Ja trenuję sobie Krav Magę. Rzeczy przedstawione w artykule jako prawdy objawione powie ci każdy dobry instruktor (fakt, że w pierdylionie federacji kraverskich łatwo natknąć się na chałturników). Z nożem to nic nowego. Każdy kraver wie, że na nóż kozaka nie ma i, rzeczywiście, szanse przeżycia są w okolicach 3-5%. Tak małe szanse masz pod warunkiem, że dopuścisz do sytuacji zagrożenia życia, czyli dopuścisz do siebie napastnika z nożem. Dlatego mądry
@robin135: Tyle samo osób pewnie sądzi, że karate jest do dupy, albo, że jedynym bogiem jest MMA. To jak dyskusja o wyższości jednych świąt nad drugimi, albo BSD nad Linuksem. Każdy ma prawo do swojej opinii, ale fajnie jak jest podparta jakimiś konkretami. U mnie jest koleś, który przez 25 trenował taekwondo. Kopnąć to on potrafi, ale w np. w parterze, czy w walce na same ręce jestem z nim równy
Hmmm... Nie sprawdzałem tego w praktyce, ale istnieje sposób na walkę z kilkoma przeciwnikami. W sytuacji zagrożenia zaczynamy uciekać i jeśli napastnicy rzucą się w pogoń wyjdą różnice w ich szybkości i kondycji - rozproszą się na pewnym dystansie jeden za drugim. To pozwala zamienić walkę z wieloma przeciwnikami na wiele walk z pojedynczymi.
Teraz trzeba spełniać tylko 3 warunki by miało to sens:
@pjerz: bardzo dobry artykuł, choć trochę chaotyczny.
Jedyna sensowna obrona na ulicę - gaz łzawiący i pistolet. Sam trenuję SW ale wiem że gdybym walczył z kilkoma napastnikami to by mnie zabili, ba, jeden z pałką czy nożem zrobił by ze mnie kebaba, więc każdemu polecam "uzbroić się" w gaz, nigdy nie wiadomo kiedy, a psiknięcie i ucieczka to najlepsza taktyka :)
@Ozon2000: Tekst to nic odkrywczego, ludzie trenujacy troche czasu sztuki walki o wszystkim tym wiedza doskonale od dawna. No ale niech sie wiecej osob uswiadomi, nigdy nie zaszkodzi.
@Lk_hc: Niby tak, ale tez do tej pory zadziwia mnie jak wielu jest gotowych uwierzyc w rozne bzdury i traktowac te wszystkie obrony przed nozem itd na powaznie...
@Mglisty: k@@!a, sami komandosi z gimnazjum. nie wierzę jak można mieć tak zrytą i pustą makówkę... zadają pytania jakby szykowali się na drugi Wietnam... i wymiana doświadczeń :) po prostu liryczne odpowiedzi :)
Ja tam w prawdziwą bójkę wdałem się dwa razy - raz na wąskim moście, raz w wiacie przystanku autobusowego - miałem groźnych sytuacji w życiu więcej, ale tylko w tych dwóch przypadkach moja głowna filozofia walki (uspokojenie napastnika słownie i/lub sp#!!@%$anie) nie miała zastosowania. Za pierwszym razem ja dostałem wp!%!!@$ (pięć osób na trzy z tego co pamiętam), za drugim ci drudzy dostali (dwie osoby na mnie). Szczęśliwie obeszło się bez noży
Ja też. W każdej sekcji powiedzą ci, że podstawą przyswojenia sobie pewnego materiału są powtórzenia, powtórzenia, powtórzenia... I dlatego owszem, raz na jakiś czas taki tekst powinien wyjść, przypomnieć się, odświeżyć.
Opanowałeś tą lekcję o nożach ? Świetnie ! Zajmij się czymś innym, napisz własny artykuł, a ten zostaw w spokoju dla tych, którzy potrafią mniej. Arigato
Walka z wieloma przeciwnikami to mit, jak już zaznaczono w artykule. Bazując na osobistej wiedzy pokuszę się o stwierdzenie, że dwóch napastników może pokonać bardzo doświadczony fighter/mistrz sztuk walk. Trzech napastników - niesamowite łajzy i dobry fighter/MSW + nieco szczęścia. Czterech i więcej - filmy z sensei Seagalem :]
Jedynym sposobem, który może uratować skórę w przypadku wielu napastników, jest szybkie obezwładnienie pierwszego atakującego (zakładając, że pierwszy rzuci się największy kozak/lider, a
Hity
tygodnia
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Komentarze (164)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Teraz trzeba spełniać tylko 3 warunki by miało to sens:
1. Trzeba być dosyć szybkim by nie dać
Potwierdzam, działa!
Jedyna sensowna obrona na ulicę - gaz łzawiący i pistolet. Sam trenuję SW ale wiem że gdybym walczył z kilkoma napastnikami to by mnie zabili, ba, jeden z pałką czy nożem zrobił by ze mnie kebaba, więc każdemu polecam "uzbroić się" w gaz, nigdy nie wiadomo kiedy, a psiknięcie i ucieczka to najlepsza taktyka :)
Na wykopie taki analfabeta nie miałby życia...
Jak pokazują statystyki policyjne niezależnie od tego ile razy temat był i będzie wałkowany to i tak za mało...
Ja też. W każdej sekcji powiedzą ci, że podstawą przyswojenia sobie pewnego materiału są powtórzenia, powtórzenia, powtórzenia... I dlatego owszem, raz na jakiś czas taki tekst powinien wyjść, przypomnieć się, odświeżyć.
Opanowałeś tą lekcję o nożach ? Świetnie ! Zajmij się czymś innym, napisz własny artykuł, a ten zostaw w spokoju dla tych, którzy potrafią mniej. Arigato
Jedynym sposobem, który może uratować skórę w przypadku wielu napastników, jest szybkie obezwładnienie pierwszego atakującego (zakładając, że pierwszy rzuci się największy kozak/lider, a