Ja tylko dodam, że ta "zmyślona pani ginekolog" to efekt braku umiejętności czytania całego artykułu. Żenujące, że ta informacja jest powielana gdy tak naprawdę nie możemy oficjalnie udowodnić czy to była prawdziwa pani ginekolog, czy nie (choć się domyślam; ale domysłami nie stawia się zarzutów). I tak jak nie cierpię Onetu, tak jak uznam najłagodniej jak tylko mogę ten artykuł za nieprawdę w wielu aspektach, tak radzę czytać wszystko, od deski do
@si-senior: Nie, bo standardy pisania są. I jak ktoś chce zachować anonimowość, to jest to jasno i czytelnie od razu podane i dalej opisywana ta osoba pod imieniem np Juleczka. Nie zachowanie standardów prowadzi do podstawowego pytania - czy autorka (tfu!) nie chciała z premedytacją po prostu oszukać?
Nie chcę wyjść na pana Marudę, ale na końcu wywiadu z ginekolog podano, że jej nazwisko zmieniono na jej prośbę. Więc jakby tak nie macie dowodu na to, że została zmyślona, bo prawdziwe nazwisko było inne.
Komentarze (261)
najlepsze
Nie zachowanie standardów prowadzi do podstawowego pytania - czy autorka (tfu!) nie chciała z premedytacją po prostu oszukać?