@juzniepije: Akurat aktualizacje to jedna z mocniejszych stron Linuxa. Od paru lat, w ogóle o tym nie myśląc, mam zawsze aktualny system i wszystkie aplikacje. To stan, którego w Windowsie, nikt chyba nigdy nie osiągnął (JRE piszczy coś w zasobniku, Acrobat wyrzuca pop upy, połowa aplikacji w ogóle nie próbuje się aktualizować albo nie robisz tego, bo nie chce Ci się przeklikiwać etc.).
A' propos pluginów do przeglądarek. Kiedyś jeszcze w gimbazie jak na infie siedzieliśmy przy Windowsie 98, był taki Netscape co zawsze był przygotowany na zajęcia, zawsze wczytywał strony, dobrze wyświetlał tabelki itp. Pewnego dnia pojechałem na serwer i koło Interi jak chciałem przejechać na drugą stronę neostrady (jechałem po światłwodzie przy switchu) patrzę na prawo - nic się nie uploaduje , na lewo też no to łączę, a że porty miałem otwarte