Świat się zmienia. Miejmy nadzieję że to nie jest odosobniony przypadek.
![Świat się zmienia. Miejmy nadzieję że to nie jest odosobniony przypadek.](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_hW70RUfpVUaJQkbqvizstxbT5g8aZw2j,w300h194.jpg)
Ciekawa historia. Pewien ktoś nie miał pieniędzy na książkę więc ściągnął ją z Internetu. Książka okazała się dla niego bardzo przydata więc postanowił ją kupić. Zamiast iść do sklepu skontaktował się z jej autorem. Zobaczcie co z tego wynikło. Szkoda że wszyscy "artyści" tak nie myślą. [ENG]
![reddigg](https://wykop.pl/cdn/c3397992/reddigg_ox12rpbX9f,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 135
Komentarze (135)
najlepsze
Jest jeden autor i jak sam napisał też nie jest zadowolony że wydawcy zabierają mu prawie całą kasę.
W takim przypadku (przy dzisiejszych możliwościach) w końcu realna stała się sprzedaż bez pośredników. Myślę że cała branża (niematerialna) powinna iść w tym kierunku.
Można wiele zarzucać Apple ale to właśnie potentat z Cupertino pokazał właściwą drogę.
Możliwe stało się rozprowadzanie
Bo większość konsumentów "tak" nie myśli.
Pomimo tego, że "zwolennicy piractwa" natchnieni swoim marzeniem o idealnym socjalistycznym świecie kadzą nas oderwaną od faktów propaganda w stylu: konsument ściągnie > spodoba się > kupi, rzeczywistość wygląda zgoła inaczej.
Nie oszukujmy się, większość konsumentów po prostu ściągnie i tyle, koniec. O kupieniu oryginału nawet nie pomyślą bo: "po co płacić jak mam za darmo". I maja głęboko
Fakty są takie: ludzie pisali grę i poświęcili na to OGROMNE ilości czasu i pracy, pomijając wcześniejszą naukę programowania, modelowania itd. A potem przyjedzie jakiś koleś i udostępni ich pracę za darmo. TYLE FAKTÓW
Teraz ludzie dzielą się na grupy:
1) Poczuwający się do kupienia gry, aby być uczciwymi
2) Chcący kupić grę,
Kiedyś kupiłem Just Cause 2, ale tak wyszło, że przez jakiś czas nie było okazji w to pograć. Kiedy w końcu mogłem zagrać, chciałem zainstalować i gra poprosiła mnie o wpisanie klucza. No i się potem okazało, że klucz jest już zajęty. Oczywiście paragonu już nie miałem, więc nie mogłem udowodnić zakupu. Więc po prostu ściągnąłem, twórca już
Z bibliotekami nie ma tragedii. Mała ilość egzemplarzy, ktoś musi przeczytać żeby ktoś mógł pożyczyć przez co wszystko rozkłada się na długi czas. Do tego trzeba oddać i nie można sobie trzymać jakiejś np przydatnej pozycji pod ręką.
A ebook? Potrafi się rozmnożyć w krótkim czasie w tysiące. Każdy może mieć swój. oddawać nie trzeba.
Dla mnie osobiście piractwo nie jest problemem ale tylko do momentu, kiedy ktoś zachowuję się fair, czyli uprawia tzw UCZCIWOŚĆ społeczną, czyli rzeczy które mu się podobają albo te, które wypuszczają jego ulubieńcy (dotyczy i filmu i muzyki i książki i gry) po prostu kupuje.
Czyli uczciwą społecznie a co najważniejsze kulturowo jest dla mnie osoba, która NADAL przeznacza
Przykład cen tutaj:
http://freakshare.com/ (strona gł na dole)
Teraz jeszcze o dystrybutorze i sprzedawcy - dziwicie im się że tyle biorą?
To może proponuję otworzyć księgarnię (albo płytowy hoho) w centrum miasta i płacić marżę (sięgające od 20 tysięcy do kilkuset tysięcy w przypadku dużych sklepów), zatrudnić ludzi, opłacić zus i pensję.
Teraz o agentach. Ich zarobki to często 10 %
a tak poważnie: z prawnego punktu widzenia nie będzie ok :)
ja pisałem o czysto moralnym wymiarze, dostosowanym do współczesności