Sądzę, że opisane w artykule zjawiska można wytłumaczyć spożyciem cukru. Człowiek nie tyje od tłuszczy, tylko od cukrów, których nadmiar jest w organizmie zamieniany na tłuszcz właśnie. Sprawdzacie czasem na opakowaniach ile dziennego zapotrzebowania zaspokajają produkty? Oczywiście zależy jaki produkt, ale np.: głupi jogurt pitny 250 ml zaspokaja 30% rda.
Dlatego ludzie tyją mimo, że spożycie tłuszczy w ciągu lat spada.
@GilbertEatingGrape: Nadmiar czegokolwiek spowoduje odkładanie zapasów energii w postaci tłuszczu w organizmie. Czy będą to cukry czy tłuszcze czy też cokolwiek innego, to nie ma znaczenia. Dodatkowo to dzienne zapotrzebowanie z produktów samo w sobie wiele nie mówi i delikatnie mówiąc jest nic nie warte. Inne ma nastolatek a inne emeryt, inne taki, który rusza się jedynie do auta a jeszcze inne sportowiec.
Artykuł IMO bardzo ciekawy i warto wykopać choćby po to aby podyskutować. Jedna rzecz zwróciła moją uwagę - o ile większość podstawowych tez artykułu jest uzasadniona wykresami i stosownymi (mniej lub bardziej trafnymi) argumentami, o tyle kwestia wzrostu spożycia kwasów omega 6 jest postawiona jako dogmat na wiarę. Innymi słowy założenia są pokazane w ładny i poprawny sposób, natomiast zaskakująca pointa wydaje się niedostatecznie uzasadniona. Drogi autorze, chciałbym dowiedzieć się czegoś więcej
ZAKOP! Informacja nieprawdziwa. W ciągu swojego życia schudłem jakieś 50kg i drugie tyle przytyłem. Przeczytałem też sporo książek, artykułów i publikacji na ten temat, więc coś nie coś wiem. Nieprawdą jest jakoby ilość spożywanych kalorii nie miała znaczenia. Kalorie są właśnie najważniejsze. Fizyki się nie da oszukać. Każdy ma ilość kalorii, którą może spalić w ciągu dnia. Jak zje więcej, to przytyje, nie ma siły, a jak zje mniej to schudnie -
@Jah00: Po zjedzeniu czegoś słodkiego, poziom cukru we krwi podnosi się bardzo szybko. Aby zapobiec dalszemu podnoszeniu się, organizm wydziela do krwi duże ilości insuliny. Insulina szybko radzi sobie z nadmiarem cukru, ale nie znika od razu. Jej nadmiar powoduje, że poziom cukru spada poniżej normy. Cukru we krwi jest teraz za mało, co objawia się głodem (organizm domaga się cukru). Takie błędne koło, jemy - cukier szybko rośnie - wydziela
Żarcie i brak ruchu jest przyczyna otyłości a nie jakieś lekarskie brednie o chorobach. Spaślaki dalej będą się usprawiedliwiać chorobą i zagryzać kolejnym cheeseburgerem.
@ElmoSkimos: zajebiście łatwo przychodzi chudym krytykowanie otyłych. Ci którzy nie musieli sobie nigdy odejmować czekoladek od ust.
Człowieku, wiesz jak się czuje taki człowiek który serio próbuje wszystkiego a i tak nie jest w stanie osiągnąć "chudości"? To prowadzi bezpośrednio do depresji. Pomijając oczywiste odrzucenie ze strony społeczeństwa.
Nie byłeś w skórze takiego człowieka - nie oceniaj. Tym bardziej, że każdy jest różny.
Otyłość jest powodowana przez węglowodany a nie tłuszcze. Kiedyś ludzie żarli słoninę ze smalcem i było ok. Dzisiaj fast foody to głównie buła + chude mięso. Dodatkowo zbyt wysokie jest spożycie soli która robi taki burdel z organizmem że to się w pale nie mieści, niestety ale obecnie sól jest prawie wszędzie.
@sciana: Jako, że sam stosuje się do diety Kwaśniewskiego, potwierdzam. Kiedyś mój obiad to była taaaaka kopa ziemniaków czy ryżu - dziś jak nie mam czasu na gotowanie mogę zjeść 3 kanapki za cały dzień. Kromka + gruba warstwa masła + gruba warstwa np żółtego sera + gruba warstwa majonezu. Brak głodu na kilka godzin i "lekkość" w żołądku gwarantowane.
tłuszcz nie jest takim problemem jak opisują go reklamy cudownych preparatów z tv... to cukier jest problemem, syrop kukurydziany (podstawa każdego produktu w USA) i brak ruchu... tłuszcze roślinne (oliwa, orzechy ) są podstawą zdrowej diety
@rzydoMasonerya: Tylko w połowie prawda. Cukry (jako węglowoddany) też są i dobre i złe. Tak samo jak tłuszcze, są dobre i złe i nieważne czy roślinne czy nie, bo oliwa z oliwek to co innego co olej roślinny, a tłuszcz rybi to co innego co tłuszcz świni (a np. do smażenia już lepszy jest smalec niż cokolwiek roślinnego).
W gruncie rzeczy to jest proste jak drut, bo uczą o tym wszędzie,
@_komentator_: Ta taniość to dotyczyła klopsików (trochę niejasno to wyraziłem), chociaż łosoś w gruncie rzeczy taki drogi nie jest jeśli wziąć pod uwagę ceny wędlin i kiełbasy i zawartość mięcha w nich. Osobiście kupuję w Tesco za jakieś 30 zł. za kilo, więc jeden spory kawałek kosztuje gdzieś z 5/6 zeta.
Jak go upiec można znaleźć w necie.
Ogólnie lekko przyprawionego(sól, pieprz, czosnek itp.) łososia do brytfanny/naczynia żaroodpornego - do piekarnika
@hugon: "żryj pół" to nie jest taka dobra dieta... moja koleżanka ją stosowała, ale krótko, bo przytyła... na śniadanie pół chleba, na obiad pół pizzy, na kolacje pół kurczaka - a wszystko to w imię diety 'żryj pół' ;-)
@hugon: albo jeszcze jeden powszechnie znany skrót: UNTCJWRTBSZNW, czyli Uważaj Na To Co Jesz i Więcej się Ruszaj, To Będziesz Szczupły i Zdrowy Na Wieki.
@_komentator_: Za bardzo uprościłeś założenia. Nie wziąłeś pod uwagę, że ludzie nie całą energię zawartą w pożywieniu przemieniają w energię. Zwykła codzienna czynność srania powoduje odprowadzenie sporego potencjału energii. W końcu głównie węgiel zawarty w pożywieniu jest energetyczny, ale jakoś się np na metan w pierdzie przekształca (nie jestem biologiem więc poprawcie jak przekręciłem coś).
@_komentator_: Słuchaj, ja siedzę w odżywianiu od 3 lat, doskonale wiem jak się wszystko liczy ;) I szlag mnie trafia, bo oszczędność mojego metabolizmu jest wprost nieprawdopodobna - tym bardziej, że próbuję pozbyć się fatu. Dieta jest trzymana bardzo porządnie, węglowodanów miałem dziennie około 30 gram, no to jest wprost nieprawdopodobne. Na moim przykładzie widać właśnie siłę uwarunkowania genetycznego - ktoś inny już dawno by umarł, a ja się czuję najedzony.
Komentarze (107)
najlepsze
Dlatego ludzie tyją mimo, że spożycie tłuszczy w ciągu lat spada.
"Żarcie i brak ruchu jest przyczyna otyłości"
Ja mimo żarcia i braku ruchu jestem chudzielcem.
Człowieku, wiesz jak się czuje taki człowiek który serio próbuje wszystkiego a i tak nie jest w stanie osiągnąć "chudości"? To prowadzi bezpośrednio do depresji. Pomijając oczywiste odrzucenie ze strony społeczeństwa.
Nie byłeś w skórze takiego człowieka - nie oceniaj. Tym bardziej, że każdy jest różny.
W gruncie rzeczy to jest proste jak drut, bo uczą o tym wszędzie,
Jak go upiec można znaleźć w necie.
Ogólnie lekko przyprawionego(sól, pieprz, czosnek itp.) łososia do brytfanny/naczynia żaroodpornego - do piekarnika
1. Zapotrzebowanie mamy na poziomie 3 000 kcal dziennie (zakładamy do obliczeń)
2. Dostarczamy do organizmu 4 000 kcal dziennie
3. Mamy dodatni bilans, 1 000 kcal.
4. 1 kg tkanki tłuszczowej to około 6 000 kcal.
5. Z prostej matematyki wynika, że w ciągu około tygodnia mamy nadwyżkę energetyczna równa 1kg tkanki tłuszczowej.
Wnioski? Tyjemy
W
@Jetrocha:
@luksus2: Brawo! Wygrał Pan wycieczkę dookoła stołu ;)