jeszcze mozna spacje zamieniac na dowolne inne znaki (najlepiej o szerokosci "jak spacja" - "e", "a", ale nie "i") po czym ustawić im kolor biały na białym tle
@varez: Sorry, że się pod pierwszy komentarz podpinam, ale ten artykuł to jakieś rewelacje dokładnie sprzed 4 lat! Treść z artykułu w Gazeta.pl "W programie antyplagiatowym są dziury!" oraz z VaGla.pl "Luki w programie Plagiat.pl i problem prac magisterskich" , publikowanych w styczniu 2008 roku! Wówczas pan Grzegorz Borek też był studentem V roku! Niesamowite.
Zakop, informacja nieprawdziwa. Poza tym kwestie niełamliwej spacji czy obcych czcionek dawno już zostały przez
Plagiatowanie prac swoją drogą, ale ten program to problem szczególnie przy pisaniu prac z dziedzin w których bazujemy na ustawach. Jego używanie prowadzi do takich absurdów, że nie można zacytować fragmentu ustawy, bo program uzna to za plagiat, więc trzeba zamieniać kolejność słów i same słowa nawet w cytatach z ustaw. Dodatkowo trzeba wysilać się przy zmianie konstrukcji zdań, które zostały już napisane zamiast skupiać się na wartości merytorycznej pracy. Są dziedziny
w swojej magisterce miałem dużo aktów prawnych, literatury, judykatury (w jednym miejscu miałem chyba 3/4 strony zajęte przez dwa potężne cytaty, których próba choćby ruszenia kończyłaby się totalną klapą) i jakoś nie miałem najmniejszego problemu z plagiatem. Więc naprawdę nie wiem gdzie problem?
Zresztą widzę, że jest właśnie tworzony jakiś (chyba?) wyimaginowany problem pisania prac magisterskich na prawie. Więc idąc tym tokiem rozumowania
@Orteus: A tam gadanie głupot. Jak ktoś się opiera ustawami to powinien wiedzieć, że nie liczy się czy praca magisterska będzie na papierze czy elektronicznie. Bo przepisy i prawo są dla ludzi, a nie na odwrót. Wystarczy pogadać. A jak nie wystarczy, ty pora komuś sprać tyłek.
Podajcie tutaj maile tych z którymi pogadać się nie da - pośle się do
Schemat poddawania pracy pod program antyplagiat wygląda tak:
Część prac trafia pod antyplagiat, osoby te prace piszące są o tym wcześniej informowane (ma to miejsce już po zdaniu pracy do promotora), następnie po bodajże dwóch tygodniach są wyniki pracy programu i jeżeli przekroczy się próg powiedzmy 50% dla kopii z książek i 20% dla kopii z internetu (uczelnia ustala to indywidualnie) to promotor sprawdza pracę (ma wydruk całej pracy z zaznaczonymi miejscami
Ja teraz piszę pracę inżynierską i się zastanawiam muszę korzystać z książek najpierw czytam, a potem piszę swoimi słowami i teraz moje pytanie za xxx lat jak będą pisać ludzie skoro tak naprawdę mądre zdania są ogólnie, chyba ograniczone ;] nie można pisać w nieskończoność o tym samym 100000 tysięcy razy w końcu się skończy ilość słów do kombinowania;] A teraz muszę korzystać z 50 książek, bo każdy autor sra przed drugim
Z tego co wiem to strona plagiat.pl nie znajduje praktycznie niczego ponieważ nie posiada zezwolenia autorów prac magisterskich/licencjackich do ich wykorzystania w sposób komercyjny. (kto normalny udostępni im coś swojego za darmo, aby mogli na tym zarabiać?)
Niektóre uczelnie tworzą sobie własne wynalazki podobne do tego, jednak korzystające z prac studentów którzy tam studiowali (uczelnia posiada kopie prac swoich studentów zgodnie z prawem, jedynie na ich publikacje na zewnątrz musi mieć zgodę
@mnlf: Najśmieszniejsze, że plagiat skanuje tylko internet w poszukiwaniu treści także .doc i .pdf. Można przepisać na żywca książkę której nie ma w internecie w wydaniu ebookowym i praktycznie wyjdzie 0% plagiatu.
@vilgee: plagiat skanuje internet, przeszukuje bazę uczelni i bazy uczelni współpracujących. Wszystko zależy od tego do jakiej kategorii należysz, jeśli dobrze pamiętam, brązowa to skan internetu i stworzonej przez siebie bazy prac. Czyli wrzucasz do systemu stare prace i z nimi są porównywane kolejne prace. Jak masz już dużą bazę to możesz nawiązać współpracę z innymi uczelniami i przeszukiwane są wasze bazy. Z tym, że duża uczelnia, z dużą bazą
@konferansjer: z tymi spójnikami to nie jest takie oczywiste, szczególnie prawie, ale też w innych dziedzinach nauki. "Lub" i "albo" mają inne znaczenie.
Komentarze (118)
najlepsze
Zakop, informacja nieprawdziwa. Poza tym kwestie niełamliwej spacji czy obcych czcionek dawno już zostały przez
już parę postów wyżej to pisałem:
w swojej magisterce miałem dużo aktów prawnych, literatury, judykatury (w jednym miejscu miałem chyba 3/4 strony zajęte przez dwa potężne cytaty, których próba choćby ruszenia kończyłaby się totalną klapą) i jakoś nie miałem najmniejszego problemu z plagiatem. Więc naprawdę nie wiem gdzie problem?
Zresztą widzę, że jest właśnie tworzony jakiś (chyba?) wyimaginowany problem pisania prac magisterskich na prawie. Więc idąc tym tokiem rozumowania
@Orteus: A tam gadanie głupot. Jak ktoś się opiera ustawami to powinien wiedzieć, że nie liczy się czy praca magisterska będzie na papierze czy elektronicznie. Bo przepisy i prawo są dla ludzi, a nie na odwrót. Wystarczy pogadać. A jak nie wystarczy, ty pora komuś sprać tyłek.
Podajcie tutaj maile tych z którymi pogadać się nie da - pośle się do
Z języku ojczystym też toczysz nierówną walkę :P
Część prac trafia pod antyplagiat, osoby te prace piszące są o tym wcześniej informowane (ma to miejsce już po zdaniu pracy do promotora), następnie po bodajże dwóch tygodniach są wyniki pracy programu i jeżeli przekroczy się próg powiedzmy 50% dla kopii z książek i 20% dla kopii z internetu (uczelnia ustala to indywidualnie) to promotor sprawdza pracę (ma wydruk całej pracy z zaznaczonymi miejscami
Niektóre uczelnie tworzą sobie własne wynalazki podobne do tego, jednak korzystające z prac studentów którzy tam studiowali (uczelnia posiada kopie prac swoich studentów zgodnie z prawem, jedynie na ich publikacje na zewnątrz musi mieć zgodę
P.S. Oczywiście pomimo braku możliwości technicznych wykrycia plagiatu nie zachęcam nikogo do dokonywania plagiatów.