Zgadzam się co do książek. Chciałbym sobie kupić całą kolekcję Lema i Pratchetta, ale tego nie zrobię - Dlaczego? dlaczego mam płacić +-30 złotych za cieniutkie książeczki a za Dukaja/Króla Bólu etc. 500-1000 stronicowe kolosy +-50zł.
Dlatego mam wszystkie książki Dukaja, Diunę, Sapka, Hyperiona, bo cena już trochę usprawiedliwia wydruk ok. tysiąca stron mimo iż wszystkie te książki mam w ebookach...
Jak Pratchett/Lem będą po góra 19,99 to wtedy kupię
@enemydown: 5% VAT na książki to jeszcze nic. Niech mi ktoś wytłumaczy czemu VAT na ebooki wciąż wynosi 23%, skoro to te same książki pod inną postacią, do tego bardziej ekologiczną, co w dzisiejszych czasach powinno działać na ich korzyść.
@enemydown: niestety, zanim podniósł się podatek większość ciekawych i interesujących książek kosztowała dużo. Trudno złapać coś dobrego na wyprzedażach itp. Niestety nówki kosztują. Nie nauczą się wydawcy zasady, że im niższa cena tym więcej klientów.
Znieść 5-procentowy VAT dla wydawnictw. Zabija i tak kiepskie czytelnictwo w Polsce, wykańcza wydawnictwa, zwłaszcza specjalistyczne i niszowe, które nie mają już z czego zbijać cen. Jeśli tak dalej pójdzie, będziemy żyć w kraju analfabetów, bo w naszym kraju książek już dziś nie czytają nawet ludzie wykształceni.
popieram kazda obnizke podatkow, wiec popieram takze i ta, ale warto wejsc glebiej w ta wypowiedz. jej autor przedstawia 5% stawke podatku jako "wykanczajaca". co
Farquart, Ty na poważnie czy dla jaj umieściłeś ten Wykop? Przypomina mi to rozważania marksistów o bazie i nadbudowie oraz ich rozważania o wyższości sfery produkcyjnej nad sferą ducha, którą wystarczy ograniczyć do propagandy. Mam nadzieję, że nie myślisz tak na poważnie. Czy naprawdę sądzisz, że wszystko na świecie trzeba robić jedynie z powodu zysku? Słuchasz muzyki, oglądasz obrazy, czytasz książki? Ich pierwotnym zamierzeniem, czego dowodem biografie wielu artystów, nie był zysk.
Przypomina mi to rozważania marksistów o bazie i nadbudowie
A to zabawne, bo mnie właśnie rozważania tzw. "artystów" kojarzą się z okresem ich hołubienia przez PZPR. Patrz, jednak ilu ludzi, tyle interpretacji ;)
wyższości sfery produkcyjnej nad sferą ducha, którą wystarczy ograniczyć do propagandy.
To byłby ciekawy przyczynek do dyskusji, gdybym rzeczywiście
@kubatre1: napisałeś jak dla mnie całą ideę piszącego wykop, mimo, że się z nim nie zgadzasz w zdaniu, że oni nie robią tego z powodu zysku. Z ich tekstu wynika, że jednak potrzeba tego zysku.
Prosty przykład - Teatr Muzyczny w mieście X nie gra bajek dla dzieci, klasycznych operetek, a zajmuje się operami i poważnymi dziełami. Na poważne dzieła bilety są drogie, a tak naprawdę jeśli nie zainteresuje się ludzi
jedyną alternatywą dla kultury wysokiej w przypadku utraty opieki państwa będzie jej komercjalizacja. czyli - jej śmierć
owszem, da się sprawić by filmy, książki, spektakle i opery, wystawy w galeriach i koncerty stały się rentowne! zmieniając ich formę... na tą mózgotłuczkowatą papkę, którą codziennie nam wlewają do głowy komercyjne telewizje i inne mainstreamowe media. zastanówcie się do jakiego poziomu chcecie równać zmysł artystyczny w społeczeństwie -
@blekott: tak naprawdę, nie wiem czy zauważyłeś, kultura wysoka już się komercjalizuje i, co najgorsze, następuje to poza świadomością odbiorców. Najbardziej jaskrawy przykład - wysyp teatrów zakładanych przez serialowych "aktorów" pokroju Kamińskiego, Karolaka czy Żebrowskiego. Ci panowie doprowadzili do tego, że ludzie zaczynają postrzegać teatr jak "telewizję na żywo", a jedynym wyznacznikiem wartości danej sztuki jest ilość seriali i nagłówków gazet, jakie zaliczył aktor grający główną rolę. Wystawiane na deskach ów
@lucciola: tak, niestety jarmarczna "kultura" zaczyna gościć w miejscach, w których nie powinna, to smutne zjawisko
państwo nie oszczędza na wojsku aby móc obronić swoje fizyczne terytorium, dlaczego więc chce oszczędzać na kulturze, która jest nośnikiem polskości? nośnikiem człowieczeństwa, jeśli nie chcemy wchodzić w tematy narodu. obrona i zachowanie polskiej kultury, tak jak każdej innej zresztą, jest równie ważne.
nie każdy żyje ideami, ok, ale czasem trzeba się chociaż odrobinę zastanowić
Nie wiem tylko co jest złego w przedostatnim komentarzu o vacie. Pisarz chce by koszta były mniejsze. Nawet nic o dotacjach nie wspomniał a to o nie wydawnictwa ciągle płaczą.
Napisałeś o Mazowieckim - polityku - że chce walki z bezrobociem. No to w pewnym sensie jest właśnie jego działka.
I o jakimś Głowackim - nie wiem o którym, ale jeśli o artyście Januszu Głowackim - to trochę nietrafione wnioski.
A kto jeszcze się wypowiadał i o czym? Nie było jakiegoś lekarza, który chciał poprawy służby zdrowia? Albo jakiegoś kolejarza, który by chciał poprawy kolei? itp... wiadomo,
@Farquart: Mleczko też artysta. Mucha, powiedzmy, że też. Więc nie "wszyscy artyści to prostytutki" jak zdaje się sugerować tytuł.
Kontynuując - Bochniarz chce lepszej legislacji, co zrozumiałe, bo jako szefowa KPP ma z tym wiele do czynienia.
Rozumiem o co Ci chodzi, rzeczywiście może pojechali z prywatą, szczególnie Gretkowska. Ale mi chodzi o to, że pewne rzeczy są oczywiste dla wszystkich (np. lepsze drogi), a pewne są widoczne tylko dla grupy
Touche. Nie wszyscy. Tylko 80%. Tytuł był w formie pytania, tak BTW. Uwielbiam dzielenie włosa na czworo ;)
Dlatego nie dziwi mnie, że artyści postulują za kwestiami związanymi z kulturą
Napiszę jeszcze raz - Mazowiecki postuluje za edukacją i walką z bezrobociem, czymś "ogólnym", "społecznym", nie swoją własną prywatą. Taka jest różnica.
Jakby zneiść podatek na sztukę, to wtedy przestanę byc szewcem/krawcem/stolarzem/murarzem/...-rzemieślnikiem, a zarejstruję się w urzędzie jako szewc/krawiec/stolarz/murarz/...-artysta.
@kuba_derbi: Robotnicy czy inzynierowie to od zawsze uprzywilejowana grupa ludzi, czy Ci się to podoba czy nie. Nie rozumiem skąd taka zawiść w Twojej wypowiedzi. Może wynika to z tego, że zamiast tego zeby wszyscy mieli takie same prawa wolał byś żeby inni mieli wiecej? Typowy "rasizm". Bo niby czemu mi miało by nie byc łatwiej niż komus, no nie? A jeśli masz coś do robotnikow czy inzynierow to mam dla
Jeżeli chcemy wspierać kulturę, to chyba lepiej właśnie przez niższe opodatkowanie tej strefy, niż przez jej subsydiowanie. Nie rozumiem autora wykopu. Kultura nie jest czymś mniej istotnym niż dobra materialne.
Choć Pan mówiący o obowiązkowych wizytach w teatrach jest po prostu śmieszny.
Film i muzyka jako segment kultury funkcjonuje u nas w takiej skali tylko dlatego, że da się zdobyć do niej dostęp za darmo (nielegalnie). Wielu Polaków nie stać na płacenie
@BladaDupa: z jednej strony nie stać z drugiej nie są w niej wychowani. Jeśli pokazuje się sztukę w szkolę to zwykle z najbardziej nudnej i z najmniej aktualnej strony. Jestem zdania, że jak dzieci widziałyby, że rodzice czytają od czasu do czasu, jak czytanie byłoby cool (choćby, żeby mieć o czym rozmawiać) to statystyki nie byłyby takie słabe. Co do piractwa mam takie zdanie, że dużo razy pomaga ono w kupieniu
@BladaDupa: kolejny problem naszego systemu edukacji. Zamiast czymś zainteresować młodzież, to się katuję i jest jak jest. Nie dziwie się, że ludzie nie czytają książek po męce z lekturami. Na szczęście mnie w życiu pokierowali do półki z książkami i teraz nie mogę się z nimi rozstać.
Komentarze (148)
najlepsze
Dlatego mam wszystkie książki Dukaja, Diunę, Sapka, Hyperiona, bo cena już trochę usprawiedliwia wydruk ok. tysiąca stron mimo iż wszystkie te książki mam w ebookach...
Jak Pratchett/Lem będą po góra 19,99 to wtedy kupię
Wykopującemu, czy dodającemu? ;)
popieram kazda obnizke podatkow, wiec popieram takze i ta, ale warto wejsc glebiej w ta wypowiedz. jej autor przedstawia 5% stawke podatku jako "wykanczajaca". co
@kubatre1:
Pół na pół, bracie, pół na pół ;)
A to zabawne, bo mnie właśnie rozważania tzw. "artystów" kojarzą się z okresem ich hołubienia przez PZPR. Patrz, jednak ilu ludzi, tyle interpretacji ;)
To byłby ciekawy przyczynek do dyskusji, gdybym rzeczywiście
Prosty przykład - Teatr Muzyczny w mieście X nie gra bajek dla dzieci, klasycznych operetek, a zajmuje się operami i poważnymi dziełami. Na poważne dzieła bilety są drogie, a tak naprawdę jeśli nie zainteresuje się ludzi
jedyną alternatywą dla kultury wysokiej w przypadku utraty opieki państwa będzie jej komercjalizacja. czyli - jej śmierć
owszem, da się sprawić by filmy, książki, spektakle i opery, wystawy w galeriach i koncerty stały się rentowne! zmieniając ich formę... na tą mózgotłuczkowatą papkę, którą codziennie nam wlewają do głowy komercyjne telewizje i inne mainstreamowe media. zastanówcie się do jakiego poziomu chcecie równać zmysł artystyczny w społeczeństwie -
państwo nie oszczędza na wojsku aby móc obronić swoje fizyczne terytorium, dlaczego więc chce oszczędzać na kulturze, która jest nośnikiem polskości? nośnikiem człowieczeństwa, jeśli nie chcemy wchodzić w tematy narodu. obrona i zachowanie polskiej kultury, tak jak każdej innej zresztą, jest równie ważne.
nie każdy żyje ideami, ok, ale czasem trzeba się chociaż odrobinę zastanowić
I co, to ma być koniec waszej znajomości? Numerami się wymieńcie!
Napisałeś o Mazowieckim - polityku - że chce walki z bezrobociem. No to w pewnym sensie jest właśnie jego działka.
I o jakimś Głowackim - nie wiem o którym, ale jeśli o artyście Januszu Głowackim - to trochę nietrafione wnioski.
A kto jeszcze się wypowiadał i o czym? Nie było jakiegoś lekarza, który chciał poprawy służby zdrowia? Albo jakiegoś kolejarza, który by chciał poprawy kolei? itp... wiadomo,
Kontynuując - Bochniarz chce lepszej legislacji, co zrozumiałe, bo jako szefowa KPP ma z tym wiele do czynienia.
Rozumiem o co Ci chodzi, rzeczywiście może pojechali z prywatą, szczególnie Gretkowska. Ale mi chodzi o to, że pewne rzeczy są oczywiste dla wszystkich (np. lepsze drogi), a pewne są widoczne tylko dla grupy
@kubako:
Touche. Nie wszyscy. Tylko 80%. Tytuł był w formie pytania, tak BTW. Uwielbiam dzielenie włosa na czworo ;)
Napiszę jeszcze raz - Mazowiecki postuluje za edukacją i walką z bezrobociem, czymś "ogólnym", "społecznym", nie swoją własną prywatą. Taka jest różnica.
Jakby zneiść podatek na sztukę, to wtedy przestanę byc szewcem/krawcem/stolarzem/murarzem/...-rzemieślnikiem, a zarejstruję się w urzędzie jako szewc/krawiec/stolarz/murarz/...-artysta.
Choć Pan mówiący o obowiązkowych wizytach w teatrach jest po prostu śmieszny.
Film i muzyka jako segment kultury funkcjonuje u nas w takiej skali tylko dlatego, że da się zdobyć do niej dostęp za darmo (nielegalnie). Wielu Polaków nie stać na płacenie