Rowery elektryczne są za drogie. Ekspert: Potrzebne są dopłaty
Rynek rowerów elektrycznych rozwija się w Polsce powoli, głównie z powodu wysokich cen takich pojazdów. To właśnie one są główną przeszkodą w zakupie elektryka - przypominają...
piernikwkropki z- #
- #
- #
- #
- 35
Komentarze (35)
najlepsze
To jest na zasadzie, stać mnie, ale po co mam dopłacać do czegoś czego nie potrzebuję.
A sytuacje w których ktoś tego rzeczywiście potrzebuje bo nie dał by rady jeździć bez wspomagania są bardzo rzadkie.
Tak czy siak dopłaty to głupi pomysł.
Natomiast to raczej nie kwestia zdolności biologicznych a chęci psychicznych do pedałowania.
Ja się dziś całe popołudnie zbieram do piwnicy skończyć serwis roweru bo jak zacząłem tydzień temu tak stoi ;P
Problem polega na tym że swego czasu ten program za sprawą widełek kosztowych i kryteriów, wywindował w kosmos ceny stacjonarnie dostępnych rowerów z mid engine. I suma sumarum byl moment gdy taniej było kupić paździerzowy samochód
te scamy bike to work nigdy nie dzialaly bo z jakiegos glupiego powodu wynajmujesz ten rower a kupic to mozesz o ile twoj dobry pan sprzeda
I wszystkiego elektrycznego. W końcu producenci muszą zarabiać, więc dopłaćmy z podatków całego narodu, niech zarabiają.
-bateria kosztuje ze £300-400 (i to licze normalna a nie 36V 12ah, taka kosztuje £200 ale powiedzmy ze z certyfikatem to moze i £400, badzmy lagodni zeby sie chalupa nie spalila)
-silnik 250W kosztuje z £200-400 (ale bardziej miedzy £200-300 niz £400)
-rower w ktorym to siedzi jest mocno budzetowy wiec bardziej £200-300 niz £400
taki zlozony rower w detalu to juz kosztuje £1000-1300 (a nawet wiecej
Tłustych i wygodnych dup polskich samochodziarzy. Żadne "dopłaty" nie pomogą.