Koniec końców tylko kobieta wie czyje jest to dziecko tak naprawdę, mężczyzna zostaje tylko z "zaufaniem" co często źle się kończy... Jeśli kobieta nie ma nic do ukrycia to dlaczego miała by się nie zgodzić? gdybym zamienił się miejscami z kobietą to bym wtedy myślał o takim teście w pozytywny sposób, który ZWIĘKSZA zaufanie między partnerami i zacieśnia ich związek...
@mozis: U mnie żona sama zaproponowała by zrobić dziewczynkom test na pokrewieństwo, jak ktoś nie ma nic za uszami to nie ma się czego bać i powinno być mu wszystko jedno ¯\(ツ)/¯ Problem z testami mają kobiet co lubią sobie poużywać z innymi facetami.
Nie miałabym problemu z tym, żeby przystać na taki test. Ale jeżeli mój mąż chciałby go wykonać, to na pewno by mnie ukuło serduszko, bo znaczyłoby to, że w naszym związku coś jest nie tak. Więc może obligatoryjność takich testów byłaby o tyle dobra, że nie zostawiałaby dziwnych niedopowiedzeń i wzajemnych pretensji.
@pannadorka: rozumiem Cie jako czlowiek, ale to jest zwiazane z czesta praktyka oszukiwania drugiej osoby w zwiazku. U mnie w rodzinie sa dwa takie przypadki gdzie ojciec jest inny. I nie sa to patologiczne rodziny.
Spotykamy sie z kimś, jeśli decydujemy się z nim na dziecko to znaczy, że mu ufamy (mówię o normalnych, myślących ludziach, a nie o patusach). Mieszkasz z tą laską, śpisz obok niej, zakładasz że cię raczej w nocy nie zabije ani nie okradnie chaty. Jesz posiłki, które przygotowuje, i nie zakładasz raczej, że sekretnie cię podtruwa. I potem takie „no ufam, ale sprawdźmy”?
@Pabick: Tak, to rozwiązałoby temat. Nie byłoby wyboru, więc nie byłoby też podejrzeń o nieufność, gdyby partnerka faktycznie była wierna (bo gdyby nie była, to ch… z nią).
Komentarze (344)
najlepsze
Jak mówi stare chińskie przysłowie:
"Nie znasz #!$%@?, nie ubliżaj"
Problem z testami mają kobiet co lubią sobie poużywać z innymi facetami.