opowiem wam moją historie z dziecinstwa. kiedyś byłam na wycieczce w takim miejscu gdzie lepili różne naczynia z gliny. i ja nigdy nie dostawałam hajsu na wycieczki a bardzo chciałam zawsze coś z takiej wycieczki na pamiątkę sobie przywieźć. i ze skarbonki swojej uzbierałam złotówkę w groszach samych i wzięłam te drobniaki ze sobą. na miejscu był taki sklep, w którym sprzedawali ulepione naczynia z gliny i ja powiedziałam panu który tam
Zastanawialiście się kiedyś co ma wspólnego roszczenie negatoryjne przysługujące właścielowi i niektórym posiadaczom samoistnym z sraniem do paczkomatu?