Identyczną sytuację miałem w Polsce, gdy wracając po meczu i zajadając się frytkami, nawalony w trzy d--y „kibic mojej drużyny” podszedł i zabrał mi żarcie. Uznałem, że szkoda tracić nerwy i ewentualnie zostać pobitym przez troglodytę. Więc takie sytuacje mogą się zdarzyć wszędzie, gdzie występują osoby wyjątkowo głupie
@hankiem: Nikt nie kwestionuje, że może zdarzyć się wszędzie lepiej byłoby się zastanowić ile takich sytuacji ma miejsce w Polsce ile we Francji czyli o częstotliwości tego typu zdarzeń. Bo coś mi się wydaje, że kiedy u nas takie wydarzenie kwalifikuje się do rangi ultrarzadkiego eventu dla wybrańców przez praktycznie znikomą częstotliwość tam spotkasz się z czymś takim dużo częściej i zagrożenie znalezienia się w takiej sytuacji też dużo większe.
Komentarze (125)
najlepsze