#sylwester #sadstory #feels
Wczoraj sylwester u znajomego. Trochę się spóźniłem i wpadłem dopiero około 21. Ostatnie dni były trochę ciężkie i męczące, więc szedłem z nastawieniem, że trochę się napiję, wyluzuję ze znajomymi. Nie miała to być jakaś wielka balanga, raczej zwykła domówka w gronie najbliższych znajomych. U tego kolegi trochę ciężka atmosfera, bo ich dziewięcioletnia córka choruje na białaczkę od niedawna. Pomimo tego, nalegali, że
Wczoraj sylwester u znajomego. Trochę się spóźniłem i wpadłem dopiero około 21. Ostatnie dni były trochę ciężkie i męczące, więc szedłem z nastawieniem, że trochę się napiję, wyluzuję ze znajomymi. Nie miała to być jakaś wielka balanga, raczej zwykła domówka w gronie najbliższych znajomych. U tego kolegi trochę ciężka atmosfera, bo ich dziewięcioletnia córka choruje na białaczkę od niedawna. Pomimo tego, nalegali, że
Minęło mi pół roku odkąd wyjechałem do Londynu. To była dobra decyzja, mam dobrą pracę w której rozwijam się zawodowo i mogę zaoszczędzić znacznie więcej niż mógłbym w Polsce. Jednak gdy tylko zarobię na życie bez długu (mieszkanie bez kredytu) wracam jak najszybciej. Tylko w Polsce czuję się jak u siebie, kocham polską przyrodę, zapach lasów, dotyk ziemi. Lubię nawet to, że w Polsce jest tyle rzeczy do zrobienia, żeby było
Właśnie to jest to co najbardziej doskwiera pomimo syfu w Polsce to ciągle nasz dom i tęskno do wspomnień, znajomych, rodziny i poczucia że jest się u siebie.
Życzę powodzenia i oby wszystko poszło po Twojej myśli.