Chyba każdy przeżył coś podobnego. Ja pamiętam jak ojciec kazał mi przywiązać jeden koniec nitki do klamki w drzwiach od pokoju, a drugi do zęba. I miałem zamknąć drzwi kopniakiem z kanapy. Pół godziny siedziałem, bo się bałem. W końcu mnie zawołał na chwilę do siebie do pokoju. Jak przybiegłem, to spytał, gdzie mam zęba? Ku mojemu zaskoczeniu - nie było.
Ja tam zawsze lubiłem bawić się przy wyrywaniu mleczaków, ukręcałem zęba, przechylałem sobie na jedną i na drugą stronę itp. Przyjemne uczucie tak wyrwać sobie od czasu do czasu zęba.
edit - właśnie popsuł mi się kołowrotek w mózgu - patrzcie na zakopy, jak można określić dzieciaka wyrywającego sobie zabawkową kuszą mleczaka "informacją nieprawdziwą"? Biedny smarkacz, jego egzystencja to kłamstwo.
Komentarze (3)
najlepsze
edit - właśnie popsuł mi się kołowrotek w mózgu - patrzcie na zakopy, jak można określić dzieciaka wyrywającego sobie zabawkową kuszą mleczaka "informacją nieprawdziwą"? Biedny smarkacz, jego egzystencja to kłamstwo.