Jak wysiadam a miejsca jest mało chwytam za rant drzwi i nie niszczę auta obok.
Parking równoległy, a na nim rząd samochodów. Jedno miejsce jest wolne, a więc pada łupem zmotoryzowanego homo sapiens. Auto zaparkowane, czas wysiadać. I w tym miejscu homo sapiens zamaszystym odepchnięciem drzwi uderza ich kantem w lakier zaparkowanego obok auta. Kto mu zabroni?...
z- 380
- #