to jest bzdura na kółkach i opowieści idiotów, którzy nigdy nie prowadzili firmy, nie mieli kontroli skarbowej. Sytuacja i opisane zyski są możliwe, ale teoretyczne. Urzędnicy skarbówki mają na skontrlowanie ksiąg 5 lat. Więc cwaniaczki mogą 5 lat ciężko spać.
Jeżeli urzędnik zrobi kontrolę i znajdzie dziesiątki faktur na pojedyncze rzeczy kupowane w różnych porach dnia, to w życiu w to nie uwierzy. I będzie ciągnął dalej.
A dla mnie ten cały artykuł to jedna wielka ściema.
Po pierwsze: nie wszystko i nie każdą ilość produktów, które kupuję w sklepie mogę wrzucić w koszty. I tak np. robiąc zwykłe zakupy w Biedronce, czyli wódka, cola, chipsy itp. nie mogę z paragonu wrzucić nic (Biedronka nie wystawi mi faktury jako: "koszty reprezentatywne" albo "impreza integracyjna".
Po drugie: załóżmy, że kupuje w Biedronce środki czystkości. Ok, mogę wrzucić w koszty. I
@nieczytelny: jest to proceder stary jak świat, ale nie w takiej formie jak opisanej w artykule, bo robi się to na mniejszą skalę i dla określonych produktów, zwykle to drobni przedsiębiorcy w takie akcje się bawią...
np. właściciel stacji benzyniowej sprzedaje znajomym firmom faktury na paliwo, tak na kilkaset złotych miesięcznie,
właściciel zbiera sam paragony od klientów, którzy ich nie wezmą i na te paragony wystawia fakturę na umówione firmy, i
@lowcajeleni: masz rację, ale jest jeszcze coś takiego jak kontrola krzyżowa. Skarbówka może sprawdzić tą samą fakturę u jej wystawcy, a do faktury musi być podpięty paragon, w tym wypadku paragony.
@wykopowicz90: los mirroros potrzebny. Nie mówicie, że nikt nie zrobił mirrora, bo wychodzę.... Już jeden taki czekał na mirror i sie nie doczekał aż do dziś.
a może ci paragoniarze to osoby podstawione, np. kumpel kierownika z biedronki, a te paragony które zbiorą mogą potem przehandlować za połowę kosztów. to akurat częsta praktyka - przychodzi wieczorem znajoma do sklepu i dostaje lewą fakturkę od koleżanki sprzedawczyni np. na 50 doładowań telefonów które w dzisiejszym dniu się sprzedały. Koleżanka wrzuca sobie w koszty a połową dzieli się ze sklepikarą.
Kombinować to Polacy od zawsze się uczą, takie brzemię wielu
Cóż, historia nieco abstrakcyjna, choć Polscy przedsiębiorcy biorą się za dziwne możliwości generowania zysków, (zazwyczaj mikro przedsiębiorcy, przedsiębiorcy duzi balansują na granicy, ale granicy nie przekraczają) ale:
Wariant 1:
- śpisz niepewnie, bo jutro może odwiedzić Cię US
- wstajesz rano i martwisz się co zrobić, żeby US nie kwestionował Twoich rozchodów
- siedzisz w domu i dostając jakikolwiek list - serce przyspiesza
Komentarze (142)
najlepsze
Jeżeli urzędnik zrobi kontrolę i znajdzie dziesiątki faktur na pojedyncze rzeczy kupowane w różnych porach dnia, to w życiu w to nie uwierzy. I będzie ciągnął dalej.
Po drugie lipa jest tym
Po pierwsze: nie wszystko i nie każdą ilość produktów, które kupuję w sklepie mogę wrzucić w koszty. I tak np. robiąc zwykłe zakupy w Biedronce, czyli wódka, cola, chipsy itp. nie mogę z paragonu wrzucić nic (Biedronka nie wystawi mi faktury jako: "koszty reprezentatywne" albo "impreza integracyjna".
Po drugie: załóżmy, że kupuje w Biedronce środki czystkości. Ok, mogę wrzucić w koszty. I
np. właściciel stacji benzyniowej sprzedaje znajomym firmom faktury na paliwo, tak na kilkaset złotych miesięcznie,
właściciel zbiera sam paragony od klientów, którzy ich nie wezmą i na te paragony wystawia fakturę na umówione firmy, i
Ten wykop to jest bzdura, tutaj wyjaśniam dlaczego: http://www.wykop.pl/link/819741/jak-zarobic-na-paragonach-z-biedronki/#comment-6011361
Edit: kopia googla nie zawiodła: http://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache:BVxaDMgHmoEJ:praca-w-pracy.pl/2011/07/biedronkowi-paragoniarze/+http://praca-w-pracy.pl/2011/07/biedronkowi-paragoniarze/&cd=1&hl=pl&ct=clnk≷=pl&source=www.google.pl
Kombinować to Polacy od zawsze się uczą, takie brzemię wielu
Wariant 1:
- śpisz niepewnie, bo jutro może odwiedzić Cię US
- wstajesz rano i martwisz się co zrobić, żeby US nie kwestionował Twoich rozchodów
- siedzisz w domu i dostając jakikolwiek list - serce przyspiesza
- dzwoni telefon? Strach w gaciach
- dzwonek w