Za dużo jeżdżę samochodem. Ostatnio wybrałam się na rower. Zatrzymalam się na stopie i gdy chciałam ruszyć, zaczęłam szukać drążka zmiany biegów po prawej, żeby wbić jedynkę. #logikarozowychpaskow #rower
@wykopowa_ona: ja kiedyś jeździłam do pracy wakacyjnej rowerem, po kilometrze jazdy na jezdni po lewej miałam ścieżkę rowerową. Jak kiedyś pojechałam samochodem to ze zmęczenia i przyzwyczajenia po tym kilometrze włączyłam kierunkowskaz w lewo i chciałam się na ścieżkę wpakować xD
@wykopowa_ona: ja zdałem późną jesienią egzamin na prawo jazdy i nie jeździłem wtedy rowerem tylko dużo samochodem. Na wiosnę kupiłem nowy rower, jadę na nim do domu i zjeżdżając z górki zaraz przed domem zacząłem redukować biegi i dziwić się czemu nie zwalniam
@az1zi: 1) brak kary śmierci w takich sytuacjach jest absurdalny 2) rozumiem szok, ale jej zachowanie było irracjonalne i żyłaby nadal 3) najbardziej abstrakcyjna część tej historii, że ONI JEJ NIE ZGWAŁCILI
@az1zi: znalam jej ojca i wujka, rolnicy, przyjeżdżali do nas do firmy. Pamiętam to dokładnie, internet nie byl rozwiniety jak teraz, ale o Ani wszyscy wiedzieliśmy, nikt nie wiedział, co ze sobą zrobic, jak się zachować w stosunku do nich, zbrodnia była potworna. To nie tak, ze Ania sobie siedziala, a mogła kogos zaczepic, byla drobna, filigranowa, a ci bandyci ja sterroryzowali, wyobraźcie sobie byc zmuszoną jeździć przez wiele godzin,
Policja i całe miasto cały czas szukało dziewczynki. Zrozpaczeni rodzice zgłosili się do jasnowidza. – „Została ogłuszona i przeniesiona do piwnicy domu z czerwonej cegły. Leży związana pod kartonami. Widzę długą ulicę... Pośpieszcie się!” - powiedział. Wskazówki jasnowidza zostały wzięte pod uwagę aż za dokładnie. Poszukiwania skoncentrowały się bowiem w okolicach ul. Długiej. Nie dały jednak rezultatu. To nie pierwszy przypadek jasnowidza, który w magiczny sposób widzi gdzieś żyjące dziecko. Choć wlewa
@az1zi: A według mnie beznadziejny wywiad, bardzo nacechowany emocjami po stronie reportera. Wywiad nie powinien być stronniczy, szczególnie z taką osobą, on już odsiaduje wyrok, płaci za to co zrobił, myślę, ze cenniejsze jest poznanie jego natury niż lincz, do którego i tak już jest przyzwyczajony i gdyby reporter miał inne podejście niż oskarżycielskie to z pewnością rzeczywiście wyciągnąłby z niego więcej, jak się miał otworzyć przed kimś kto przyszedł
Przenosimy się do 2001 roku, właśnie wtedy wydarzyło się morderstwo, które wstrząsnęło całą Polską.
Mariola Myszkiewicz była nauczycielką szkoły podstawowej z kilkunastoletnim stażem. W życiu zawodowym kobieta cieszyła się opinią bardzo dobrego pedagoga, która poświęcała się całkowicie pracy. Stale podnosiła swoje kwalifikacje, była bardzo inteligentna i przede wszystkim ambitna. Ponoć znała kilka języków obcych. Mimo że była atrakcyjną blondynką o miłym usposobieniu, kobieta przez długi czas żyła samotnie.
Przenosimy się tym razem do PRL-u, a dokładnie do 1986 roku. Kartuzy to mała miejscowość w województwie pomorskim, w którym doszło do porwania zaledwie siedmiomiesięcznego dziecka. Wszystko działo się w szpitalu, czyli w miejscu, gdzie chyba żaden rodzic nie spodziewa się, że ktoś od tak może wejść i ukraść niemowlę. Przyjrzyjmy się tej sprawie bliżej.
Matejowie wiedli spokojny żywot w Kiełpinie, małej miejscowości na Kaszubach. Mieli już trzy córki
Ostatnio wybrałam się na rower. Zatrzymalam się na stopie i gdy chciałam ruszyć, zaczęłam szukać drążka zmiany biegów po prawej, żeby wbić jedynkę.
#logikarozowychpaskow #rower