Nieprawidłowości w szpitalu w Nowym Targu. Raport po śmierci ciężarnej pacjentki
Na podstawie zebranej dokumentacji ustalono szereg nieprawidłowości w trakcie pobytu pacjentki na oddziale szpitala w Nowym Targu - przekazał rzecznik praw pacjenta Bartłomiej Chmielowiec w odpowiedzi na pytania RPO dot. śmierci ciężarnej pacjentki w Podhalańskim Szpitalu Specjalistycznym.
Kolekcjoner_dusz z- #
- #
- #
- #
- 63
- Odpowiedz
Komentarze (63)
najlepsze
Kontroler do pracownika dowolnego szpitala: "Co tu się tak właściwie wyprawia?"
Pracownik dowolnego szpitala: "Długo by opowiadać. Siadaj, opowiem ci historię prawdziwą."
"Przewiduje się, że po zakończonych pracach zespołu - w oparciu o sporządzone wytyczne - zostaną przeprowadzone cykle szkoleń dla wszystkich placówek szpitalnych z oddziałami ginekologiczno-położniczymi. Będą one przeprowadzane przez Rzecznika Praw Pacjenta we współpracy z Konsultantem Krajowym w dziedzinie ginekologii i położnictwa, który jest przewodniczącym Zespołu".
Napisali też że szpital ma zapewnić odpowiednich lekarzy, czyli poprostu zatrudniali w szpitalu lekarzy z Ukrainy bez polskich specjalizacji i nikt nie umiał nawet podać antybiotyku. Pewnie mieli dyplomy kupione na Ukrainie za łapówki.
2. nocna zmiana czyli personel odsypia 24/36/48 godzinne zmiany.
3. w weekend i nocki brak osoby decyzyjnej (ordynatora)
4. brak empatii
5. zgon
6. zasłanianie się ustawą antyaborcyjna
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,29860464,smierc-ciezarnej-doroty-wiadomo-ile-w-szpitalu-w-nowym-targu.html
https://nowyswiat.online/ordo-iuris-domaga-sie-od-szpitali-informacji-na-temat-zabiegow-przerywania-ciazy
https://www.rp.pl/spoleczenstwo/art19170391-szpital-odmowil-aborcji-na-podstawie-opinii-ordo-iuris-bedzie-pozew
Gdyby rządziło PełO, którego nie jestem zwolennikiem to: In Vitro było by standardem, pigułka dzień po była by bez recepty, prawdopodobnie w tym momencie mielibyśmy liberalizację ustawy aborcyjnej a nie jej zaostrzanie. Była by w tym temacie normalność.
Co dali w zamian konserwatyści? Chwalą się, że gospodarczo nas chronią... czyżby? Minimalna pensja w Niemczech to u nas mniej więcej granica drugiego