Rozbijcie te klosze! Nowocześni rodzice krzywdzą dzieci...
Dobrze, że urodziłem się 33 lata temu. Dzięki temu mogę jeść i pić wszystko. Nie mam żadnej alergii. Wolny jestem od dysleksji i ADHD. Nie zaznałem żadnej nerwicy ani depresji. Miałem po prostu szczęśliwe dzieciństwo. Dziś niełatwo być dzieckiem...
Panciohugola z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 142
Komentarze (142)
najlepsze
To tyle o pozytywach, a teraz o tym, czemu zakop:
Pierwszy zakop za wtórność - temat wałkowany był na samym Wykopie z gazylion razy. Tak, tak, wszyscy wiemy - 30 lat temu niebo było bardziej niebieskie, na krzakach rosły cudownie brudne jeżyny, wszyscy oglądaliśmy Gigiego, a czarnobylska eksplozja uczyniła z
@Katagaro: Pakowanie w dzieci ton leków to zaraza i raczej szkodzenie dziecku niż pomaganie. Ale szczepionki to co innego - profilaktyka jest zawsze tańsza od leczenia (no i zdecydowanie mniej bolesna etc).
Z resztą - generalnie jestem fanem szczepionek (no, szczepienie się na grypę mnie nie przekonuje), więc może widzę propagandę antyszczepionkową w
Przypadek pierwszy. Matka nauczycielka która chce pokazać jaka ona nowoczesna. Na gówniarza nie można krzyczeć, bawić się z rówieśnikami może tylko kiedy ona pozwoli. Kiedy ojciec próbuje interweniować to jeszcze on dostaje op#%$!@#. Młody to rozwydrzony bachor, który myśli że wszystko wolno. Osobiście nie uważam go za normalnego.
Przypadek drugi. Młody cały czas w ruchu. Gania z kijami w ręce,
Mnie najbardziej przeraziła kiedyś sytuacja w pewnym supermarkecie (Tesco Carrefour lub coś podobnego, ale pal licho). Wybieram sobie dezodorant, kiedy nagle słyszę krzyk, a potem brzdęk butelek i buteleczek, które spadają na podłogę. podnoszę wzrok i widzę szalejącego dwulatka, który beztrosko biegnie przed siebie i zrzuca wszystko z półek. Za nim oczywiście jak niewolnica podąża mama, która bez słowa wszystko zbiera i odstawia na półki. Nagle bachor podbiega
To co się dzieje z dzisiejszymi mamusiami i tatusiami jest straszne. Nawet wśród moich znajomych się tacy zdarzają: albo mieszkanie sterylnie czyściutkie i wizyta u neurologa za każdym razem jak dziecko się w głowę uderzy albo jedni nie
Jednak wiele wynalazków naszych czasów naprawdę się przydaje. Jestem matką i używam :narożników na kanty, bo widok guza wielkości sliwki na czole mojego roczniaka nie należy do przyjemności. Mam też zatyczki do gniazdek (mój starszy syn wpadł kiedyś na pomysł wsadzenia śrubokrętu do kontaktu) Place zabaw też są już prawie wszystkie plastikowe-drewniane-gumowe. już na szczescie nie ma
Niemożliwe! Coś kręcisz. Przecież kiedyś było lepiej!