla kur konkretnej rasy. W takich stacjach kury trzymane są razem z kogutami (na fermach kur towarowych są same kury, dlatego w markecie nie znajdziesz zapłodnionego jaja).
Po zbirze jaj trafiają one do inkubatorów i są tam tak długo trzymane aż powykluwają się pisklaki. Następnie pisklaki trafiają do wylęgarni, a gdy już podrosną to albo trafiają znów
wydaje mi się, że trzeba poznawać informacje z różnych źródeł. Wątpię by powodem plagi nowotwórów były głównie jaja- jak dla mnie składa się na to wiele czynników. Po za tym, to że jajo jest niesmaczne, gorsze nie znaczy, że jest niezdrowe :)
Mam również wrażenie, że ludzie popadają często w swoistą psychozę i łykają wszystko co mówi się o złym traktowaniu zwierząt. Sam widziałem, jakie dyrdymały wypisują obrońcy praw
Proponuję poprzeglądać strony związane z hodowlą zwierząt albo przejść się do biblioteki jakiegoś uniwersytetu przyrodniczo- rolniczego- tam masz wszystko naukowo opisane :)
Jaja są składane przez około rok czasu. Jeżeli właściciel fermy jest usatysfakcjonowany wynikiem nieśności- czyli ilością złożonych jaj to poddaje kury procesowi przepierzania, a następnie trzyma je drugi rok. Po zakończeniu cyklu kury trafiają do ubojni.
chciałbym też zwrócić uwagę, że zwierzęta hodowlane są już genetycznie przystosowane do trzymania ich w takich warunkach, więc mogą się nawet lepiej czuć niż mogło by się wydawać.
Proszę o wybaczenie, postanawiam poprawę!
nie ma czegoś takiego jak profilaktyczne leczenie antybiotykami- antybiotyków się nie daje, bo jest to niezgodne z prawem Unijnym. Kropka. A nawet jeżeli leczy się ptaki to są one poddawane karencji- okres w którym organizm wyzbywa się lekarstwa z organizmu i wtedy też zwierzęta nie mogą być wykorzystywane przemysłowo.
Mączka mięsna również zakazana- tylko mączka rybna jest podawana do paszy.
Kury przy chowie ekologicznym mogą się za to nażreć
no to na cholerę nam prawo, w którego skuteczność sami nie wierzymy?
Czy nie sensowniej jest łapać kryminalistów i kontrolować fermy, niż sugerować, że wszyscy tak robią oczerniając przy tym uczciwych producentów? Jeżeli komuś nie ufam to od niego nie kupuję, a nie zakazuję produkcji innym, a do tego wszystko powoli się sprowadza- wraz z rokiem 2012 wprowadzony zostanie zakaz na chów klatkowy, a producenci jaj "ekologicznych" już się