TL:DR Nie ufaj kobiecie, szczególnie jak ci mówi, że zatankuje samochód.
Wzięła wczoraj wieczorem nasz jedyny, właściwie tylko mój samochód, bo nagła sytuacja zmusiła ją do pojechania do psiapsiółki którą tego samego dnia rzucił facet. Ja rano do zrobienia prawie 90km w jedną stronę. Jedyne o co prosiłem to żeby zatankowała samochód.
Teraz jakie mi combo zafundowała. Z przyjaciółką wypiły wino więc wróciła taksówką samochód zostawiając pod domem psiapsiółki. To jeszcze nic zanim walnęły
Mentalnie ludzie dalej żyją daleko w nomen omen chlewie. Zawiść nie zna granic. Sam szukam działki do kupna i Sadków, Sadowice to dobre lokalizacje, bo pociąg itp. Jest artykuł na GW że chcą w Sadkowie ferme na 1000 krów stawiać. A barany w komentarzach, że hehe na wieś się wyprowadzili i im krówki przeszkadzają, że gdzie jak nie na wsi ne hodować. Nosz k---a mać. 3 krowy u kogoś w gospodarstwie a
@vfr4edc: Coś dzwoni, ale nie w tym kościele, zakaz nadmiernej immisji owszem jest uregulowany w KC, niemniej jeśli jak mamy do czynienia w tym kazusie, uchwalony jest miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, to nie występują przesłanki do roszczenia negatoryjnego, szczególnie na terenach wiejskich/podmiejskich gdzie większość terenów stanowią użytki rolne, ponadto wieś jest położona wzdłuż Autostrady A4 gdzie natężenie hałasu oraz spalin i tak jest spore i uniemożliwia wykorzystanie terenów w sposób
@czarny_matt94: tak się składa, że jestem mieszkańcem Sadkowa i cała sprawa rzeczywiście nie jest taka prosta jak się zdaje. W gwoli ścisłości - protestują tak samo napływowi mieszkańcy jak i "rdzenni". Nikt z nas nie ma nic przeciwko hodowli zwierząt - co zaznaczamy na każdym punkcie. Dodatkowo wielu mieszkańcow zwierzęta posiada. Tutaj sprzeciwiamy się hodowli 1000 sztuk bydła, które będzie zamknięte w oborach(więc możemy zapomnieć o widokach rodem z Alpejskich
#anonimowemirkowyznania Mam dość swojego życia. Zawsze byłam ambitna i rozwijałam się w pewnym kierunku. Mam 30 lat, zarabiam śmieszne pieniądze w porównaniu do odpowiedzialności jaką ponoszę. W pracy spotyka mnie mobbing, zespół jest okropny (nie ma tu kultury i właściwie nikt się nie lubi). Stan ten trwa od kilku miesięcy, przeradza się w depresję. Czuję się fatalnie, dorosłość mnie przerosła. Mam na swoim koncie serię porażek które mnie dobijają, mam
@AnonimoweMirkoWyznania: Twoje miejsce pracy jest jedyny możliwym w zawodzie? Może lepiej zamiast całkowicie zmieniać branżę, lepiej zacząć od poszukania czegoś pokrewnego w innej firmie
@AnonimoweMirkoWyznania: pierwsza rzecz, to doprowadź do porządku swoje zdrowie psychiczne. Mam wrażenie, że popadłaś w jakąś depresję. Radziłbym ci psychiatrę, może będą potrzebne jakieś leki antydepresyjne przez pewien czas.
Wydaje mi się, że obecna praca (obowiązki i ludzie) niszczy cię. Jeśli tak jest, to uciekałbym nawet do gorszej pracy, byle jakiej, byle tylko zmienić otoczenie. Dzięki temu odzyskasz równowagę ducha, radość z życia, energię, świeże spojrzenie na siebie i swój
#anonimowemirkowyznania Jak mnie w-----a administracja na uczelniach publicznych (nie, nie mam na myśli kierunku, w sensie tego pseudoprawa tylko te wszystkie panie Grażynki z sekretariatów). Dzwonisz do takiej i pytasz grzecznie, dlaczego stypendia są opóźnione i czemu jeszcze nie dostałeś, to ta z mordą jakby jej w tej robocie za karę kazali siedzieć, że NO PROSZĘ PANA DO KOŃCA TYGODNIA NO CHWILA MOMENT! No ja p------e, a jak mi każą
SamotnaAzjatka: Imo zależy na kogo trafisz i czy sam jesteś miły dla nich ( ͡°͜ʖ͡°) Polecam złotą zasadę wszelkich spotkań z paniami w jakiś urzędach, administracjach, dziekanatach, uśmiech, lekka bajerka i myślę, że w 80% przypadków załatwiłem wszystko bezproblemowo.
Hej, czy orientuje się ktoś jak z wytrzymałością automatu w Astrze K, jeśli chodzi o podniesienie mocy? Najchętniej chciałbym 1.6T 200KM, ale to biały kruk w szczególności jeśli chodzi o automat, hatchback i fv 23% :/ Po chipie wyszłoby pewnie coś koło 230-240KM i 360-380 nm.
Albo ewentualnie 1.4T 150KM i zrobić na 180KM i 300nm.
Wytłumaczcie mi jak to jest. Na uczelniach technicznych jest masa jakiś programów dla kobiet, stypendiów, punktów dodatkowych przy rekrutacji, już nie mówiąc o tym że cuckoldy chętnie pomogą bezinteresownie a wykładowcy przymkną oko raz czy dwa. To przy tak sprzyjających warunkach, to kobiety powinny z---------ć tam pielgrzymkami. No ale coś jakoś im się nie chce. Ale p-------ć o tym, jak to Maria K---a Skłodoska musiała się dwieście lat temu męczyć, by dostać
@AleKrosnoToTySzkaluj: Nie ma co ból dupić, bo i tak zwykle na roku jest z 5 kobiet, z czego maksymalnie 1-2 będą w stanie poważnie konkurować z mężczyznami, a reszta zajmie się tym czym zazwyczaj zajmują się kobiety. Tylko trochę szkoda kasy, która idzie psu w dupę. Chociaż na uczelniach w ogóle idzie masa kasy psu w dupę, bo po kierunkach technicznych, faktycznie może z 20% absolwentów pracuje w takim zawodzie,
Co robi normalny człowiek który chce więcej zieleni wokół siebie - otóż kupuje sobie odpowiednio większą działkę i potem sadzi sobie na tej działce co chce, jedni lubią trawę i kwiaty inny krzewy i drzewa. Niektórzy potrafią sobie kupić 2-3ha i zasadzić sobie na tym mały las.
Co robi patologia - kupuje sobie norę w bloku, gdzie wcześniej rosły drzewa i wymaga od wszystkich dookoła żeby zapewnili mu zieleń wokół swojej nory.
@powaznyczlowiek: zadna zarzutka, zobacz sobie 50.130768, 19.956611 w google, osiedle reklamowane jako pod dębami, tyle ze dęby są na działkach nizej ktore nalezą do mojej rodziny, jak zaczelismy je wycinac bo bylo ich za duzo to troche lament był ze czemu wycinamy
#anonimowemirkowyznania Co jest najgorsze w byciu ateistą? Że i tak na koniec życia jak będziesz umierał to będziesz prosił Jezusa o pomoc. Tak, też jestem ateistą, ale i tak wiem że będę go wzywał na pomoc, lata indoktrynacji robią swoje. Nie wiem który ja jestem prawdziwy. Czy ten który myśli teraz, że Boga nie ma, bo go nic nie boli i czuje się komfortowo czy ten który będzie już konał
@AnonimoweMirkoWyznania a dlaczego Jezusa? Nie lepiej Allacha, przynajmniej ileś tam dziewic będzie czekało w niebie. Albo Odyna, zawsze to po solidnej bitwie dobrze opić się miodu i pobawić w doborowym towarzystwie. Jezus ma tylko jakieś chmurki i aniołki do zaoferowania. Ja będę jak już Odyna wołał.
#anonimowemirkowyznania Mireczki, musze się wyżalić bo mi przykro :( Całe życie ja i mama opiekowaliśmy sie babcią. W tym czasie mój wujek zniknął na 20 lat i pojawił się jakieś 5-6 lat temu. Kuzynów widywałem sporadycznie, zresztą jak moja babcia. Przyszli raz w roku na dzień babci i odhaczone. My w tym czasie walczylismy z jej chorobami, jeździliśmy z nią po lekarzach, prawie codziennie robiliśmy jej zakupy i sprzątaliśmy mieszkanie. Spędziłem
@AnonimoweMirkoWyznania Moja teściowa też od czasu jak ich ratowałem w życiu to chodzi i mi mówi jakiego to wspanialego męża ma jej córka a nie takiego paparucha jak jej syn. Z tym że ja mam to w dupie bo i tak wiem że jak przyjdzie co do czego to on dostanie więcej bo " on sobie nie da rady a ty jesteś obrotny". Nie pomagałem z myślą o benefitach a kasę
@AnonimoweMirkoWyznania: Ogólnie to zawsze tak jest i było, że bardziej się docenia jak ktoś przyjeżdża 2 razy do roku niż jak ktoś jest 365 dni w roku. Jak moi kuzyni przyjezdzaja do babci to każdy dostaje 2 stówy + za paliwo (całe 15 km), a ja w życiu drożdżówki nie dostałem a jeszcze place za babcie rachunki( ͡°͜ʖ͡°) Z rodziną dobrze na zdjęciach
"W 1957 roku Curt Richter przeprowadził w Szkole Medycznej Johna Hopkinsa eksperyment, który wielu uzna za szokujący. Umieścił szczury w pojemnikach – jedno zwierzę na pojemnik – i nalał wody. Szczury znalazły się w sytuacji bez wyjścia: pływać lub utonąć. Jak długo pływały? Średnio 15 minut, po czym tonęły. W drugim wariancie eksperymentu, kiedy szczury były na skraju wyczerpania, Richter wyciągał je z
@Niedozdarcia2: Oczywiście. Nad tym co nam przygotowano pracowali eksperci od socjotechniki, psychologii tłumu itd. Co więcej każda korporacja zatrudnia takich ludzi zwie się to "marketing".
Ale miałam zdziwko właśnie w autobusie xD jedziemy sobie, a tu słyszę za sobą takie trask, ciamp, gul gul gul i głośne westchnienie Ahhh. No środa jest ale po 12, odwracam się nieśmiało zdziwiona, a tam gościu na oko 32 lat, mądrze dość wyglądał, troche taki korpo, trochę własny biznes. No odwracam się do siebie i znów słyszę gul gul gul i Ahhhh. No fajnie nic nie mam do gościa, autobus jedzie
Cześć Mirki, miałem "parkingówkę" jeżeli to tak mogę nazwać. Mianowicie cofałem spod budynku firmy, byłem trochę zakopany musiałem nieco przygazować no i mnie wyrwało i ześlizgnąłem się na samochód stojący za mną. Wyskoczyłem z auta, sprawdziłem szkody, czy coś rozwaliłem drugiej osobie, ale ciemno było, poświeciłem latarką z telefonu i za wiele tam nie widziałem. Poszedłem do swojego oddziału i zapytałem się, czy to auto, to może któregoś z nich, niestety nie.
@Mellisuga: Ja kiedyś miałem taką sytuację że delikatnie wjechałem na zderzak drugiego auta na parkingu. Jako że nie było uszkodzeń i świadków to olałem temat i pojechałem do domu. 0 problemów. Jakbyś coś uszkodził to lepiej porobić zdjęcia i zostawić numer. Sprawdź w dzień czy na twoim aucie nie ma uszkodzeń/przeszczepu lakieru z drugiego auta na wysokości stłuczki. Jeżeli są to dobrze że zostawiłeś kontakt. Jeżeli nie to bardzo prawdopodobne
@Coolish: Tak - zrobiłem podwójną literówkę, wpisując 300 zamiast 399. Ech, że też nie da się już edytować tego wpisu... Czas na edycję wpisów i komentarzy powinien być nieograniczony.
Hej Mircy. Przeżyłem dziś coś dziwnego i nie potrafię zrozumieć co to było. Normalnie wróciłem z pracy ok 15:30 i źle się poczułem. Nagle zacząłem niewyraźnie mówić, dostałem cholernego światłowstrętu i miałem zaburzenia błędnika. Po prostu nie wiedziałem gdzie jest pion, a gdzie poziom. Próbowałem oczy otwierać, ale miałem taki ból, jakby mi szpilki w oczy wbijali. Moja żona powiedziała, że się już wystarczająco n-------m (choć 5 minut wcześniej normalnie rozmawialiśmy) i
@kenay: pomijając wszystko inne, zachowanie różowej karygodne ( ಠ_ಠ) zamiast Cię ratować to mówi że jesteś pijany chociaż nie piłeś i wcześniej normalnie rozmawialiście? Szok (╯︵╰,)
@inny_89 trzymam kciuki żeby rehabilitacja dalej przynosiła efekty i żeby Guciowi udało się nadrobić jak najwięcej. Dużo zdrowia dla całej waszej rodziny. Niech w nowym roku czeka was wiele wspaniałych i radosnych chwil. No i przekaż małemu wojownikowi uściski od cioci z wykopu (。◕‿‿◕。)
Wzięła wczoraj wieczorem nasz jedyny, właściwie tylko mój samochód, bo nagła sytuacja zmusiła ją do pojechania do psiapsiółki którą tego samego dnia rzucił facet.
Ja rano do zrobienia prawie 90km w jedną stronę. Jedyne o co prosiłem to żeby zatankowała samochód.
Teraz jakie mi combo zafundowała. Z przyjaciółką wypiły wino więc wróciła taksówką samochód zostawiając pod domem psiapsiółki. To jeszcze nic zanim walnęły