Ten uczuć gdy kompletnie nieznajoma osoba wymienia cie w necie z imienia, podaje szczególy odnosnie twojego zycia i twierdzi ze cie zna a ty nawet nie masz internetowo aktywnych znajomych.
Dobra, Mirki. Jest postęp, szef wysłał mnie w sobotę do lokalnego rzeźnika po prosiaczą skórę :) Polecił mi najpierw poćwiczyć linie, potem pobawić się gwiazdkami i ogólnie tylko liniami. To w sobotę po południu przygotowałam wszystko i pod czujnym okiem mistrza oficjalnie zaczęłam przygodę z tatuażem. Długa droga przede mną, ale mam swój cel, marzenie, motywację i to jest najważniejsze. Niestety większość czasu zajęło mi ćwiczenie kresek i przyzwyczajanie się do maszyny