W domu mieszka 12 osób. Cztery z nich zarabiają pracując w fabryce. Jedna z nich pracuje w urzędzie, więc wypłatę pobiera z tego, co w podatkach odprowadzają cztery osoby zatrudnione w gospodarce. Siedem osób nie pracuje wale – dwójka z nich to dzieci, jedno studiuje, dwie siedzą na emeryturze, a pozostałym dwóm zwyczajnie się nie chce, bo to co dostają w zasiłkach, w zupełności wystarcza im na życie.
Tak mniej więcej wygląda dziś ten kraj. Teraz powiedzcie mi: jak Polska ma się rozwijać, skoro na każde cztery osoby pracujące w gospodarce przypada aż 8 osób, które żyją wyłącznie z tego, co wypracują pozostali – gdzie dodatkowo na 4 pracujące osoby jedna zawsze jest na urlopie czy chorobowym?
Mamy więc 3 osoby w pracy oraz 9 żyjących z tego, co wypracują i odprowadzą w podatkach te 3. Pomijam już takie fikołki jak na śląsku, gdzie osoby „pracują” w kopalni tak wydajnie, że trzeba im dopłacać do pracy z podatków…
To właśnie przez to mamy aż tak wielką dziurę budżetową – emerytury dla nierobów, 500+, życie z „alimentów”, zasiłki, zapomogi i dodatki znacznie przekraczają to, co osoby pracujące wpłacają do budżetu – a wpłacają ogromne ilości, bo żeby dostać 5000zł pracodawca musi wyłożyć 8342zł – czyli na start w dniu wpłaty odprowadzamy 3342zł, dodatkowo z tych 5000zł płacimy vat i akcyzy – uśredniając 25%, kolejny 1250zł.
Czyli osoba zarabiająca i wydająca 5000zł daje do budżetu aż 4592zł A I TAK W BUDŻECIE BRAKUJE – i będzie brakować, jeśli nic się nie zmieni.
Kobiety do pracy do 65roku życia (ew odjąć jeden rok za każde urodzone dziecko), pozamykać gównokierunki studiów, zmniejszyć ilość urzędników o 30%, płacić minimalną emeryturę WYŁĄCZNIE osobą, które przepracowały min 20 lat – jak ktoś robił 10 lat to połowę, jak 5 to ¼, żadnej emerytury po mężu bo kończy się tak, że chłop umiera w wieku 70 lat, przez 5 lat pobiera więcej niż wpłacił a potem jego żona żyje do 90-95 lat pobierając setki tysięcy złotych, mimo że często sama nic nie wpłaciła bo była „kurą domową”.
Oczywiście można nic nie zmieniać – PiS wygra wybory, uruchomi drukarki i wtedy inflacja nie będzie rosła o 1-3% co miesiąc, a co kilka dni…
Żeby nie było – mi i tak to lata koło c***ja, bo mam tak mocne CV, że znów dostanę podwyżkę większą od inflacji, ewentualnie zmienię pracę czy wyjadę w dowolne miejsce na świecie – jednak martwię się o przeciętniaków, osoby zarabiające 3-4k netto, które całe życie pracowały na jednym stanowisku w 1-2 firmach i albo będą robić, gdzie robią albo pójdą gdzie indziej, na całkowicie inne stanowisko zaczynając od zera…
Komentarze (210)
najlepsze
nie będzie sie rozwijać, przecież to są ziemie polskojęzyczne, tu nawet polacy nie rządzą xD
sam fakt że górnictwo jest nierentowne a pocztowcy krzyczą że 466 lat poczta była a teraz za 3 RP jest tak ciężko że będą cięcia i do likwidacji powinen dać do myślenia
Jakby to było "ich" - polaków to by władcy robili tak że kopalnie by zyski przynosiły a nie, nawet telekomunikacji polskiej nie mamy,
Niedobra o tym mówić!
Trzeba dążyć do tego, żeby pracować jak najmniej i generować przy tym dla siebie jak największe zyski. Za kilka lat prawdopodobnie i tak większość pracy zastąpi robotyka więc najwyższy czas żeby rząd wyciągnął swój sejmowy portfel i wypłacał ludziom minimalną gwarantowaną pensję.