@grzesiek-brzeczyszczykiewicz: powodzenia w tłumaczeniu się sądowi, jak ktoś taki, komu błysnąłeś nieprzepisowymi światłami np. wyskoczy na przeciwny pas ruchu i kogoś zabije (albo siebie).
Na pytanie, ile to jest 70m mało kto odpowie poprawnie, bo nie ma miary w oczach. Ale fajnym sposobem jest "zasada 3 sekund" - wybierasz punkt przy drodze (słupek, wiadukt) i kiedy poprzedzający samochód go mija, zaczynasz liczyć. Jeśli miną ponad 3 sekundy nim dotrzesz do tego punktu, to można założyć, że odległość jest bezpieczna
Ja nigdy nie rozumiałem, po co sobie robić problem i siedzieć komuś na dupie? Przecież to trzeba być cały czas czujnym. Jak mi ktos siedzi na dupie to odpuszczam pedał gazu :) i włączam tryb emeryta.
Setki tysięcy, wróć miliony polskich kierowców tak jeżdżą. Każdy z nich tak będzie jeździł, aż nie zdarzy się tragedia na drodze z jego udziałem. A jak ktoś jedzie z prawidłowym odstępem to inny debil widzi lukę i wbija
Nawet #!$%@? w mieście, nawalone śniegu było, ślisko i co chwilę mordę jakiegoś przygłupa można oglądać w lusterku, to chyba jakaś dyscyplina narodowa trening refleksu czy h@j wie czego. Miałem dwa lata temu właśnie takiego w kufrze, tylko później problemy z usuwaniem szkody, jeszcze strzępił ryja bo policja, bo nawet dokumentów nie miał przy sobie a jak przyjechała to się znalazły.
W Polsce nie da się trzymać odpowiednich odległości bo jak nie podjedziesz nieco bliżej to gościu jadący 100 na 140 będzie się tak wlókł w nieskończoność a ty będziesz zmuszony się za nim ciągnąć. Ludzie zjeżdżają dopiero jak im się nieco podjedzie. Bez chamstwa w stylu siedzenia na zderzaku ale wiecie o co chodzi.
Od lat się zastanawiam czemu nie mogą po prostu wyjeżdżać nieoznakowane samochody z laserowym miernikiem odległości i ściąganie ludzi. Z tego co wiem w Niemczech takie coś działało, ale może to urban legend.
Komentarze (218)
najlepsze
Ale fajnym sposobem jest "zasada 3 sekund" - wybierasz punkt przy drodze (słupek, wiadukt) i kiedy poprzedzający samochód go mija, zaczynasz liczyć. Jeśli miną ponad 3 sekundy nim dotrzesz do tego punktu, to można założyć, że odległość jest bezpieczna
A zresztą jak wyobrażasz sobie zmianę pasa bez wjechania w lukę?