Przeżyć własną egzekucję
Własowiec kazał mu stanąć na skraju sterty trupów. Poczuł na szyi dotyk chłodnej lufy pistoletu. Usłyszał cichy trzask, a potem nastała ciemność.
S.....n z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 60
Własowiec kazał mu stanąć na skraju sterty trupów. Poczuł na szyi dotyk chłodnej lufy pistoletu. Usłyszał cichy trzask, a potem nastała ciemność.
S.....n z
Komentarze (60)
najlepsze
"We wspomnieniach, publikacjach prasowych i języku potocznym nazwa "własowcy" stosowana jest często, błędnie, w odniesieniu innych kolaboracyjnych formacji, głównie rosyjskich, ale także białoruskich, szczególnie czesto w relacjach ofiar powstania warszawskiego."
W kontekście Powstania Warszawskiego ROA jest często mylona z RONA, a to zupełnie różne formacje
"Po wojnie Antoni Czarkowski wrócił do Poznania i ożenił się ze swoją koleżanką z piaskownicy – Ewą (są razem już prawie 80 lat!)"
Skoro urodził się 1928 roku, wojna była w 1939 i zakończyła się w 1945, to po wojnie miał 17 lat, załóżmy że w rok udało mu się ożenić, więc miał lat 18 i był to rok 1946... Tak więc od tamtej pory minęło 65 lat, więc jak
Vae victis.
To po czym on go poznał skoro widział tył jego głowy? Po plecach?
Historia ciekawa i wciągająca jak ktoś wyżej pisał, ale nie lubię takiego wprowadzania dramatyzmu na siłę. Ta opowieść sama w sobie jest dramatyczna, a takie naciąganie tylko psuje jej odbiór.