Mieszkam sobie pomiędzy baranimi farmami w Irlandii i powiem Wam, że jeszcze nie widziałem owiec NIE pomalowanych. Każdy farmer pryska swoje owce farbą. Jedni więcej, drudzy mniej, ale całej wymalowanej owcy to jeszcze nie widziałem;) Malowanie jest niejako wymuszone, bo w moich okolicach owce po prostu pasą się wszędzie. Niewielu farmerów ma ogrodzone pastwiska. A raz na jakiś czas, farmerzy wspólnie jadą je spędzić z gór, pagórków i wtedy powstają pocztówki z
każdy sposób dobry :) Teściowi kradli pomidory, więc schlapał je wodą z kredą, zrobiły się w białe kropki. Postawił tabliczkę "pryskane" i kradzieże się skończyły :)
Pomysł wart opatentowania. Na ścianie wschodniej kradną z pól krowy, więc trzeba to rozpropagować, rolnikom się spodoba. Najpiej pomalować je tak jak milkę :)
Komentarze (34)
najlepsze
ZUS i US wezmą nawet pomalowane - nie ma rady
Jak na mięso to nawet nie będą na pastwiska wypuszczać tylko od razu pod nóż.