Przeżył upadek fragmentu wiaduktu na samochód. Został bez pomocy

Choć cudem uniknął tragedii, do dziś nie otrzymał żadnej pomocy ani zadośćuczynienia. Jego historia to jawny obraz bolesnego świadectwa systemowej bezradności i rozmytej odpowiedzialności za infrastrukturę publiczną.
- #
- #
- #
- 41
- Odpowiedz
Komentarze (41)
najlepsze
Art. 434 KC mówi coś dokładnie odwrotnego.
Jeśli szkoda wynika z oderwania się części budowli, która była winą wady w budowie (a to wg. artykułu orzekli biegli), to za szkodę odpowiada posiadacz budowli na zasadzie ryzyka (a więc odpowiada nawet jeśli on sam niczemu nie zawinił).
Jak ktoś nie chce dzwonic na straż miejską to wystarczy napisać email. 10 minut roboty i masz czyste sumienie.
Wystarczy jadąc samochodem obserwować co dzieje się dookoła...
A jeżeli myślicie, że ktoś w tym państsie jest odpowiedzialny i profesjonalny to się mylicie...
Przykład? Proszę bardzo. Rynek w Poznaniu i inne remonty. Krzywo, pęka, zapada się, kruszy... I nic ¯\(ツ)/¯ jak dziennikarze nie
@blondasek1993: No właśnie po żeby ludzie mogli na bierząco werfikowac co się dzieje w ich mieście. MIasto jest dla mieszkańców a nie mieszkańcy dla miasta. To nie komuna gdzie można o nic zapytać i trawę maluje sie na zielono. To dopiero wtedy społeczeństwo jest obywatelskie i dba o własną okolicę. Angażuje się. To wtedy można ocenić czy dana partia naprawdę dobrze rządzi miastem.
Wszystko
nominaci przydupasy prezydentów miast, osoby nienadające się na stanowisko i zarządzające nie swoimi pieniędzmi
znam paru takich paralityków, AI lepiej by zarządzało i zlecało potrzeby na przetargi niż oni
a najgorsze jak robią inwestycje tak aby znajomi mieli dobre zjazdy do działek budowlanych aby podnieść ich ceny
Przykład? Proszę bardzo. Dworzec Zachodni Warszawa. Wygląda jakby powstał w Rosji. Krzywo, niechlujnie, fuszerka na fuszerce. I nikogo to nie obchodzi...
u mnie remontowali teraz nawierzchnie wiadunku kolejowego, zajęło im to
Drzewo bez systemu korzeniowego spadło na drogę w bezwietrzną noc i winnych brak. Znaczy ja jestem winny, bo miałem jechać wolniej, a najlepiej nie jechać, tylko stać.
Odpowiedzialność zbiorowa... czyli brak odpowedzialności.