Wczoraj lecąc na zajebiście dużej fali, zajarany jak bąk widzę jakąś kopułę w wodzie. Nie wiem co jest grane, więc puszczam falę i stoję w miejscu. Kopuła wystawia głowę, macha łapami i wbija się pod wodę. Kopuła o średnicy ok 60cm okazała się być żółwiem. Tak się przestraszyłem, że przestałem wpadać do wody, bo miałem wrażenie, że żółwia armia chce mi odgryźć palce -_-
#oswiadczenie
Pierwszy raz widziałem na oczy
#oswiadczenie
Pierwszy raz widziałem na oczy














Tymczasem w północnej części Brazylii bardzo ciężko dostać w restaruacji/barze/knajpce/jedzeniowni herbę. Można kupić ją w niektórych większych sklepach, ale też bez szału.
Za to kawę piją tutaj cały czas. Robią ją sobie bardzo mocną i bardzo słodką - do termosu - i popijają takie szoty po 50ml co jakiś czas.
#