Dziwny kraj USA
Właśnie kończę oglądać 4 lipca w Miami. Słucham wystrzałów sztucznych ogni, pije przez plastikową rurkę, dookoła palą trawę, pływają jachty milionerów, ludzie siedzą na trawnikach, benzyna po 4,15. Banany po 1,8. Przejechałem 400km żadnego radaru ani tajniaków z kamerą, śmieci w jeden worek wrzucam i inne dziwy się tu dzieją.
Właśnie kończę oglądać 4 lipca w Miami. Słucham wystrzałów sztucznych ogni, pije przez plastikową rurkę, dookoła palą trawę, pływają jachty milionerów, ludzie siedzą na trawnikach, benzyna po 4,15. Banany po 1,8. Przejechałem 400km żadnego radaru ani tajniaków z kamerą, śmieci w jeden worek wrzucam i inne dziwy się tu dzieją.
Już odpuszczę narzekanie na twój sposób pisania, jakbyś dopiero się uczył języka Polskiego :)