Zdecydowałem się pobiec mimo straconej zimy i kipesko przepracowanej reszty obecnego sezonu. Trasa trudna, ale udało się zmęczyć. Organizacja jak zwykle na bardzo wysokim poziomie. Musiałem tam być, bo przecież właśnie w Wałbrzychu debiutowałem na tym dystansie 4 lata temu :)
Babcia kazała mi, pochwalić się jej kwiatkiem moim znajomym. A to że nie mam znajomych , to dzielę się tu. Babcia dumna, plusik dla babci o zdrowie #dobradusza #heheszki
Fajny dzień :) W końcu nie zaspałem (@noeijego_arka mnie zmotywował :), ciepło niczym latem (9,5 stopnia!), wiatr rozdmuchał smog... Właśnie, wiatr. Nie wiem czy kiedyś zmagałem się z takim wichrem żeby z trudem biec z górki... za to z powrotem pod górę było leciutko :)
No i najmilsza sprawa - waga powiadomiła: "od Yesterday przybyło 0,3kg". Cud że tak mało :)