Do mBanku zapisałem się ponad 10 lat temu, przez bardzo długi czas uważałem, że nie ma konkurencji w sektorze bankowości internetowej. Ostatnimi czasy działania tego banku sprowadziły mnie na ziemię.
Jest to krótka historia bezgranicznego zaufania tzw. stałego klienta do banku, ale też zwątpienia i rezygnacji. Taki poradnik pt. "Jak stracić stałego i wiernego klienta w jeden rok".
Korzystałem praktycznie z wszystkich usług finansowych w mBanku: konta, konta oszczędnościowego, lokat, ubezpieczeń, kart, pełnomocnictw, debetów, kredytów i pożyczek. Praktycznie zawsze wszelkie zobowiązania były przez mnie regulowane terminowo. Fajne też było minimum formalności. Jeszcze 5 lat temu wystarczyło parę kliknięć aby dostać spory debet na koncie. Przyjemne było oprocentowanie lokat i oszczędnościówek. Kontakt był szybki i konkretny. W błogi nastrój wprowadzał faktyczny (a nie tylko teoretyczny) brak opłat.
Nagle fajność banku zaczęła się .ebać.
Zaczęło się od oprocentowania oszczędnościówek. Mniej więcej od początku krajzisu w 2008 roku oprocentowanie konta oszczędnościowego zaczęło lecieć na łeb na szyję w dół. Miałem wtedy jakieś 20000 zł oszczędności - przy takiej kwocie było już trochę widać, że coś mało kaski przybywa. Z bólem przerzuciłem oszczędności wpierw na lokatę (a jak i oprocentowanie lokat zaczęło spadać) to na inny bank. Różnica sięgała 4-5 punktów procentowych na korzyść konkurencji. To naprawdę dużo.
Jakiś czas temu korzystałem jeszcze z lokat jednodniowych, ale tylko dlatego, że kaska mi szybko rotowała i nie miałem jak założyć tradycyjnej lokaty. Ale nagle, bez ostrzeżenia, jednodniówki w mBanku przestały istnieć.
Ubezpieczenia komunikacyjne były naprawdę tanie. Tutaj serio nie było konkurencji. Aż do czasu. W zeszłym roku trochę za późno zjarzyłem się, że nadciąga kres ubezpieczenia i nie miałem czasu przyjrzeć się ofertom konkurencji, więc szybko wziąłem to, co mi zaproponowano. Dopiero po wykupieniu spostrzegłem się, że polisa jest droższa niż rok wcześniej. Nie miałem żadnej szkody, żadnego opóźnienia w płatnościach raty, więc WTF? Rąbnęli mnie niestety na ubezpieczeniu. U konkurencji można znaleźć taniej.
Dwa lata temu przyszedł czas na kupno mieszkania. Na kredyt. Zacząłem od sprawdzenia oferty w mBanku. Konkluzja: chyba ich popimpało! Oferta mBanku była zdecydowanie najgorsza spośród 5 ofert banku, które z pomocą agenta nieruchomości sprawdzałem. Nie trochę gorsza, nie minimalnie ustępująca. Ale po prostu mega giga do dupy., nawet gorsza od Lucasa, a to już trzeba było się ostro postarać.
Parę miesięcy temu przymierzałem się do otworzenia wymarzonej firmy, potrzeba mi było BARDZO SZYBKO trochę kaski (niedużo, parę tysiaków). Przypomniało mi sie, zę jakieś 5 lat temu miałem w mBanku debet. Tak jakoś 5 tysiaków, żeby to wtedy dostać trzeba było parę kliknięć. Złożyłem w mBanku wniosek i po paru dniach telefon, że dziękujemy, że czujemy się zaszczyceni, ale proszę przesłać zaświadczenie z miejsca pracy, zaświadczenie z urzędu skarbowego, zaświadczenie od proboszcza, zaświadczenie od komornika z Łomży, oświadczenie, że nie jestem wielbładem, etc. Zatkało mnie: parę lat temu cienias na studiach bez stałych zarobków dostał debet na 5 tysiaków, a teraz klient z dziesięcioletnim stażem, który od kliku lat wpłaca regularnie sporą kasę do ich banku i korzysta z n-tu usługi i produktów ma się bawić w papierologię. Jebłem, za przeproszeniem, drzwiami i wzięłem pożyczkę na dowód w pekao.
Okej, firma już działa, pożyczka w pekao spłacona po dwóch tygodniach. Potrzeba konta firmowego. Idę do stacjonarnego punktu mBanku i pytam się. Średnio miły Pan o urzekającym imieniu Uczę Się, proponuję konto absolutnie za 0 zł! Łał! No to ja się pytam co jednak będę musiał płacić, no i się zaczęło: każdy przelew intetnetowy płatny zeta, każda wypłata z bankomatu płatna od 2,50 do 5 zeta - pytanie czy mam jakiś dostęp do swoich pieniędzy, za który nie będę musiał płacić bankowi? odpowiedź "konsultanta": nie. Szybko sobie porachowałem i okazało się, że konto za 0 zł, będzie mnie kosztowało jakąś stuzłotówkę miesięcznie. Fakof. Znalazłem u konkurencji konto faktycznie za 0 zł.
W międzyczasie dowiedziałem się, że karta płatnicza, jeżeli nie będę nią płacić (a już wtedy nie zamierzałem jej używać) będzie płatna.
Koniec. Zdecydowałem, że kończę swoją ponad dziesięcioletnią styczność z bankiem.. Loguję się, jak za dawnych lat, na czacie aby rozpytać konsultanta co i jak. Tym razem z zakończeniem współpracy z mBankiem, a tam spotyka mnie to:
1 minuta trwa już jakąś godzinę z hakiem.
To była historia o firmie, która rzeczywiście była za.ebista pod wieloma względami, ale za bardzo uwierzyła w swoją za.ebistość i nie zauważyła kiedy, ale odwróciła się nieopierzonym kuprem w stronę ludzi dla siebie najważniejszych - w stronę klientów.
Brawa, oklaski, kurtyna.
Wypisujcie się z mBanku tak jak ja. Może tupot stóp uciekających klientów otrzeźwi nieco bujające w obłokach mądre głowy z mBanku.
Komentarze (179)
najlepsze
Informacja nieprawdziwa -- w dalszym ciągu korzystam z takich lokat.
"różnica sięgała 4-5 punktów procentowych na korzyść konkurencji."
Albo konkurencja dawała koło 8-9% co jest neimożliwe, albo mbank dawał 1-2% co też wydaje mi się srednio możliwe. Lokaty są oprocentowane właśnie koło 4-5 może 6%, a wtedy chyba jeszcze był kryzys i dopiero później urosły do nawet 6,5%, czyli w skrócie mbank dawał Ci lokatę 0-2%? Nieeeeźle
"Ale nagle, bez ostrzeżenia, jednodniówki w mBanku przestały istnieć."
Bo je oprocentowano i
"Okej, firma już działa, pożyczka w pekao spłacona po dwóch tygodniach. Potrzeba konta firmowego."
Może się mylę, ale czy przypadkiem konta firmowego nie zakłada się w czasie otwierania firmy, a nie kiedy ona "już działa" ?
Bo je oprocentowano i nie miały sensu? Czy chodzi o inny okres...?"""
Przecież dalej są
ps. Lokaty jednodniowe są ciągle dostępne.
Poza tym mBank nie proponuje swoich ubezpieczeń tylko firm zewnętrznych.
Poza tym koło listopada
A malutkie wady są dwie:
1. Konieczność wpływów 2k co miesiąc.
2. Obowiązkowe ubezpieczenie karty 2 zł.
Na dzień dzisiejszy lepsze warunki ma ING, ale nie korzystam więc nie wiem jak jest w praktyce.
Czekam na znalezienie minusów w tych ofertach.
Komentarz usunięty przez moderatora
http://www.mbank.pl/download/Przydatne_dokumenty/Rachunki_indywidualne/Formularz_wypowiedzenia_Umowy_o_prowadzenie_bankowych_rachunkow_oszczednosciowo_rozliczeniowych__w_mBanku_1_posiadacz1.pdf
Znalezienie tego formularza zajęło jakieś 30 sekund. Skoro z podstawowymi rzeczami masz problem to jak założyłeś tam konto? Mamusia pomogła?
Komentarz usunięty przez moderatora
Z tego co ja wiem, to w Nordea jest 0zł za wszystkie podstawowe usługi, plus 0zł na wszystkie bankomaty, ale nie znam szczegółów, podobnie jest w Alior Banku (czy jak to się tam pisze).
Sam się interesuję lepszą alternatywą mBanku. Jakoś od pewnego momentu zaczął się nieźle sypać.
Jakbyś coś znalazł sam, daj znać, jeśli
Tylko pytanie gdzie przejść? Do którego banku?
Brak opłaty za kartę jeżeli dokona się nią jednej transakcji miesięcznie i bezpłatne bankomaty na całym świecie.
Minusem jest toporny interfejs i karta kodów do przelewów.
Na infolinii nie mogą mi powiedzieć dlaczego nie otrzymam kredytu, mimo, że takowy kilka lat temu u nich brałem i wszystkie spłaty były w terminie. Nie i już.
"I co Pan nam zrobi?"
Na moje pytanie "dlaczego?" nie uzyskałem odpowiedzi.