@mrmydlo: to ze nie wciskasz gazu nie znaczy, ze nie jest on wcisniety. komputer "naciska" gaz za ciebie zeby utrzymac obroty na odpowiednim poziomie(800-950 rpm) i samochod sobie spokojnie jedzie, i spali na pewno wiecej niz przy normalnej jezdzie(najbardziej ekonomiczna predkosc jest w okolicach 90 km/h- zanim opory powietrza zaczna robic powazny problem- na piatce na wolnych obrotach bedziesz mial pewno gdzies ze 40 km/h, a wtedy samochod w przeliczeniu na
@catalan: poprostu silnik musi pracować, jak jest na biegu to samochód jadąc podtrzymuje pracę silnika ( przez to zwalania), jak wrzucisz luz, to silnik dostaje małą dawkę benzyny, żeby jego praca była podrzymana (więc spalasz odrobinę paliwka ale nie zwalniasz tak jakbyś jechał na biegu bez gazu)
Tylko trzeba się zastanowić czy te 15zł/100km warte jest tak niekomfortowej jazdy. Normalnie w trasie takie auto nie spali więcej jak 5 litrów ON przy rozsądnej jeździe - a to i tak wzięte z hakiem.
Bawiłem się kiedyś w tzw. ECO driving swoim samochodem (w mieście). Niekorzystanie z wysokich obrotów, w miarę sprawne osiąganie 'przelotowej' prędkości, a potem wbijanie piątki przy np. 50-60km/h... Owszem - benzynowy Peugeot 206 spalał mi wtedy ok.
@Lysy_z_Oporowa: babcie emerytki prześcigają się w cenowym szopingu i mają swoje rankingi najtańszych wychaczonych kurczaków, mąk, cukrów, między nimi jest rywalizacja kto, kiedy, za ile. Jak ktoś lubi oszczędzać to papieru do podcierania nie zużyje i się będzie szczycił że zaoszczędził. W ogóle widzę że nastaje nowa moda na najtaniej a stara żydowska zasada mówi "Ty się nie zastanawiaj jak zaoszczędzić, Ty się zastanawiaj jak zarobić"
@Rezor: Tylko problem jest taki ze bardzo surowy ecodriving negatywnie wplywa na wytrzymalosc samochodu. Zbyt szybka zmiana biegow powoduje problemy z rozrzadem i daje w kosc panewka. Powstaje nadmiar sadzy w zaworze EGR, dwumasowe kolo dostaje w kosc, a kierownice turbiny zapiekają się . No ale o tym nikt nie wspomni...
Ludzie się biją o jak najmniejsze spalanie, a nikt nie bierze pod uwagę, że samo wyprodukowanie samochodu zużywa więcej ropy naftowej niż samochód średnio spala podczas całego swojego życia. Dla zainteresowanych - Peak Oil.
@Tobol: Bzdura. Weźmy sobie samochód za 60k zł czyli pewnie coś klasy Astry. Załóżmy, że 1/3 tej kwoty to koszt zużytej ropy naftowej (a śmiem twierdzić, że jest pewnie znacznie niższy). Za 20k zł można kupić ok. 5k litrów paliwa, co przy średnim spalaniu rzęd ok. 7l/100km pozwoli na przejechanie ok. 71500km. Samochodów, które przez cały swój żywot miały (lub bedą miały) niższy przebieg niż ten jest niewiele.
Te wszystkie biadolenia że gość wynik uzyskał bo oponki cienkie, teściowej brak w bagażniku i cały czas z górki to racja, ale przecież nie chodziło w tym teście o uzyskaniu takiego wyniku z ziemniakami na pace i z zimówkami na stalowych felgach.
Zlitujcie się. To tak jakby Kubicy kazać jechać seryjnym autem w GP Monaco...
@muuzyk: A czym tu się przejmować? Można traktować jazdę jako poruszanie się z punktu A do B, tyle, że wtedy to nużąca męczarnia. Można też jechać komfortowo niekoniecznie przejmując się spalaniem. Ja na przykład mam gdzieś, czy w trasie spali mi auto 8 czy 10 litrów na 100, ważne, żeby mi się dobrze jechało (ostatnio trasę Wrocław-Benelux pokonałem ze średnim spalaniem w granicy 10,5, ale przez RFN jechało się nader przyjemnie
@ZiobroV: dokładnie, a jak sobie jeszcze pomyślę, o tych wszystkich samolotach, co spalają codziennie hektolitry paliwa, wyścigach samochodowych (NASCAR, F1, F2, F3, monster truck'y, przeciąganie ciężaru dragsterem, tractor pulling itp.) no i nie zapominajmy o czołgach na poligonach, co palą po kilkaset litrów na "setkę"
to od razu lżej mi się na sercu robi z tymi 9 litrami ;)
Komentarze (119)
najlepsze
Muszą wyrównać, żeby obywatel nie stracił zmysłów od dobrobytu.
Bawiłem się kiedyś w tzw. ECO driving swoim samochodem (w mieście). Niekorzystanie z wysokich obrotów, w miarę sprawne osiąganie 'przelotowej' prędkości, a potem wbijanie piątki przy np. 50-60km/h... Owszem - benzynowy Peugeot 206 spalał mi wtedy ok.
PS 10 zł za 100
w tym roku schował się do tunelu powietrznego za tirem prawie przez całą trasę
Ja Pugiem 106 1.0 z lpg jadać 70-90 emerycko osiągałem 6L LPG na 2 generacji, co wychodziło mi wtedy 12zł/100km. :-)
Nie zawsze to było idealne 6, ale w tej okolicy oscylowało.
Zlitujcie się. To tak jakby Kubicy kazać jechać seryjnym autem w GP Monaco...
nogę prawą mam otyłą i doskonale o tym wiem
to od razu lżej mi się na sercu robi z tymi 9 litrami ;)