dzisiaj to brzmi strasznie, ale wychowałem się w takim małym mieście ok 20k mieszkańców. To było, i w sumie dalej jest 15 minutowe miasto. Z miejsca gdzie mieszkałem, do najdalszych miejsc miałem 15-20 minut spacerem, wszystkie instytucje, urzędy, banki, kościoły, sklepy, szpital, bary wszyyyyystko było w zasięgu kwadransu spacerem i wiecie co? Nigdy bym tego nie zamienił i nie zamieniłem :) Ogólnie to nie ma nic złego w takim podejściu, życzę każdemu
@78er3000: no ale to jest wideo z protestu, który nijak ma sie do mojego pytania. Tak działa demokracja po prostu, każdy ma prawo do swoich poglądów. Ja chcę zobaczyć napisane czarno na białym, że rząd komuś zakazuje przemieszczania się poza swoją strefę zamieszkania, lub zmusza kogoś do niewykraczania poza 15 minutową podróż od jego miejsca zamieszkania.
@sumienieputina Nie no optymalizację przestrzeni popieram, Anie nie łudźcie się że to będzie idealnie działało. Już odchodząc od tematu pracy, który w tym artykule jest jakoś zupełnie pominięty, to co jeśli wewnątrz twojego 15 minutowego miasteczka nie ma DOBREGO fryzjera? A co jeśli nie ma akurat mojej ulubionej restauracji gruzinskiej. Dobrej szkoły, dobrej uczelni. Postawisz oddział uczelni medycznej w każdej dzielnicy?
Jak ktoś mieszka cale życie na wsi, czy lichym miasteczku to dla niego może być szokiem, że da się mieć wszystkie uslugi w zasiegu 15 minut. Dla mnie jest to normalne na warszawskim Żoliborzu. Samochod ma sens tylko gdy raz na 1-2 tygodnie potrzeba większych zakupów albo na wycieczkę w weekend za miasto. Wszytko inne mam w zasiegu 15 minut i to rowerem.
Komentarze (20)
najlepsze
Spokojnie, Ludzie kochajacy stac w korkach beda sobie mieszkac w miastach 200-minutowych. Nie bedzie tam domów tylko hotele i autostrady.
Wirtualna w ich nazwie oznacza, że wszystko co piszą jest zmyślone.
Doczytaj.