Duże zainteresowanie in vitro. Rządowe dofinansowanie przyciąga pary

Dużym zainteresowaniem cieszy się rządowy program dofinansowania in vitro. Od 1 czerwca bezskutecznie starającym się o dziecko parom przysługuje refundacja procedury zapłodnienia pozaustrojowego. Ponad 50 par już zgłosiło się do kwalifikacji do zabiegu w klinice Vitrolive w Szczecinie, a 30 wstępny

[manticore]

z jednej strony fajnie, nowe możliwe ciąże. Natomiast efektywność programu? 50 par? (+skuteczność metody ok 30%)
To chyba żart jeżeli ktoś myśli że to uratuje demografię. Ten ruch miał tylko uratować poparcie. Natomiast te 50 par mówi nam jak łatwo sterować tematem by wydał się bardzo istotny dla społeczeństwa.

[Bordomir]

@manticore: zauważ, że tych 50 par to w jednej klinice. Niech to będzie 10000 par w skali kraju. Dla demografii - to nic, bo Ci ludzie mogliby za to zapłacić ze swoich, jeśli faktycznie chcą mieć dzieci. Natomiast dla tych klinik? To po kilka milionów dla każdej. Chore finansowanie zbędnych procedur - mechanizm ten sam co finansowanie patodeweloperki.

[wredny_bombelek]

@Bordomir: ile to kosztuje? Kilkadziesiąt tysięcy? A teraz policz sobie ile odda jedna osoba w podatkach dla Państwa w ciągu całego życia. Spokojnie ponad bańkę. Znajdź mi inną inwestycję która dałaby kilka tysięcy % zwrotu.

No i nie jest to takie pewne że osoby bez dofinansowania zdecydowałyby się na ten zabieg.

[Kernwaffe]

Informować o dużym zainteresowaniu po czym podać liczbę 50 osób ( ͡º ͜ʖ͡º)

[enterprize]

@Kernwaffe: Jak usłyszą że można 20k dostać na zapłodnienie to się zlecą( ͡º ͜ʖ͡º)

[DonGebels]

Oho, państwo zaczyna do czegoś dopłacać = wzrost cen danej usługi, spadek jakości, wyłudzenia. Nie stać kogoś na invitro, to nie stać kogoś na dziecko, tutaj nawet nie ma o czym dyskutować, takie są fakty.

[DonGebels]

@wojtek-k132: Jednak natura nie jest taka głupia i nie pozwala takim ludziom jak ty przekazywać dalej swoich wadliwych genów.

[Critic]

@DonGebels: jestem podobnego zdania. Kosz in vitro, to jakieś pół roku utrzymania dziecka + koszt wyprawki. Jak ktoś nie jest w stanie takich pieniędzy odłożyć, to nie powinien mieć dzieci i tyle.

Argument o tym, że będziemy mieć nowego "podatnika" mnie nie przekonuje jak nie ma gwarancji, że takie dziecko będzie żyło w Polsce.

Dofinansowanie in vitro to po prostu spełnienie czyichś zachcianek. Ja na przykład nie mam samochodu, jestem

[Eternaltraces]

Ilość jadu, która się tutaj wylewa wystarczyłaby, żeby wypełnić basen olimpijski... co was wszystkich tak boli program in-vitro, który jest faktycznie jedną z najbardziej skutecznych metod na zwiększenie płodności w sytuacji, gdy państwo przepieprza o rzędy wielkości większe kwoty na coś co i tak nie działa i nie ma sensu?

Posiadanie dzieci jest jedną z podstawowych potrzeb człowieka, to że banda piwniczaków, których jedyna kobieta miała nazwisko .jpg tego nie rozumie tutaj

[T.....n]

@Eternaltraces: Invitro to socjal, na który nas nie stać i który dzietności na pewno nie uratuje by utrzymać tę piramidę finansową zwaną ZUS. To nie jest zabieg niezbędny do życia i państwo nie powinno go finansować skoro państwa na to nie stać.

I po co nam dzieci biedaków, którzy sami nie mogą wziąć kredytu czy pójść do lepszej pracy by swoją zachciankę sfinansować? To jak chcą utrzymać dzieci przez min.

[S.....l]

@Eternaltraces: jak się babie po 30 i setkach tabletek antykoncepcyjnych przypomniało że chciała by mieć dziecko to niech sobie zapłaci z własnej kieszeni.

[sid127]

jeśli kogoś nie stać na in vitro, to jakim cudem będzie go stać na wychowanie dziecka?

[sid127]

jak kogoś nie stać na panele bez dotacji to po co montuje ? Oh wait…

@abracadaver: większej bzdury dziś nie czytałem.
Wychowanie jednego dziecka do 18. roku życia kosztuje obecnie 346 tys. złotych - wyliczyli eksperci Centrum im. Adama Smitha.

[barman84]

@sid127: wyhodowanie.
Wychowanie - dużo, dużo więcej.

[e.....h]

Zamiast skupić się na edukacji ludzi że w większości przypadków dieta potrafi zdziałać cuda, to będą ładować kasę w takie programy. Invitro to nie jest magiczna procedura, nie zawsze ma sens i zwykle problem z zajściem w ciążę z czegoś wynika. W przypadku niepłodności idiopatycznej nie ma sensu tego robić, ale w takiej klinice nikt takiej parze tego nie powie. Najlepiej niech podejdą 3x do procedury, zostawią paredziesiąt k a potem się

[Gentlemanus]

@eustach: Dopiero przeczytałem ten post. Jeszcze raz dzięki.

[TheMaskator]

Ostatnio zacząłem wolontariat w domu dziecka i jeden chłopiec tam jest taki zajebisty że bym go wolał niż swoje dziecko z losowymi statystykami.
J---ć finansowanie in vitro. Jak kogoś stać to niech sobie kupi, a jak nie to niech adoptuje -_-

[ZaczynajacySieNaLitereX]

@TheMaskator: Też słyszałem od pary która stara się o dziecko, że te przepisy dotyczące adopcji są mocno skomplikowane, a masa dzieciaków w DD nie ma "czystych" papierów i nie można ich adoptować, bo nikomu nie zależy, żeby jakimś patusom szybko odebrać prawa, tak żeby dziecko miało jak najszybciej normalny dom i rodzinę.

[przekliniak]

Zanim jakiś pisowiec odpali się ze swoimi mądrościami.

[BykNieDajeMleka]

ja czytałem, że kwalifikacja jest problematyczna bo zgłasza się bardzo dużo par w wieku nie rozrodczym czy jakoś tak gdzie szansa powodzenia jest znikoma i nie dziwie się, że nie chcą kwalifikować takich osób.

[MeAndTwojStary5]

Pamiętajcie zrobić "testy na ojcostwo" po udanym in vitro. Historia zna przypadek "skutecznego" lekarza mającego pierdyliard dzieci rozsianych po świecie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

[Czesterek]

@MeAndTwojStary5: Lepsze, była matka co urodziła nie swoje dziecko. ( ͡° ʖ̯ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)

[MeAndTwojStary5]

@Czesterek: Dlatego właśnie

"testy na ojcostwo"

umieściłem w cudzysłowie ( ͡° ͜ʖ ͡°)