@Mazate: Rzecz się dzieje w aptece. Długa kolejka do kasy, przychodzi kolej na faceta. Ściszonym głosem zwraca się do pani magister: - poproszę Viagrę. - słucham? - pyta mgr - co dla pana? - poproszę jedno opakowanie Viagry - mówi troszkę głośniej klient. - może pan mówić głośniej, nic nie rozumiem! czego Pan sobie życzy? gość już dobrze #!$%@? mówi na cały głos: - Viagrę proszę, tabletki na #!$%@?! Na to