Pare godzin lotu przede mną. Lubię patrzec na ojczyzne z gory. Życzę Wam dzis dobrego,pogodnego dnia. Wlasnie mijam Podlasie,jest 7:14, lądujemy o 5:30 w Warszawie (strefa czasowa).
Pewnego dnia, jak miałem w zwyczaju, szedłem do antykwariatu przy skrzyżowaniu Rakowieckiej z Sandomierską. Każda taka wyprawa dostarczała mi sporo emocji - wiadomo, że uważny czytelnik może w takim miejscu trafić na prawdziwe skarby literatury, i to za śmiesznie niską cenę. Już miałem przekroczyć próg przybytku gdy drogę zagrodził mi nie kto inny jak Wilku WDZ we własnej osobie. Próbowałem go obejść ale on celowo przesuwał się na boki tak aby mi to uniemożliwić. Powiedziałem "przepraszam" ale Wilku nadal nie ustąpił a nawet gniewnym głosem zapytał co ja o---------m. Zacząłem tłumaczyć, że pragnę jedynie dostać się do antykwariatu w celu fizycznej realizacji mojej miłości do literatury. Wilku bez słowa wskazał na szyld nad drzwiami. Nigdy wcześniej nie zwracałem na niego uwagi ale gdy go zobaczyłem w mig zrozumiałem, dlaczego nie chciał wpuścić mnie do antykwariatu - nosił on hańbiącą nazwę LAMUS.
Od razu rozpocząłem wyjaśnienia, że nigdy nie r--------m się na psach ani w żaden inny sposób nie współpracowałem z jakimikolwiek służbami mundurowymi. Ba, sam mam obecnie wyrok 3 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Wilku dla pewności zapytał kogo znam. Siwy, Wariat, Cygan, Bobek, Głowa - wymieniłem całą elitę mokotowskiego marginesu społecznego. Wilku powiedział, że w takim razie mi wierzy ale żebym więcej nie przychodził do tego antykwariatu bo chłopaki mnie dojadą. Powiedził również, że oferta LAMUSA pozostawia wiele do życzenia a i obsługa nie jest wystarczająco kompetentna i handluje książkami jak cementem, bez jakiejkolwiek miłości do literatury. Zaproponował, że pokaże mi lepsze miejsce na co ja z chęcią przystałem. Ruszyliśmy Sandomierską, następnie Madalińskiego aż do Falęckiej, na której to weszliśmy w zdewastowane podwórko. W bramie drogę zagrodziło nam kilku mężczyzn, którzy zapytali Wilka kto ja jestem. Człowiek dobrej woli o to dbam - odparł, poświadczając tym samym o mojej prawilności.
W weekend przyjechała do mnie siostra. Chciała abym opowiedział jej swoją wersję rodzinnej awantury, która miała miejsce 2 tygodnie temu (a o której przeczytacie w tym wpisie ). Jest to jedyna osoba, o której myślałem że mnie zrozumie. Podałem jej kawę rozpuszczalną i porozmawialiśmy o naszej zaściankowej rodzinie. Mówiła że rozumie i od kiedy mieszka w Warszawie też ma jej dość.
Po miłej pogawędce zostawiłem ją w domu i poszedłem do Żabki po zimną Coca-Colę. Wynajmuję mieszkanie na obrzeżach stolicy, dlatego spokojny spacer do sklepu i z powrotem zajął mi ok. 40 minut. Po drodze myślałem nawet o tym, czy nie zabrać siostrę do Maca, bo pewnie też już zgłodniała, a w domu zostało mi niewiele jedzenia.
Wychodzę na korytarz, bo ktoś rozpędzony wpadł z hukiem prosto w drzwi od #sekretariat Jakoś trzeba zareagować, więc biorę głęboki wdech i krzyczę: "Hej!" I słyszę: "Kup se klej".
Niestety nie udało mi się zidentyfikować tego śmieszka ( ͡°ʖ̯͡°) #pracbaza #dzieci #szkola
Pomocy jestem caly rozstrzesiony. Jestem w szoku zycie mi sie załamało. Łzy lecą mi na klawaiture taka akcja po 3 latach razem... Ja pie***le!!!!!!!!!!!!!!!!
Wczoraj wrocilem z zagranicznej delegacji dzien wczesniej. Byłem szczęśliwy że wracam do naszego domu., ktory ukonczyłem rok temu kosztem ogromnego kredytu na siebie. Kosztem brania delegacji w #pracbaza zeby stacbylo mnie na kredyt. Wszystko dla nas. Dla niej...
Byłem we Włoszech kupiłem jej piękne pamiatki. Nie
Studiuję medycynę w #warszawa co kosztuje, więc dorabiam sobie w takiej jednej knajpie. Nic ciekawego gdyby nie to, że mieści się ona w pobliżu jakiegoś obskurnego zakładu pracy, przez co niektórzy klienci bywają niezbyt racjonalni. Wczoraj przyszedł jakiś gość, w koszulce pic1 u------j lakierem i burknął czy nie ma czegoś z samym mięsem bo on nie jest jakiś pedał, żeby warzywa jeść. Zaproponowałem tatara, a ten zaczął śpiewać piosenkę patriotyczną
Ma ktoś ochotę spotkać się jutro w Warszawie nad Wisłą (20:45, 05.10.2018, koło tego drzewa co kiedyś), napić się kulturalnie jakiegoś trunku i porozmawiać na istotne tematy? #wykopiwowarszawa #rozowypasek #warszawa #p--o
W Niemczech po wypiciu jednego piwa wsiadam w auto i odjeżdżam, jeśli 10m dalej złapie mnie policja i przebada alkomatem to puści mnie bez żadnych konsekwencji, dla nich jestem trzeźwym kierowcą. W Polsce jak wypije p--o i odczekam godzinę zanim wsiądę za kółko to jestem debilem bez wyobrażani!!! Mimo że wydychanym powietrzu będę w przedziale 0,0-0,1 promila. Mieszkam 10 lat w Niemczech, zawsze wydawało mi się że jedyne co nas różni to
@I-____-I @daeun w UK ludzie delikatnie mówiąc za kołnierz nie wylewają, mają dozwolone 0.8 promila i jednocześnie jedne z najbezpieczniejszych dróg ;-) to w dużej mierze kwestia mentalności