Był u nas w klasie w technikum taki Kazik. Małomówny, cichy, wyglądał jak ten w czerwonej koszuli tylko z tłustym kucem i mniejszą bródką. Było też dwóch typowych sebków, tacy, wiecie - najbogatsi, urabura w------l chcesz?, JP, zawsze pierwsi do bicia i zawsze w ostatniej ławce, w ogóle pato. Nękali Kazika codziennie. Ich ulubioną grą były 3 karty, na które składały się czerwony, czarny i żółty Joker. Gra polegała na tym, że Kazik miał losować jedną kartę która chroniła go przed dostaniem oklepu na przerwie. Nigdy nie chciał tego robić bo zawsze przegrywał niezależnie od tego co by wyciągnął (dowiadywał się o kolorze chroniącej go kary tuż po losowaniu). Ale jak nie losował to też dostawał oklep za brak udziału w zabawie.
W szkole był sklepik. Małe pomieszczenie, lada, chyba 3 stoliki i kilka krzeseł. To było nasze (mojej klasy) miejsce na każdą przerwę. Kazik też tam przychodził, bardzo lubił pić oranżadę. Kupował butelkę, pił, wychodził ze sklepiku i potem wracałdo nas. Pod koniec przerwy sebki wpadały (po fajce na podwórku) do sklepiku i pierwsze co to Kazik dawaj orkę (oranżadę). Wypijali mu co miał, a potem było losowanie, oklep i na lekcje. To trwało prawie 4 lata.
To była chyba lekcja wychowawcza.
- Hehe, Kazik, k---o, szykuj się na orkę i losowanie.
W szkole był sklepik. Małe pomieszczenie, lada, chyba 3 stoliki i kilka krzeseł. To było nasze (mojej klasy) miejsce na każdą przerwę. Kazik też tam przychodził, bardzo lubił pić oranżadę. Kupował butelkę, pił, wychodził ze sklepiku i potem wracałdo nas. Pod koniec przerwy sebki wpadały (po fajce na podwórku) do sklepiku i pierwsze co to Kazik dawaj orkę (oranżadę). Wypijali mu co miał, a potem było losowanie, oklep i na lekcje. To trwało prawie 4 lata.
To była chyba lekcja wychowawcza.
- Hehe, Kazik, k---o, szykuj się na orkę i losowanie.
Nazwałem to: "Chier merde avoir des relations sexuelles", to po francusku, wiecie? Według tłumacza google, oznacza: "O---------m jakiś szajs, żeby