Wpis z mikrobloga

Dobra, Mirki. Jest postęp, szef wysłał mnie w sobotę do lokalnego rzeźnika po prosiaczą skórę :)
Polecił mi najpierw poćwiczyć linie, potem pobawić się gwiazdkami i ogólnie tylko liniami. To w sobotę po południu przygotowałam wszystko i pod czujnym okiem mistrza oficjalnie zaczęłam przygodę z tatuażem.
Długa droga przede mną, ale mam swój cel, marzenie, motywację i to jest najważniejsze.
Niestety większość czasu zajęło mi ćwiczenie kresek i przyzwyczajanie się do maszyny (wszyscy w studio mnie wyśmiali, że małe mam rączki), więc sporo do pokazania nie mam :( ale pochwalę się tymi pierwszymi próbami, no bo w końcu pierwszy raz :)
#nitarysuje #tatuaze #tattoo
PonySlaystation - Dobra, Mirki. Jest postęp, szef wysłał mnie w sobotę do lokalnego r...

źródło: comment_sUWT9WIFsexrDQ1lBRXWouwcYgdb48sf.jpg

Pobierz
  • 22
@PiccoloColo: podobno są cięższe od tej, której używałam. kurczę, nie wiem, do lustrzanki? tylko ciężar się inaczej rozkłada. była na tyle ciężka, że ciężko bez przyzwyczajenia ją dobrze w ręce utrzymać.
@PiccoloColo: a, no i dodaj, że wibruje, więc tym bardziej :) dlatego ja mam ogromny szacun do ludzi, którzy potrafią tworzyć dzieła, bo to cholernie trudne. często tatuują w bardzo niewygodnych dla siebie pozycjach ponadto.
@Dare: Dziekuje pieknie! W miescie "Truro" w Kornwalli.
@SScherzo: a pamietasz jaka maszynke testowalas? Tak jak Piccolo napisal, maszynki sie strasznie roznia waga :) Najbardziej lekka jaka trzymalam to Bishop rotary. Cudenko w polaczeniu z jednorazowymi gripami. A jakie cichutkie : )