Chyba nie uda mi się zrozumieć kobiet, które naśmiewają się z tych, którym chciało się dzisiaj ruszyć tyłek i protestować. Najczęściej zarzuca im się, że wydziwiają, bo przecież nie jest tak źle. Że feministkom się w dupach poprzewracało, i że same nie wiedzą przeciwko czemu protestują.
Ja wiem, że na wykopie to modne być antyfeministką i jest za to dużo plusów. Ale pogadamy jak będziecie potrzebowały na szybko tabletki "dzień po", bo
Ja wiem, że na wykopie to modne być antyfeministką i jest za to dużo plusów. Ale pogadamy jak będziecie potrzebowały na szybko tabletki "dzień po", bo
Jeśli ktoś kiedyś napisze, że to na wykopie jest mizoginia - upomnijcie go, bo tutaj jest to najwyżej śladowe w porównaniu do tego co się dzieje na karachan.org
Taki festiwal nienawiści i żeby miał jakiś sens - jakieś racjonalne argumenty, ale to zwykły slutshamming.
Mój ojciec gdy jeszcze żył traktował moją matkę tak samo jak oni. Przemoc głównie psychiczna. Wyzwiska od najgorszych, traktowanie matkę jako sekszabawkę, która służy wyłącznie do seksu, jest głupia, nic nie warta, nie rozumienie "nie", naprawdę zniszczył jej życie. (uprzedzam pytania, nie mogła odejść przeze mnie i też nie za bardzo miała gdzie, bo mieszkaliśmy wtedy na wsi daleko od jakiejkolwiek cywilizacji) Dokładnie to co się dzieje na karachan porównam do mojego ojca, prawdziwego potwora, który był strasznym egoistą. Bałam się, bałam się, że zrobi mamie krzywdę. Nie spałam po nocach po to by ją przed nim bronić. W obronie brata zanim się wyprowadził też zawsze stawałam. Ponadto oprócz zniszczenia mamy, zniszczył także po części mnie i brata. I zadłużył nas, bo miał mnóstwo nałogów - alkohol, papierosy, hazard.
Ale to nie jedyny taki przykład, był jeszcze chłopak, na przełomie szkoły podstawowej i gimnazjum, który doprowadził mnie do fobii społecznej i nerwicy. Był po prostu niedojrzały, znalazł sobie ofiarę (zauważył, że jestem mocno nieśmiała, wstydliwa i wykorzystał to, robiąc ze mnie pośmiewisko w szkole, dodam, że nie byłam jedyna, takich kozłów ofiarnych było więcej) Wtedy problemy się pogłębiły, chciałam przestać chodzić do szkoły. (nie mogłam zmienić szkoły, bo ponownie, wieś zabita dechami) I tak robiłam. Zamknęłam się na kilka lat w pokoju. Do dzisiaj mam nawyk, że wolę posiedzieć w pokoju, ale wychodzę częściej.
Także w obu przypadkach dwoje mężczyzn zniszczyło mi życie. I to tak porządnie, w obu przypadkach mocno odbiło mi się to na psychice. W dodatku bardzo przejmowałam się mizoginistycznymi komentarzami w internecie, z uwagi na to, co spotkało mnie w domu. Żeby było jasne, nie mam nic przeciwko uzasadnionym argumentom, zwykle takie dotyczą statystyk czy średnich. Faktom nie da się zaprzeczyć. Ale to działa też w drugą stronę, bo np. statystycznie częściej mężczyzna znęca się fizycznie nad kobietą itd.
jakbym spotkała wykopka irl i zacząłby tyradę o tym czemu kobiety są takie złe i nie chcą się z nim pieprzyć to bym wydzieliła mu serdeczną lepę w dziąsło
karaczany dostały by kopa w jaja
Ci goście z telewizji/ rządu ograniczający dostęp do antykoncepcji/ pieprzący o wspieraniu rodziny i tradycyjnych wartości dostaliby nawet dwie lepy
to jest