zdarza mi się dawać drobne osobom, które grają na ulicach starówki, zwłaszcza jeśli grają na skrzypcach. w przeciwieństwie do Cyganów, matek z dziećmi (z czego zimą to dzieci mają łachmany, a kobiety są ciepło ubrane) itd., ich obecność stwarza specyficzny, przyjemny klimat.
@hamisiak: U nas kiedyś taki młody Rusek stalw przejściu podziemnym i cudnie na gitarze grał śpiewając w swojej mowie i się uśmiechając do każdego. Zniknął gdzieś na jakiś czas, a potem się dowiedziałem, że się nabawił zapalenia płuc i do piachu poszedł.
Szkoda. Ten jego uśmiech był rozbrajający i faktycznie "klimatyczny".
Niedawno piłem z kumplem nieopodal centrum Wa-wy browarka w parku. Za nami, na trawie leżał bezdomny. Po jakimś czasie podszedł do nas i poprosił nas o papierosa. Kumpel go poczęstował (bo gościu wyglądał na trzeźwego) i tamten oddalił się. Widząc, że siedzimy dalej, za 10 minut podszedł kolejny raz. Znów poprosił o fajkę, lecz kumpel powiedział, że poczęstował go raz, bo wydawał mu się trzeźwy(na co ten odparł, że trzeźwy to on
@almostperfect: Odnośnie W-wy, to dziwię się, że władze miasta nie robią nic z towarzystwem panoszącym się w okolicach Placu Defilad... Przecież często widać tam takie patologie, że szkoda gadać, a bądź co bądź to centralny punkt stolicy kraju.
kiedyś z jakąś wycieczką trafiłem do katedry oliwskiej - w programie było oglądanie organów. byłem tam wcześniej, więc nie chciałem wchodzić po raz kolejny; postanowiłem poczekać na zewnątrz. tam cykl zwiedzania był taki, że wchodziła grupa, drzwi się zamykały, w środku z taśmy pogadanka o organach, potem krótka demonstracja grania. trwało to jakieś 30 min, po czym drzwi od katedry się otwierały, grupa wychodziła, na jej miejsce wchodziła inna - jeśli była,
Sytuacja z zeszłego roku - pod kościołem w Błaszkach, przed mszą o godzinie 12 siedziała Rumunka z małym, płaczącym dzieckiem na kolanach. Ludzie zarówno przed jak i po mszy wrzucali jej pieniądze do kubeczka. Traf chciał, że jeszcze kręciłam się przy tym miejscu dobre pół godziny i zauważyłam coś ciekawego - gdy ludzie się rozeszli, po rzeczoną Rumunkę przyjechał starszy facet, cały obwieszony łańcuchami, w Mercedesie C klasy. Tak to jest z
@Destr0: ja właśnie tak robię.. ale kiedyś zabrałam taką babkę do sklepu.. chciałam jej kupić chleb i kiełbasę, a ona zaczęła : nie chleb, wolę bułeczki, i mleko niech mi pani kupi, i tej szyneczki.. a ja jakieś ostatnie 6 zł w portfelu, studentka, kupiłam jej mleko i tą cholerną bułkę i wysłałam ją na obiad do Elżbietanek (we Wrocławiu codziennie obiady wydają, wszystkim - nawet studentom;) jak to jedna siostra
@kasiek_pwr: Do mnie jakiś mężczyzna powiedział wprost: "Prosze pana jestem biedny. Nie chce pieniędzy tylko jakąś bułkę, bo jestem głodny" Poszedłem z nim do piekarni i kupilem mu ją.
@Bob300: Myślisz, że większość tych ludzi potrzebuje pomocy społecznej?
U mnie pod kościołem zawsze jest dwójka, trójka osób, które żebrzą. Pamiętam jak raz ksiądz w kościele powiedział, że zanim im coś damy to miejmy świadomość, że ksiądz szedł do tych ludzi i zapraszał ich na obiad na plebanię. Jak wiadomo - wszyscy odmówili.
@Bob300: Popieram ten komentarz. Z tym, że osobiście też krytycznie odnoszę się do rozdawania ulotek, bo jest to drastycznie antyekologiczne - zadrukowany papier kredowy praktycznie zaraz po wydrukowaniu wędruje do kosza - ludzie biorą to ścierwo żeby pomóc rozdającemu, a następnie 10 metrów dalej buch do kosza lub na chodnik. Kurde jakie to antyekologiczne!!!
Komentarze (182)
najlepsze
Szkoda. Ten jego uśmiech był rozbrajający i faktycznie "klimatyczny".
dajcie plusa.
Jest to zwykłe wyłudzenie, polegające na wzbudzeniu litości lub poczucia winy.
Chociaż z drugiej strony - ich pieniądze, mogą je wyrzucić i mnie nic do tego.
Ja swoją kasę szanuję.
Bardzo dobra akcja z tymi ulotkami w restauracjach!
a jak cygan , to udaje ze mnie nie ma :D
Tylko że ci menele, bo inaczej ich nie można nazwać, wolą żyć za twoje pieniądze i chlać, niż rzeczywiście zrobić coś ze swoim życiem.
Niecierpię też punków co sępią na alkohol, zaraza. Natomiast szanuję takich, co zamiast żebrać i sępić rozdają ulotki żeby uczciwie zarobić.
U mnie pod kościołem zawsze jest dwójka, trójka osób, które żebrzą. Pamiętam jak raz ksiądz w kościele powiedział, że zanim im coś damy to miejmy świadomość, że ksiądz szedł do tych ludzi i zapraszał ich na obiad na plebanię. Jak wiadomo - wszyscy odmówili.
Komentarz na oddzielny wykop. bo po to on jest, po to jest on! By publikować ciekawe i niespotykane rzeczy szerzej.