Jak odebrać komuś narzędzia do życia?
Niech się zrazi do ludzi jeszcze w wieku szkolnym. Najlepiej niech to będzie początek szkoły podstawowej. Ale nie od razu, najpierw niech posmakuje jak to wygląda normalnie, a potem go zdradź. Niech będzie odizolowany, szczuć go trzeba na każdym kroku. A jak wyjdzie że nie może poradzić sobie i stara się poradzić sobie jakikolwiek, zauważyć że odsunął się, i pozwalać sobie na więcej. Potem zauważyć że z całego tego bólu jaki został mu zafundowany stał się strachliwy, niepewny otoczenia, wycofany, nieśmiały, bardziej zwracający uwagę na wygląd żeby nie dojebywać chociaż sobie z powodu fobii. Skoro tak to odstaje nam tu teraz, to trzeba mu wymyślić przezwisko właśnie powiedziane odpowiadające temu. Niech go to naznakuje jak bydło, trzeba mu pocisnąć mocno. Niech przysięgnie sobie że skoro oni tak się zachowywali, to nigdy nie da im wygrać, nie pisze im że go boli. W ogóle taka sytuacja nie przydarza się każdemu no nie? No to jakbym się zachowywał jakby nigdy nic to, jakby sytuacja mnie nie dotyczyła to
Niech jeszcze przez te wszystkie lata będzie zakochany, jednocześnie nie wiedząc co robić żeby przeżyć. Niech myśli codziennie, niech idzie w fantazje i przytulanie się do pościeli. Niech szuka ulgi i zapomnienia od tego wszystkiego w grach i porno. Ukrywając to tak żeby nikt nie widział, żeby rodzice nie widzieli. Czemu? Nie wiadomo. Nie wiadomo! Po postu #!$%@? mechaniczne zachowania, skopiowały nastrój w domu i relacje rodziców. Najlepiej niech jeszcze nie będzie miał z tym gdziekolwiek pójść. Niech przysięgnie sobie że nie to już jest jego ,będzie jego w życiu problem. Taaa niech zrzuci to na swoje kilkuletnie barki jeszcze. Niech to ukrywa wszystko, niech kłamie jak go pytają czy coś się dzieje. Wbił w siebie po fundanenty że nie wolno się odsłonić, pokazać że to się dzieje.
Potem niech on z racji tego że pamiętał jak to było wcześniej, i tego że wbił w fundamenty to ze poradzi sobie z tym wszystkim i wytrzyma, zechce pokazać jak jest naprawdę. Niech kilka razy znowu spadnie do pozycji wyśmiewanego.
Tutaj zdarzyło się coś dobrego bo jednak znajduje się ktoś kto mu pomaga na kilka lat i jest po prostu, po jego stronie...
Niech się zrazi do ludzi jeszcze w wieku szkolnym. Najlepiej niech to będzie początek szkoły podstawowej. Ale nie od razu, najpierw niech posmakuje jak to wygląda normalnie, a potem go zdradź. Niech będzie odizolowany, szczuć go trzeba na każdym kroku. A jak wyjdzie że nie może poradzić sobie i stara się poradzić sobie jakikolwiek, zauważyć że odsunął się, i pozwalać sobie na więcej. Potem zauważyć że z całego tego bólu jaki został mu zafundowany stał się strachliwy, niepewny otoczenia, wycofany, nieśmiały, bardziej zwracający uwagę na wygląd żeby nie dojebywać chociaż sobie z powodu fobii. Skoro tak to odstaje nam tu teraz, to trzeba mu wymyślić przezwisko właśnie powiedziane odpowiadające temu. Niech go to naznakuje jak bydło, trzeba mu pocisnąć mocno. Niech przysięgnie sobie że skoro oni tak się zachowywali, to nigdy nie da im wygrać, nie pisze im że go boli. W ogóle taka sytuacja nie przydarza się każdemu no nie? No to jakbym się zachowywał jakby nigdy nic to, jakby sytuacja mnie nie dotyczyła to
Niech jeszcze przez te wszystkie lata będzie zakochany, jednocześnie nie wiedząc co robić żeby przeżyć. Niech myśli codziennie, niech idzie w fantazje i przytulanie się do pościeli. Niech szuka ulgi i zapomnienia od tego wszystkiego w grach i porno. Ukrywając to tak żeby nikt nie widział, żeby rodzice nie widzieli. Czemu? Nie wiadomo. Nie wiadomo! Po postu #!$%@? mechaniczne zachowania, skopiowały nastrój w domu i relacje rodziców. Najlepiej niech jeszcze nie będzie miał z tym gdziekolwiek pójść. Niech przysięgnie sobie że nie to już jest jego ,będzie jego w życiu problem. Taaa niech zrzuci to na swoje kilkuletnie barki jeszcze. Niech to ukrywa wszystko, niech kłamie jak go pytają czy coś się dzieje. Wbił w siebie po fundanenty że nie wolno się odsłonić, pokazać że to się dzieje.
Potem niech on z racji tego że pamiętał jak to było wcześniej, i tego że wbił w fundamenty to ze poradzi sobie z tym wszystkim i wytrzyma, zechce pokazać jak jest naprawdę. Niech kilka razy znowu spadnie do pozycji wyśmiewanego.
Tutaj zdarzyło się coś dobrego bo jednak znajduje się ktoś kto mu pomaga na kilka lat i jest po prostu, po jego stronie...
Wracaliśmy z buta o 8 rano przez miasto,gadka szmatka,spacer.
Wszystko wydawałoby się Ok,nawet ustawiliśmy się na barszcz xD bo kawy nie pijam
Nie wiem co strzeliło mi do łba ale zapytałem czy zna wykop XDD .jpg
Jakie zdziwienie mnie dopadło gdy zapytała ,,a co tez śmieszkujesz trochę?”
Ja podniecony mówię tak oczywiście
@rafalek_marynarz: jeszcze da sie to uratować usuwaj konto i powiedz że tylko lurkujesz
ja tutaj sobie śmieszkowałem , wstawiałem papieża , niestety durny różowy tego nie zrozumiał