Jest godzina 00:41, a ja dokładnie w tej chwili czuję dziwny lęk. Boję się przemijającego czasu. Na własne oczy widzę, jak zmienia się moje ciało, jak rodzice się starzeją, jak sąsiedzi których widywałem całe życie umierają, jak zmienia się ulica przy której mieszkam. Znajome twarze ze szkoły wyparowały, wszystkie i dosłownie nikogo znajomego już nie spotykam. Ludzie których kiedyś znałem z widzenia nagle znikają i więcej ich nie widzę. Sąsiad który był
Zawsze się zastanawiam czy z osobami na tagu faktycznie jest tak źle jak piszą? Z drugiej strony gdy ludzie piszą że "jak jesteś dynamiczny to możesz być brzydki" i pewnie wyobraża sobie, że ktoś wygląda jak 5-6, a w rzeczywistości jest przypadkiem 2-3/
- 26 lat - 180 cm wzrostu - 70 kg wagi - nadgarstek 15 cm - drobne, chude kości - pokaleczony łeb od przeżytych traum - nerwica lękowa, umiarkowana depresja, fobia społeczna - problemy jelitowe (ibs) - problemy hormonalne (tarczyca) - problemy z płucami (odma opłucnowa i pękające pęcherzyki) - neurotyk, osobowość lękliwa - wieczna samotność, brak znajomych od wczesnych lat szkolnych - absolutny brak życia towarzyskiego - absolutny zanik umiejętności społecznych
@ziiemniiak: Jeśli OP nie przesadza z tym, że nie miał znajomych i życia towarzyskiego od wczesnych lat szkolnych, to twoje "lekkie wychodzenie z przegrywu" należy chyba rozumieć jako sarkazm albo ironię, bo na poważnie nikt nie może myśleć, że tak gigantyczne zapóźnienie społeczne może zostać "lekko" nadrobione w wieku 26 lat xD
@farbowanylisek: Według mnie będzie odwrotnie - poczują, że człowiek małpa ma rację co do konieczności zniszczenia Ukrainy i będą jeszcze bardziej popierać rząd i wojnę, no ale cóż - czas pokaże.
22 lata cierpienia. Niewyobrażalnego cierpienia jako odpad genetyczny i społeczny, zamiast mnie pożądać to kobiety mną gardzą. Każdy wokół związki, imprezy, seks, fwb, przyjaźnie, znajomości a ja nic z tego nigdy nie miałem. I mieć nie będę. Nigdy nie miałem łatwego życia, nie to co te wszystkie #!$%@? Julki i #!$%@? chady.
Dla nich jestem karaluchem, gardzą mną i smieją się że mnie. Nie rozmawiają ze mną, nie zagadują. Nie siadają koło